przez Dorotka » 24 lipca 2011, o 23:21
To że łodyżka schnie, to jeszcze nie koniec świata. Wasze storczyki powinny wypuścić nowy pęd, ale być może potrzebują czasu, żeby zregenerować siły. Ja mam dwa storczyki, jeden mały, drugi wielgachny.
Ten duży kwitł już dwa razy: raz jak go kupiłam i drugi pięć miesięcy po zrzuceniu pierwszych kwiatów. Po pierwszym przekwitnięciu pęd mi nie usechł, ale po podcięciu za czwartym oczkiem, nieco poniżej linii cięcia wypuścił nową, boczną gałązkę, na której bardzo szybko pojawiły się pąki. Natomiast teraz, po opadnięciu drugich kwiatów, cała łodyga schnie w oczach. Póki co nic z nią nie robię, dam jej po prostu odpocząć, a pod koniec sierpnia, jak wrócę znad morza, to ciachnę ją i już.
Ten mniejszy storczyk miał dużo dłuższą przerwę, bo poprzednio kwitł mi rok temu w lato i gdzieś tak we wrześniu zgubił kwiaty. Nie bardzo wiedziałam co z nim robić, więc tak go zostawiłam i dopiero około lutego [chyba] chlasnęłam go za czwartym oczkiem. I nadal nie reagował. Aż do teraz, bo właśnie na początku wakacji wypuścił zupełnie nową łodyżkę i na dniach będzie mi kwitł [niestety wygląda na to, że zakwitnie wówczas, gdy ja będę nad morzem].
Dlatego powtarzam Wam jeszcze raz: cierpliwości, dziewczyny, cierpliwości!!! One zakwitną, tylko dajcie im czas.