Teraz jest 24 listopada 2024, o 06:20

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 13 stycznia 2008, o 17:37

Lubię takie klimaty gorzko-zwyczajne - bo szef robi ci problemy, pieniędzy nie ma, miłość daleko na horyzoncie, a tu jeszcze trzeba dotrwać do wypłaty. Dobrze że można jeszcze sobie zaparzyć herbaty.Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 stycznia 2008, o 17:42

bo na wszystko jest jakaś herbata Obrazek



te dwie ostatnie książki bardzo mi się spodobały ale najbardziej utkwiła mi w pamięci Wielka Kariera w Herbatnikach... i Cud pedagogiki w Cierpkości wiśni .. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 19 stycznia 2008, o 00:12

"Herbatniki" były świetne. bardzo lubię ten fragment, w którym Jagoda wraca do Firmy i tłumaczy zagranicznemu szefowi, że zmotywować pracowników można tylko przez zabronienie im czegoś - bo to taka polska specyfika, powstania, rewolucje, itp. Obrazek

Swoją drogą, te happy-endy w serii owocowej to mnie zawsze podnoszą na duchu. Bo są na tyle zwyczajne, że można w nie uwierzyć i na tyle bajkowe, że sprawiają przyjemność.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 stycznia 2008, o 02:45

i ta miłość-niemiłość z facetem który wygląda jak miś Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 19 stycznia 2008, o 19:17

I coś nowego:

Katarzyna Leżeńska "Kamień w sercu"



Obrazek



Co jeszcze może przytrafić się facetowi przed czterdziestką, który właśnie rozwodzi się z żoną domagającą się specjalnych alimentów dla...swoich kotów? Czy coś jeszcze czeka dziewczynę w gorszej połowie trzydziestki, która pogodziła się już z kłamstwami byłego męża i z samotnym macierzyństwem? Zjazd absolwentów liceum zmieni w życiu Daszy i Marcina więcej, niż by się spodziewali. Odnaleziona na nowo miłość da im nie tylko nadzieję na szczęście, ale także siłę, by wspólnie walczyć z czymś znacznie trudniejszym niż zawiść ?życzliwych?: ciężką chorobą Poli, córki Daszy. I by zaakceptować to, czego zmienić się nie da. Dramatyzm wydarzeń, a także starannie odtworzone realia, celne obserwacje obyczajowe, znakomicie nakreślone sylwetki bohaterów sprawiają, że Kamień w sercu to poruszająca, choć niepozbawiona humoru opowieść o spóźnionej miłości, o sile potrzebnej, by odeprzeć nieoczekiwane ciosy, a przede wszystkim o odwadze, by kochać.



Jak pisze sama autorka: "opowieść pisana i z przekory, i z pokory zarazem. Po czterech książkach, z których każda wbrew mojej woli została sklasyfikowana jako romans, postanowiłam napisać... romans. Z przekory. Z pokorą natomiast przyglądam się historii, którą opisałam, bo jest tyleż piękna co straszna."

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 stycznia 2008, o 19:17

mam na to ochotę...

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 20 marca 2008, o 22:39

A propo Szwai, ja czekam na jej nowość Dziewice do boju. Już zerknęłam na koniec i wygląda na to, że będzie Happy end dla wszystkich w tej części...

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 20 marca 2008, o 22:48

A ja kupiłam tę książkę dla mamy i jej się bardzo Szwaja podobała. Sama jeszcze nie miałam czasu przeczytać.

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 20 marca 2008, o 23:34

Ja staram się książkę czytać od razu jak ją pożyczę albo kupię, bo potem jakoś mi nie idzie... Niestey przed świętami brak kasy a w mojej bibliotece też nowości niet...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 27 marca 2008, o 23:00

baaardzo polecam Leżeńską "sądy i osądy" - bardzo realna, momentami przerażająca i skłaniająca do zastanowienia się nie tylko nad sobą.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 marca 2008, o 23:01

Leżeńska mi sie podoba choć to osadzanie akcji w warszawie i wyższych sferach trochę może wyjść bokiem Obrazek takie na schemacie Gorocholi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 28 marca 2008, o 01:25

Ale jednak bardziej życiowa moim zdaniem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 marca 2008, o 01:26

nieporównanie wręcz Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 28 marca 2008, o 01:53

czytałam sądy i osądy...dobre chociaż nie zakręciły mną jakoś bardzo... mniej więcej w tym samym czasie czytałam inna książka która mnie bardziej mi się podobała Wawryniuk Beata - motyl na szpilce.... takie niby nie jakies cuuudo ale mnie rozbawiła i zostawiła po sobie bardzo miłe wspomnienie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 kwietnia 2008, o 18:46

i zachęcam do przeczytania w chwili wolnej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 28 kwietnia 2008, o 20:15

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">dla zachęty - opis mamusi</span>

W przyległym pokoju zaszeleściały jedwabie i lekkie kroki; do sali jadalnej wbiegła kobieta czterdziestoletnia, miłej bardzo i prawie pięknej powierzchowności, brunetka, zlekka siwiejąca, w czarnym stroju, odznaczającym się wielką kosztownością i zarazem niesłychaną prostotą. Materya i koronki pochodziły wprost z Lyonu i Bruxelli. Kamea, spinająca suknią u szyi, przyozdobić-by mogła jakieś muzeum osobliwości; niemniej wszystko to było ciemne, surowe, prawie zakonne. Wyraz twarzy jej ożywiony był i pociągający uwydatniającą się w nim słodyczą.

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">opis córki</span>

Nadzwyczajną szczupłością kibici i przezroczystą, bladością cery przypominająca extrauduchownione postacie szkoły malarskiej z pierwszych czasów chrześcijaństwa, z ciężkim ciemnym warkoczem, niedbale rozplatającym się z tyłu głowy, otulona barwistym szalem indyjskim, tak bardzo, że aż w nim całą dolną część twarzy chowała, smutna, znudzona, zziębła, szła w kierunku starego zegara i z połowy drogi ku stołowi pośrodku sali stojącemu wracała, wspierała się na chwilę o rzeźbioną poręcz krzesła i znowu dążyć zaczynała ku oknu, na które zaledwie spojrzawszy, przenosiła wzrok na malowania sufitu i postępowała ku drzwiom, od których znowu wracała do zegara.

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">Jej ukochany</span>

Pięknym był. Wysoki, kształtny, silny, włosy i brodę miał złocisto-rude, czoło białe, usta cienkie, purpurowe, i wielkie oczy, z szafirową, ognistą źrenicą. Wiek jego trudno było-by ściśle określić. Blask oczu, szkarłat ust i kształty ciała świadczyły, że był bardzo młodym; ale wyraz, okrywający piękną tę twarz, nadawał jej pozór zmęczenia i przedwczesnego postarzenia. Czoło jego, pomimo białości, wydawało się zmięte i zwiędłe; usta, zarysem zdradzające naturę wraźliwą, układały się w linią pełną zniechęcenia i powściąganej goryczy; na dnie źrenic, leniwie i ze znudzeniem patrzących przed siebie, paliły się namiętne żądze, czy marzenia

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">pan szambelan</span>

Obok gospodyni domu, która ożywione bardzo opowiadanie, na widok wchodzącej córki, w połowie wyrazu przerwała, powstał zwolna wysoki, niemłody, pięknej i wyniosłej postawy mężczyzna. Pośród czarnego ubrania jego, u piersi, migotało kilka kolorowych wstążeczek, szkła ujęte w zaledwie widzialną złotą oprawę okrywały oczy, drobnemi zmarszczkami otoczone. Drobne zmarszczki osypywały też czoło jego, niewysokie, ale pięknie zarysowane, i policzki, wolne od wszelkiego zarostu, czyniąc na pierwszy rzut oka twarz tę zestarzałą i zwiędłą. Odmładzały ją jednak po przyjrzeniu się, siwiejące wprawdzie, lecz gęste, a tu i owdzie czarne jeszcze włosy, białość zębów, ukazujących się we wpółuśmiechu, i zimny, lecz żywy blask siwych, przenikliwie z za szkieł patrzących źrenic.



<span style="font-size: 7px; line-height: normal"></span><span style="font-size: 7px; line-height: normal"></span><span style="font-size: 7px; line-height: normal"></span>

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 kwietnia 2008, o 23:45

no no wypisz wymaluj skrzyżowanie Zygmusia z tym morfinistą Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 29 kwietnia 2008, o 00:00

Ale jaka odskocznia od tych klasycznych przystojniaków z tytułem "sir". Poza tym morfinizm był wtedy trendy i się chłopak pozował na nałogowca Obrazek



Przeglądałam tę nowa Szwaję w empiku i nawet mnie z lekka zaskoczyła sparowaniem bohaterów.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 29 kwietnia 2008, o 10:53

A jaka to Szwaja? Ostatnia strawna, jaka miałąm w ręku, to "Powtórka z morderstwa"...

PS: TEN chłopak morfinistą nie jest! Daje słowo! Ale i tak Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 kwietnia 2008, o 11:00

ha! niewielka pociecha jak ma nudę w oczach Obrazek



Szwaji tez nie strawiam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 29 kwietnia 2008, o 11:10

Ale jednocześnie palą się w nich żądze i marzenia...

Kilka książek szwajowych dość lubię - zwłaszcza przy zmywaniu i pod prysznicem,...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 kwietnia 2008, o 11:47

a ja na zawodach w puszczaniu papierowych samolocików Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 kwietnia 2008, o 15:48

dobrze, ze nie na podpałkę Obrazek

...no nie jestem w stanie przez szwaje i grocholę przebrnąć... próbuje dalej [czyli inne autorki]...

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 29 kwietnia 2008, o 21:52

Grocholi mówię zdecydowane nie!!! natomiast bardzo podobała mi się matuszkiewicz Agencja złamanych serc

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 kwietnia 2008, o 00:17

Leżeńska mi najbardziej podchodzi Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość