Teraz jest 23 listopada 2024, o 21:11

Wspomnienia: Niezapomniany smak dzieciństwa

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
 

Post przez Jesc » 10 czerwca 2008, o 17:42

Chlebek z gesta wiejska smietana jest pycha, ale chlebka z woda i na to cukier nigdy nie lubilam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 21 grudnia 2008, o 03:19

Właśnie miałam pisać o chlebie z cukrem i śmietanką Obrazek Zawsze mi się z babcią kojarzy. Cukierki (takie długie i paskudnie słodkie) z choinki podkradane Obrazek Pamiętam też jak te "cole" weszły na rynek i ciepłe lody. Dzieciarnia szału z radochy dostawała. Dziś się sobie dziwię, że to jadłam i piłam.

 
Posty: 243
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez fanka » 26 grudnia 2008, o 17:42

hmm a moj smak dziecinstwa co pamietam najlepiej hmmmm poziomki ktore do dzis uwielbiam :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 8 stycznia 2009, o 00:54

Co ma wspólnego to nie wiem, ale też znam jako kluski na parze Obrazek

A tak apropo klusek to moja mama zawsze robiła lane kluski do rosołu Obrazek Pyszności Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 stycznia 2009, o 15:40

Moja babcie to kluski lane na mleku - pyszne były na gorąco, ale jeszcze lepsze, jak potem zgęstniały ale jeszcze takie ledwo ciepłe były Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 9 stycznia 2009, o 02:10

A zacierkę ktoś pamięta??

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 9 stycznia 2009, o 02:17

Kojarzę nazwę. Chodzi o zacierkę do zupy? ;>

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 9 stycznia 2009, o 02:49

ja wiem co to zacierka Obrazek choć w życiu nie jadłam, ale sąsiadka moich rodziców jeszcze robi (kobietka ma coś ponad 80 lat, wiec wie jak się to robi), najlpeszy jest taki charakterystyczny ruch rąk



o ile przez zacierkę rozumeisz taką zupę

Avatar użytkownika
 
Posty: 1165
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z piekła rodem

Post przez Anielica » 9 stycznia 2009, o 02:50

Maślanka domowej roboty, domowy czarny chleb z domowej roboty masłem... Zawsze jak szłam po szkole (1-3 klasa podstawówki) do św. pamięci cioci Mart - najstarszej siostry mojej babci - to mogłam na takie smakołyki liczyć. I do tego świeżę ciepłe kozie mleko. (Ciocia miała wtedy jeszcze kozy i owce... i koty, które uwielbiałam... i któe mnie tez zawsze lubiły Obrazek przynajmniej te ciocine, oczywiście Obrazek)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 9 stycznia 2009, o 03:10

Nienawidzę koziego mleka. Zmuszali mnie w dzieciństwie do picia, bo podobno łagodzi alergie.

A zacierka to taka specjalna zupa na mleku. Muszę babcie wypytać jak się to konkretnie robi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 9 stycznia 2009, o 03:18

Ja ogólnie nie lubię mleka, szczególnie takiego ciepłego, świeżo od krowy czy innego stworzenia dającego mleko... Ble...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 9 stycznia 2009, o 03:27

Ja lubiłam pić melko ale tylko od krowy. Kiedy ją sprzedaliśmy, długo nie mogłam się przestawić na kupowane. Masła takiego ze sklepu do tej pory nie mogę, ser to tylko namiastka prawdziwego sera, a mleko to barwiona woda chyba, bo nijak mleka nie przypomina. Na szczęście jest jeszcze kakao, można dodać i ma się poczucie, że pije się mleko.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 9 stycznia 2009, o 12:25

Zacierki można jeść na wiele sposobów: z mlekiem [na śniadanie], z rosołem zamiast makaronu [na obiad, oczywiście], podsmażane ze skwarkami [jako danie na kolację], do wszelkich zup jarzynowych [zamiast ziemniaków, ryżu itp]. A robi je się z 1 jajka, odrobiny soli i niecałej szklanki mąki [zagnieść i, rozcierając w palcach, wrzucić na wrzątek. Chwilkę pogotować - aż wypłyną na wierzch]. Banalnie proste, a smaczne.

Dawno nie robiłam zacierek, więc najwyższy czas je przygotować. Dzięki za przypomnienie. Obrazek

 

Post przez Kelnereczka » 10 stycznia 2009, o 00:02

to prawie coś jak lane kluski Obrazek

do tej pory wspominam chlebek pieczony przez moją babcię ze świeżym masłem i musztardą - mniam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 10 stycznia 2009, o 00:45

Chleb z masłem i musztarda? Tego jeszcze nie jadłam Obrazek

A jak byłam mała to jadłam chleb z cukrem Obrazek A kiedyś z kuzynką położyłyśmy sobie kostki czekolady na chlebie i stałyśmy z nimi na słońcu, żeby się roztopiły Obrazek

 

Post przez Kelnereczka » 10 stycznia 2009, o 00:50

hihi, a jak długo stałyście ?

Jeszcze mi po głowie chodzą pierogi ruskie mojej babci - pychotka, nikt takich pysznych jak ona nie robił

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 10 stycznia 2009, o 00:59

Z tego co pamiętam to za długo nie wytrzymałyśmy, bo jakaś oporna czekolada była i się topić nie chciała Obrazek Potem ją chyba przy lampce topiłyśmy, aż w końcu zjadłyśmy z taką lekko podtopioną czekoladą Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 stycznia 2009, o 01:44

Też zajadałam chleb z musztardą albo z majonezem, bo jak wracałam ze szkoły [podstawowej], to byłam okropnie głodna [a w domu ani żywej duszy i do obiadu daleko]. A apetyt zawsze miałam spory. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 11 stycznia 2009, o 12:38

ja pamiętam, że wracając ze szkoły kupowałam chleb-jeszcze ciepły...zawsze zanim doszłam do domu, została go tylko połowa Obrazek

 

Post przez Kelnereczka » 11 stycznia 2009, o 16:09

Jak to dobrze, że nie tylko ja jadłam chlebek z musztardą Obrazek

Hehe, ja z ciepłego chleba zawsze odkrajałam piętki. Do tej pory mi to zostało. Uwielbiam takie chrupiące skórki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 24 kwietnia 2009, o 14:32

rzeczywiście,piętki z ciepłego chleba pycha,ja jeszcze lubiłam placki,które robiła moja babcia i zarabiała je na kwaśnym mleku ,piekła na blasze od pieca i potem jadlam to z maslem,no i oczywiście różnego rodzaju jagody zbierane wraz z siostrą w lesie

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 3 lipca 2011, o 21:19

Moje smaki z dzieciństwa:

- lody truskawkowe, a tak naprawdę truskawki homogenizowane

- serek homogenizowany waniliowy albo taki z dodatkiem kakao

- takie groszki w kolorze pomarańczowym

- ciepły chlebek

- sękacz
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 4 lipca 2011, o 18:37

ze smków dzieciństwa do dziś pamiętam panierowane kanie(takie grzyby wielkokapeluszowe) :adore:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 4 lipca 2011, o 19:22

Kanie! mniam! co roku jem je w sezonie :) uwielbiam też marynowane grzybki na ostro :hyhy:
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 4 lipca 2011, o 19:35

Marynowane też lubię.Sama marynuję dość sporo,bo szwagier mieszka koło lasu i zbiera a potem nie ma co z nimi robić(siostra preferuje pieczarki :hyhy: a leśne tylko do sosu albo do suszenia)
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości