Teraz jest 22 listopada 2024, o 11:22

Sandra Brown

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 7 lipca 2011, o 15:05

sympatyczna ona ... ale harlekinem podlatuje ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 15 lipca 2011, o 20:37

Polecam tę trylogie :D trochę harlequin, ale tylko trochę :hyhy:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 4028
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Namysłów
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Bombelek » 16 lipca 2011, o 00:46

ale i w końcu kto powiedział, że harlequin musi być od razu zły? :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 lipca 2011, o 00:49

Od razu, to niekoniecznie. Dopiero po tlumaczeniu.

No i nikt im tego nie kaze, one dobrowolnie sa jakie sa.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 16 lipca 2011, o 09:55

Janka napisał(a):Od razu, to niekoniecznie. Dopiero po tlumaczeniu.

No i nikt im tego nie kaze, one dobrowolnie sa jakie sa.
:hahaha: :hahaha: :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4028
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Namysłów
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Bombelek » 18 lipca 2011, o 00:23

:hahaha: dobrze Janko :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 sierpnia 2011, o 16:21

Nieczysta gra powalila mnie na kolana. Modle sie do tej ksiazki, jak do bogow. Dla mnie to rekord wszystkiego, co najlepsze, co w ogole da sie napisac i wydrukowac.

Przy kazdej czytanej stronie, kazdym zdaniu, wyrazie, a nawet literce, bylam tak szczesliwa, ze az sie boje, ze ze mna cos nie tak i moze powinnam wybrac sie do lekarza.

Mialam bilety na koncert Empire Of The Sun, o ktorym bardzo intensywnie marzylam od dwoch lat, i czytajac Nieczysta gre przemysliwalam, zeby wcale nie isc na koncert, tylko zostac i doczytac ksiazke. Prawie sila odebrano mi ja i zmuszono do uczestnictwa w koncercie. Jak sie potem okazalo, przez to, ze ksiazke doczytalam po nim, nic zlego mi sie nie stalo. W sumie moge wiec powiedziec, ze dobrze wyszlo, ze tam bylam, bo koncert byl doskonaly.

A ksiazka jeszcze lepsza.

Zakochalam sie w calej tej historii. Zakochalam sie tez w sposobie, w jaki Sandra Brown poprowadzila akcje. Pewne czesci historii opisywane sa niechronologicznie i to jest tam genialnie roztasowane. Wielokrotnie zostalam przez pisarke zaskoczona. Co i rusz wydarzalo sie cos dla mnie nieprzewidywalnego. W koncu wylaczylam mozg, nie kombinowalam, jak dalej sie wszystko moze potoczyc i dalam sie poniesc historii.

To nie jest typowy kryminal. Raczej bym powiedziala, ze to powiesc sensacyjna lub thriller. Lub oba gatunki w jednym.

Zwykle w ksiazkach sensacyjnych z watkiem romansowym (tak jak w romansach i chick-litach) zakochuje sie w glownych bohaterach. A tu dla odmiany zakochalam sie w caloksztalcie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 9 sierpnia 2011, o 18:07

A ja ją zaczęłam i przerwałam, jakoś mnie nudziła, ale wrócę do niej. Mówisz, że dalej jest lepiej niż po 50 stronach?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 9 sierpnia 2011, o 18:33

MI też się książka podobała, spróbuj przeczytać dalej ;)
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 sierpnia 2011, o 18:35

Lilia napisał(a):A ja ją zaczęłam i przerwałam, jakoś mnie nudziła, ale wrócę do niej. Mówisz, że dalej jest lepiej niż po 50 stronach?

Poczatek jest ciezki do przebrniecia tylko wtedy, gdy sie mysli o prawdopodobienstwie wystapienia takiej sytuacji. No bo ktorej z nas zdarzy sie, ze nasz maz, multimilioner, kupi nam probke spermy do zaplodnienia razem z naturalnym opakowaniem? Jesli juz cos takiego mialoby miejsce w zyciu, to raczej ta probka bedzie w probowce i nie trafi w nasze rece, tylko lekarza.
Na koncu jest bardzo ladnie uzasadnione, dlaczego akurat tak ten maz postanowil. Jesli wiec na poczatku ktos uwaza fakt wynajmowania ogiera dla zony za wade ksiazki, to pozniej zmieni zdanie.

Dla mnie wszystko w tej ksiazce jest OK.
Co nie znaczy, ze kazdemu musi sie podobac.
Ja jestem zachwycona. I nic na swiecie nie skloni mnie do zmiany zdania.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 9 sierpnia 2011, o 18:51

Nie, po prostu z początku topornie mi szło, ciężko się czytało. Ciężko na granicy ze znudzeniem. Ale skoro twierdzicie, że dalej jest lepiej to OK, wrócę do niej.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 sierpnia 2011, o 19:37

Nie wiem, czy dalej bedzie lepiej. Raczej bylo rowno.
Dla mnie od samego poczatku bylo bardzo dobrze.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 sierpnia 2011, o 19:43

Janka napisał(a):Nieczysta gra powalila mnie na kolana. Modle sie do tej ksiazki, jak do bogow. Dla mnie to rekord wszystkiego, co najlepsze, co w ogole da sie napisac i wydrukowac.

Przy kazdej czytanej stronie, kazdym zdaniu, wyrazie, a nawet literce, bylam tak szczesliwa, ze az sie boje, ze ze mna cos nie tak i moze powinnam wybrac sie do lekarza.

Mialam bilety na koncert Empire Of The Sun, o ktorym bardzo intensywnie marzylam od dwoch lat, i czytajac Nieczysta gre przemysliwalam, zeby wcale nie isc na koncert, tylko zostac i doczytac ksiazke. Prawie sila odebrano mi ja i zmuszono do uczestnictwa w koncercie. Jak sie potem okazalo, przez to, ze ksiazke doczytalam po nim, nic zlego mi sie nie stalo. W sumie moge wiec powiedziec, ze dobrze wyszlo, ze tam bylam, bo koncert byl doskonaly.

A ksiazka jeszcze lepsza.

Zakochalam sie w calej tej historii. Zakochalam sie tez w sposobie, w jaki Sandra Brown poprowadzila akcje. Pewne czesci historii opisywane sa niechronologicznie i to jest tam genialnie roztasowane. Wielokrotnie zostalam przez pisarke zaskoczona. Co i rusz wydarzalo sie cos dla mnie nieprzewidywalnego. W koncu wylaczylam mozg, nie kombinowalam, jak dalej sie wszystko moze potoczyc i dalam sie poniesc historii.

To nie jest typowy kryminal. Raczej bym powiedziala, ze to powiesc sensacyjna lub thriller. Lub oba gatunki w jednym.

Zwykle w ksiazkach sensacyjnych z watkiem romansowym (tak jak w romansach i chick-litach) zakochuje sie w glownych bohaterach. A tu dla odmiany zakochalam sie w caloksztalcie.

nieprawdaż azaliż? :adore:

tylko to po ichniemu jest cudniejsze :adore:
retrospekcje :adore:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 sierpnia 2011, o 20:00

Jeszcze cudniejsze???
Bez przesady! To chyba niemozliwe.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 sierpnia 2011, o 20:03

możliwe :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 sierpnia 2011, o 20:09

Myslisz, ze warto zdobyc ichnia wersje i czytac jeszcze raz?
A moze lepiej zaczekac az zapomne, co tam bylo, zeby mnie znowu zaskakiwalo.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 sierpnia 2011, o 20:11

poczekaj, ja tak zrobiłam...

ichnia jest jakaś taka cudnie bezpretensjonalna, polskie tłumaczenie miało skazy

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 sierpnia 2011, o 20:19

Takich niuansow to ja nie dostrzege. Moj angielski jest taki w sam raz, zeby zrozumiec sens i znaczenie tekstu, ale nic poza tym. To by bylo rzucanie perel przed wieprze.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 sierpnia 2011, o 22:12

oj dostrzeżesz ... po angielsku każda bzdura ładnie brzmi a po polsku to się trza narobić :big:

ale ta retrospekcja z tym "aktem" :adore:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 sierpnia 2011, o 22:26

Czy mowiac o retrospekcji z aktem masz na mysli te scene seksu opisana dopiero na koncu, zamiast jakos mniej wiecej w polowie?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 sierpnia 2011, o 22:27

tak :adore:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 sierpnia 2011, o 22:28

To bylo bardzo dobre zagranie dramaturgiczne.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 sierpnia 2011, o 22:30

wielbię takie niełopatologiczne zabiegi :adore:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 sierpnia 2011, o 22:37

W dawnych czasach doskonale napisane ksiazki to byla dla mnie normalka.
Wyroslam na ksiazkach dla mlodziezy, ktore byly zawsze bardzo dobrze dopracowane. Dlatego zakladalam ze inteligencja pisarza jest podstawa przy tworzeniu ksiazki.
Dopiero odkad zaczelam czytac harlequiny dowiedzialam sie, ze nic w literaturze nie jest pewne. Dzis nauczylam sie byc wdzieczna pisarzom, jesli sie lepiej postarali, bo juz wiem, ze nie musieli.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 sierpnia 2011, o 22:41

Dzis nauczylam sie byc wdzieczna pisarzom, jesli sie lepiej postarali, bo juz wiem, ze nie musieli.


:hahaha:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości