Brawo Heidi.
Patrzę tak na ten rysunek i zastanawiam się co oni właściwie robią? Hmm.... jeśli to seks, to rzeczywiście jakiś akrobatyczny. Tylko, że on jakiś taki bezwładny na niej leży, jakby nieprzytomny..... A może to było tak: jechali sobie na wycieczkę, do lasu na ten przyklad, gdy nagle chuć ich ogarnęła ogromna i zebrało im się na amory. Zatrzymali się więc na poboczu i smyk na tylne siedzenie. Ona zerwała z niego koszulę, bo bardzo napalona była, on ściągnął z niej kieckę, bo równie był podniecony, i dawaj ją całować. Najpierw całował jej twarz, potem szyję, dekolt i brzuch, a że miejsca w kabinie mało, to ją delikatnie do przodu popychał, tak, że zanim do kwintesencji jej kobiecości dotarł, to ona już połową ciała w bagażniku była w koci grzbiet wygięta. Wtenczas on wargami do jej łona przypadł, wprawił język swój w ruch i do takiej ekstazy ją doprowadził, że szczytując głośno jęczała z rozkoszy i mocno nogi swe na jego szyi zacisnęła. On zacharczał przeraźliwie, dopływu tlenu pozbawiony, co ona za przejaw rozkoszy wielkiej wzięła i przydusiła go kolanami jeszcze mocniej. No i padł, biedaczysko, zemdlony, oczy wytrzeszczając i pianę tocząc z pyska. I tak oto nią wstrząsnął konwulsyjny orgazm, a jego ciałem konwulsje przedśmiertne.
Ale co z tą ręką na jego talii? Czy zauważyłyście, że ona dziwnie ciemna jest? Bo ja przyjrzałam jej się przez lupę i wydaje mi się, że ta dłoń jest czarna.