Teraz jest 21 listopada 2024, o 12:45

Elizabeth Rolls

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 grudnia 2009, o 22:38

przyznam się - nawet nie chcichoczę czytając Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 31 lipca 2011, o 22:41

Przeczytałam właśnie Odważną decyzję i jestem pod wrażeniem. Pierwszy raz się spotykam w romansach historycznych że to bohaterka ma nieślubne dziecko i ono żyje a ona decyduje się je wychowywać. Wcześniej przeczytałam też Miłosną pułapkę. Druga cześć wydaje mi się też lepiej napisana. Przy Odważnej decyzji uroniłam łezkę a nawet dwie co nieczęsto mi się zdarza.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 31 lipca 2011, o 22:51

Balogh miała ze dwie takie bohaterki ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 31 lipca 2011, o 23:12

Odważna decyzja trochę przypominała mi Niedyskrecje. Z których to książek są te bohaterki?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 31 lipca 2011, o 23:17

Po prostu miłość i A Waltz Among the Stars (to drugie to opowiadanie).
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 lipca 2011, o 23:27

Ajkela napisał(a):Przeczytałam właśnie Odważną decyzję i jestem pod wrażeniem. Pierwszy raz się spotykam w romansach historycznych że to bohaterka ma nieślubne dziecko i ono żyje a ona decyduje się je wychowywać. Wcześniej przeczytałam też Miłosną pułapkę. Druga cześć wydaje mi się też lepiej napisana. Przy Odważnej decyzji uroniłam łezkę a nawet dwie co nieczęsto mi się zdarza.


uważam, że na tle HQ historycznych perełka :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 31 lipca 2011, o 23:29

Po prostu miłość czeka od roku na półce na czytanie. Myślę że wkrótce się doczeka. Na razie zaczęłam następną Rolls Na przekór zasadom. Bohater występował w Miłosnej pułapce i odważnej decyzji. Na razie zaczęło się ciekawie. Po przeczytaniu Odważnej decyzji weszłam na wątek Rolls. Zdziwiłam się że to były w serii harlequin.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 lipca 2011, o 23:36

obok Deborah Hale wybija się na tle harlequinowym mimo wszelkich dramatoz ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 31 lipca 2011, o 23:38

Polubiłam dramatozy czytając wcześniej Balogh.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 21 sierpnia 2011, o 11:22

Nie mówię "nie", ale po dwóch tytułach zauważam prawidłowość. Po początkowym pomyśle, sensownym rozwinięciu mam wrażenie, że autorka postanawia wejść w jakieś rozważania i dywagacje, które dobrze nie robią całości. Mniej więcej po połowie książki jak dla mnie następuje załamanie. Zakończenie, a nawet rozwiązanie całości jest dla mnie najsłabsze z całości. Choć i tak i tak ogólnie jest dobrze i mocno :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 21 sierpnia 2011, o 13:59

czytuję od czasu do czasu.Do treści specjalnie nie przykładam wagi.Dla mnie liczy się ogólnie pozytywne wrażenie
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 sierpnia 2011, o 14:04

hm, w tej drugiej połowie, jak zauważyłam, w polskich wydaniach tną te zbędne rozważania - paradoksalnie to wpływa na treść ujemnie: siłą Rolls jest właśnie konstruowanie opowieści (bo, cóż, stylu nie ma lekkiego, nadrabia właśnie wyjątkowo - na tle innych autorek - logiką historii) :hyhy: czyli przerwanie rozwala całość.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 21 sierpnia 2011, o 17:03

i usunięcie tych "zbędnych" wypacza i tworzy luki, przez które całość staje się dziurawa i traci na płynności :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 sierpnia 2011, o 18:03

bo to w założeniu sprytny ma być mariaż współczesnej moralności z realiami nam znanymi z historii, przy czym fajna tez kombinacja zachodzi właśnie w sferze "czy aby na pewno tak było" :hyhy: harlequinowa bo harlequinowa, ale jednak swoista walka ze stereotypami i romansowymi, i historycznymi :hahaha:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 30 sierpnia 2011, o 22:23

Przeczytałam kolejną Rolls. W Honorowy uwodziciel dalej trzyma poziom. Gorzej z opowiadaniem Dama do towarzystwa.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 17 września 2011, o 23:09

oj tam, ja tam .. majstersztyk ino oberżnięty nieco ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 23 października 2013, o 15:26

Obrazek

Snuggle up with these three Regency tales

Christmas Cinderella by Elizabeth Rolls

Handsome country rector Alex Martindale dreams of kissing his spirited schoolmistress and never having to stop.... With some mistletoe, he may just get his wish!



Finding Forever at Christmas by Bronwyn Scott

At the yule ball, Catherine Emerson receives a proposal from the man she thought she wanted - but a kiss from his mysterious, darkly handsome brother unleashes a deeper desire....



The Captain's Christmas Angel by Margaret McPhee

Returning to England for Christmas, Sarah Ellison discovers a man adrift in the Atlantic Ocean. Nothing could have prepared her for the gorgeous Captain Daniel Alexander, or the secrets he keeps!

Premiera była 22.10.2013

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Poprzednia strona

Powrót do R

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości