dwie dobre produkcje by harlequin:
<span style="font-weight: bold">Broken Lullaby</span><span style="text-decoration: underline"> Przerwana kołysanka</span>
<span style="font-style: italic">Wyświetlony w TVP pod tytułem "Przerwana kołysanka". Bardzo przyjemnie się ogląda. Nie jest to arcydzieło, ale chyba nikt tego się nie spodziewa po ekranizacji harlequina. Jest to opowieść o kobiecie, która poszukuje dziewczynki ze starej fotografii, by odnaleźć rodzinę swojej ciotki. Okazuje się, że przeszłość owiana jest tajemnicą, a ktoś, kto nie chce dopuścić do jej odkrycia nie cofnie się nawet przed zbrodnią. Na szczęście głównej bohaterce idzie z pomocą przystojny i tajemniczy Nick (Rob Stewart), który pomoże w rozwiązaniu tajemnicy i uchroni przed niebezpieczeństwem. Krótko mówiąc film wart obejrzenia przy dobrej kawie. Jest to jeden z 12 sfilmowanych harlequinów.</span>
i
<span style="font-weight: bold">Tears in the rain</span><span style="text-decoration: underline"> Łzy w deszczu</span>
<span style="font-style: italic">Kiedy matka Casey Cantrell zmarła, córce przyszło spełnić jej ostatnią wolę - przekazać list dla Lorda Richarda Bredona, mieszkającego w Wielkiej Brytanii. Casey wyrusza do Londynu, ale Lord Bredon zaprzecza, jakoby miał znać jej matkę. Casey poznaje jego syna Michaela i szybko zakochują sie w sobie. Kiedy Lord Bredon uświadamia sobie ich wzajemne stosunki, robi się wściekły, myśląc. że Casey chce szantażować jego rodzinę. Postanawia rozgrzebać jej przeszłość - wyniki mogą być zadziwiające...</span>
obydwa naprawdę porządne