Teraz jest 29 listopada 2024, o 14:45

Czatowanie...

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 czerwca 2011, o 17:33

Wiedźma Ple Ple napisał(a):dostaje się świra i kupuje robione na zamówienie laleczki bobaski ...
był taki program :sad:

świr świrem, ale kiedy ten świr, znaczy: od którego momentu?
jak dla mnie zakup bobasa-lalki to lajt, jak się zaczyna porywać dzieci spod supermarketów, to si już niebezpiecznie robi...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21068
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 15 czerwca 2011, o 21:17

Wiedźma Ple Ple napisał(a):ciekawi mnie to, że najwięcej i najłatwiej wyrokują o adopcji osoby, które albo swoich dzieci nie planują albo już mają narodzone z siedem (dosłownie) ;)
ileż ja się takich mądrości nasłuchałam :big:

TO NIE TAKIE PROSTE!!!
już raz to próbowałam wyjaśnić: chce się mieć swoje, swoje, SWOJE!!! to się wiąże z poczuciem wartości jako kobiety i człowieka...


przeszczepią, wsadzą sztucznie zrobione dziecko i będzie rodzinna sielanka ...


Jak coś pójdzie nie tak, to będzie, że tragedia. Te kobiety są dorosłe, nic mi do tego co robią ze swoim życiem. Ich sprawa. Uważam (to moje prywatne zdanie), że w sytuacji kiedy się ma względnie dobre zdrowie, nie należy z nim eksperymentować. Jak ta Szwedka. Czego jej brakowało? Za bodajże rok miała za mąż wyjść. Dzięki temu, że była próżna i miała kaprys powiększyć swoje ładne piersi, cierpi teraz cała jej rodzina i narzeczony. To jest pewien przejaw pychy. Mogłabym zrozumieć, gdyby była brzydka, miała zniekształconą twarz czy coś w tym stylu.
Co do pierwszego akapitu - dzieci jeszcze nie mam, nie wiem czy kiedykolwiek będę mieć. Na razie gdy jestem sama zastanawianie się nad tym nie ma sensu. Gdybym jednak była na miejscu tej dziewczyny zdecydowałabym się adoptować dziecko. W Wielkiej Brytanii czy Szwecji nie ma z tym aż tylu problemów jak w Polsce. Rodzic to ktoś kto nie tylko urodził, ale też i wychowuje. Chyba to się najbardziej liczy, jak się dziecko wychowa, jakie się będzie miało z nim relacje, a nie tylko więzy krwi.
Poza tym Pinks - adoptowane dziecko też jest SWOJE. Wystaczy je pokochać. Jeśli ktoś dziecko adoptuje i uważa je nadal za nie swoje, to powinien w ogóle zrezygnować z bycia rodzicem.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 15 czerwca 2011, o 21:44

Zgadzam się z Kawką. Fakt, że także nie mam dzieci i w najbliższej przyszłości nie planuję ich mieć. Ale nigdy nie rozumiałam w czym dziecko adoptowane jest gorsze od tego, które kobieta sama urodziła. Wiem, że adopcja nie jest łatwym procesem u nas, tym bardziej, że sierot zupełnych tak naprawdę jest mało. I owszem podejmowanie kolejnych prób nie jest czymś złym, ale też trzeba sobie umieć wyznaczyć granicę. Kiedy pragnienie urodzenia dziecka staje się obsesją i jednym celem w życiu to chyba znaczy, że ta granica już została przekroczona... Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Asienka1440 napisał(a):http://wyborcza.pl/1,75477,9751513,Pratchett__Zobaczcie_dobra_smierc.html

Co sądzicie o takim podejściu do sprawy? Samodzielna (i legalna) decyzja o odebraniu sobie życia...

Ja jestem jak najbardziej za. Zawsze złościło mnie gadanie o poszanowaniu życia, co równało się podtrzymywaniem go za wszelką cenę. Nawet kiedy człowiek jest w agonii i cały czas cierpi. Prawdę mówiąc dreszcze mnie przechodzą na samą myśl, że miała bym tak "żyć". Skoro mam prawo do godnego życia, a śmierć jest częścią życia, dlaczego odbiera mi się prawo do godnej śmierci?
Aby poznać wartość jednego roku, zapytaj studentów, którzy oblali egzamin wstępny.
Aby poznać wartość jednego miesiąca, zapytaj matki, która urodziła wcześniaka.
Aby poznać wartość jednego tygodnia, zapytaj wydawcę tygodnika.
Aby poznać wartość jednej godziny, zapytaj zakochanych, którzy czekają na to, aby się zobaczyć.
Aby poznać wartość jednej minuty, zapytaj ludzi, którzy przegapili swoją stację jadąc pociągiem.
Aby poznać wartość jednej sekundy, zapytaj kogoś, komu udało się uniknąć wypadku.
Aby poznać wartość jednej milisekundy, zapytaj kogoś, kto podczas Igrzysk Olimpijskich zdobył srebrny medal.
Wskazówki zegara będą wciąż odmierzać czas, dlatego też ceń każdą chwilę.
I traktuj dzień dzisiejszy jak największy dar, który został Ci ofiarowany.

"Yuuki"

Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2312
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Terry Pratchett, Janet Evanovich

Post przez Asieńka » 15 czerwca 2011, o 21:56

Zwłaszcza, że tutaj nie chodzi nawet o to, żeby ktoś inny decydował o czyjejś śmierci, to sam "zainteresowany" ma mieć prawo do podjęcia decyzji. Według mnie to jest uczciwe rozwiązanie w stosunku do tych, którzy chcą mieć godną śmierć, nie nam osądzać czy postępują słusznie... Ale temat mimo wszystko budzi w ludziach wiele kontrowersji.
"Znasz przypowieść o żabie w śmietanie? Jak dwie żaby wpadły do dzbanka ze śmietaną? Jedna, myśląc racjonalnie, szybko zrozumiała, że opór jest bezcelowy i że losu nie da się oszukać. A może jest jakieś życie pozagrobowe, więc po co się niepotrzebnie wysilać i na próżno pocieszać płonnymi nadziejami? Złożyła łapki i poszła na dno. A druga była na pewno durna, albo niewierząca. I zaczęła się szamotać. Wydawałoby się, po co się szarpać, jeśli wszystko przesądzone? Szamotała się i szamotała... Aż ubiła śmietanę na masło. I wylazła z dzbanka. Uczcijmy pamięć jej towarzyszki, przedwcześnie poległej w imię postępu filozofii i racjonalnego myślenia."
***
Pod stołem siedział Greebo i mył się językiem. Od czasu do czasu mu się odbijało.
Wampiry wstawały z martwych, z grobów i z krypt, ale nigdy nie zdołały tego dokonać z kota.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 15 czerwca 2011, o 22:05

No i to jest najgorsze. Bo Kościół zawsze będzie grzmiał, że to jest forma morderstwa, a życie jest najwyższą wartością. A że nie jest to sprawa tolerancji, jeszcze bardzo długo będziemy pod wpływem opinii Kościoła, zwłaszcza taki kraj jak Polska... A taka pomoc w samobójstwie to nawet typowa eutanazja nie jest, gdzie potrzebny jest ktoś trzeci, aby dokonał samego aktu...
Aby poznać wartość jednego roku, zapytaj studentów, którzy oblali egzamin wstępny.
Aby poznać wartość jednego miesiąca, zapytaj matki, która urodziła wcześniaka.
Aby poznać wartość jednego tygodnia, zapytaj wydawcę tygodnika.
Aby poznać wartość jednej godziny, zapytaj zakochanych, którzy czekają na to, aby się zobaczyć.
Aby poznać wartość jednej minuty, zapytaj ludzi, którzy przegapili swoją stację jadąc pociągiem.
Aby poznać wartość jednej sekundy, zapytaj kogoś, komu udało się uniknąć wypadku.
Aby poznać wartość jednej milisekundy, zapytaj kogoś, kto podczas Igrzysk Olimpijskich zdobył srebrny medal.
Wskazówki zegara będą wciąż odmierzać czas, dlatego też ceń każdą chwilę.
I traktuj dzień dzisiejszy jak największy dar, który został Ci ofiarowany.

"Yuuki"

Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21068
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 15 czerwca 2011, o 22:23

Dokładnie. Dajemy prawo do godnej śmierci zwierzętom. Można je uśpić, gdy bardzo cierpią. Dlaczego dorosły człowiek w pełni władz umysłowych, który umiera i nie ma dla niego żadnej szansy na ratunek, nie może mieć prawa do zdecydowania w jaki sposób chce odejść? Jego życie, jego sumienie.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 15 czerwca 2011, o 22:57

Poza tym Pinks - adoptowane dziecko też jest SWOJE. Wystarczy je pokochać. Jeśli ktoś dziecko adoptuje i uważa je nadal za nie swoje, to powinien w ogóle zrezygnować z bycia rodzicem.
po fakcie?
adoptować powinni rodzice którzy już mają swoje dzieci- dla większego luzu psychicznego, wtedy jest łatwiej pokochać ...

ile znasz rodzin z dziećmi adopcyjnymi? jak funkcjonują?

Dokładnie. Dajemy prawo do godnej śmierci zwierzętom. Można je uśpić, gdy bardzo cierpią. Dlaczego dorosły człowiek w pełni władz umysłowych, który umiera i nie ma dla niego żadnej szansy na ratunek, nie może mieć prawa do zdecydowania w jaki sposób chce odejść? Jego życie, jego sumienie.
to prawda ale porównywanie się ze zwierzętami jest bardzo nietrafione ...
wydaje się wam, że usypianie ludzie nie generowałoby potężnych nadużyć? :wink:

Bo Kościół zawsze będzie grzmiał, że to jest forma morderstwa, a życie jest najwyższą wartością. A że nie jest to sprawa tolerancji, jeszcze bardzo długo będziemy pod wpływem opinii Kościoła, zwłaszcza taki kraj jak Polska...

co wy tak z tym Kościołem, kościół tego zabrania albo tamtego- kościół to nie panowie w czerni tylko ludzie- myślałam, że żyjemy w kraju w którym ogromny procent ludności deklaruje się jako katolicy albo chrześcijanie- no więc głos większości górą- mamy demokrację czy nie?
w/w chrześcijanie 10 przykazań mają przestrzegać tylko na niedzielnej mszy tak? banda cholernych hipokrytów którym to nie w smak a jednocześnie wypiąć się całkiem boją :)
dobrym przykładem jest USA- jaki stan takie prawo- w zależności od poglądów wyborców ...
bez przesady z tymi dyrektywami unijnymi ... aborcja, in vitro i eutanazja a tymczasem ludzie zwyczajnie zaczynają nie mieć co do garnka włożyć i 2 lata czekają w kolejce do specjalisty.

pierdoły i tyle ..
ale tak, chce ktoś się zabić proszę bardzo, sterylizacja - proszę uprzejmie ...
tylko komunałów nie zniesę :D i drugiej Sparty też nie chcę i powtórki z wyprowadzania starców i ułomnych dzieci nad skarpę ... albo Rzymu z topieniem dziewczynek ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 15 czerwca 2011, o 23:11

Wiedźma Ple Ple napisał(a):co wy tak z tym Kościołem, kościół tego zabrania albo tamtego- kościół to nie panowie w czerni tylko ludzie- myślałam, że żyjemy w kraju w którym ogromny procent ludności deklaruje się jako katolicy albo chrześcijanie- no więc głos większości górą- mamy demokrację czy nie?

Tak mamy demokrację, ale ona nie pozbawia praw mniejszości. A prawa mają to do siebie, że można z nich korzystać, ale nie trzeba. Jeśli ktoś się na to nie godzi jego sprawa, jeśli inny chce skorzystać, niech dostanie taka możliwość.

Wiedźma Ple Ple napisał(a):dobrym przykładem jest USA- jaki stan takie prawo- w zależności od poglądów wyborców ...
bez przesady z tymi dyrektywami unijnymi ... aborcja, in vitro i eutanazja a tymczasem ludzie zwyczajnie zaczynają nie mieć co do garnka włożyć i 2 lata czekają w kolejce do specjalisty.

Tylko że nawet federacje mają coś takiego jak prawo federalne, które obowiązuje we wszystkich państwach. USA też...
A problem zarobków i służby zdrowia to jest nasz krajowy problem, Unia daje pieniądze i to całkiem duże na poprawę warunków socjalnych i przede wszystkim promocję zatrudnienia i rozwój kapitału ludzkiego, to że my z tych pieniędzy nie korzystamy to nie problem Unii.

Wiedźma Ple Ple napisał(a):wydaje się wam, że usypianie ludzie nie generowałoby potężnych nadużyć? :wink:

Tylko, że akurat w tym przypadku mowa o pomocy w samobójstwie, a nie typowej eutanazji, więc nie sądzę, żeby przy odpowiedniej regulacji prawnej, prowadziło to do wielkich nadużyć. ;)
Aby poznać wartość jednego roku, zapytaj studentów, którzy oblali egzamin wstępny.
Aby poznać wartość jednego miesiąca, zapytaj matki, która urodziła wcześniaka.
Aby poznać wartość jednego tygodnia, zapytaj wydawcę tygodnika.
Aby poznać wartość jednej godziny, zapytaj zakochanych, którzy czekają na to, aby się zobaczyć.
Aby poznać wartość jednej minuty, zapytaj ludzi, którzy przegapili swoją stację jadąc pociągiem.
Aby poznać wartość jednej sekundy, zapytaj kogoś, komu udało się uniknąć wypadku.
Aby poznać wartość jednej milisekundy, zapytaj kogoś, kto podczas Igrzysk Olimpijskich zdobył srebrny medal.
Wskazówki zegara będą wciąż odmierzać czas, dlatego też ceń każdą chwilę.
I traktuj dzień dzisiejszy jak największy dar, który został Ci ofiarowany.

"Yuuki"

Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 15 czerwca 2011, o 23:22

Tak mamy demokrację, ale ona nie pozbawia praw mniejszości. A prawa mają to do siebie, że można z nich korzystać, ale nie trzeba. Jeśli ktoś się na to nie godzi jego sprawa, jeśli inny chce skorzystać, niech dostanie taka możliwość.
a gdzie jest granica relatywizmu? jakie kryteria należy przyjąć żeby to nie przypominało kompletnego rozprężenia? bo wyobrażnia ludzka jeśli chodzi o prawa jest niezwykle płodna ...

Tylko że nawet federacje mają coś takiego jak prawo federalne, które obowiązuje we wszystkich państwach. USA też...
a jednak różnice są ogromne w kwestiach spornych - wystarczy spojrzeć na karę śmierci ... no i skoro Amerykanie podróżują do innych stanów by załatwiać sprawy wg tamtejszego prawa w miarę możliwości, w czym problem- hop na Słowację albo siup do Czech :)


A problem zarobków i służby zdrowia to jest nasz krajowy problem, Unia daje pieniądze i to całkiem duże na poprawę warunków socjalnych i przede wszystkim promocję zatrudnienia i rozwój kapitału ludzkiego, to że my z tych pieniędzy nie korzystamy to nie problem Unii.
czy ja winą Unię obarczam? naszych ustawodawców którzy zabierają się za koniec łańcucha pokarmowego ...

Tylko, że akurat w tym przypadku mowa o pomocy w samobójstwie, a nie typowej eutanazji, więc nie sądzę, żeby przy odpowiedniej regulacji prawnej, prowadziło to do wielkich nadużyć.
no więc owszem- proszę bardzo spisać specjalny dokument, pobrać zestaw usypiający i do dzieła, kurcze to Orwell jest :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 15 czerwca 2011, o 23:38

Wiedźma Ple Ple napisał(a):a gdzie jest granica relatywizmu? jakie kryteria należy przyjąć żeby to nie przypominało kompletnego rozprężenia? bo wyobrażnia ludzka jeśli chodzi o prawa jest niezwykle płodna ...

No cóż zakładam, że będzie się ona cały czas przesuwać, tak jak przesuwa się już od dłuższego czasu. Wiem, że wyobraźnia ludzka może tutaj rzeczy niesłychane podsuwać, ale ja zawsze uważałam, że dopóki nie krzywdzimy innych, powinniśmy mieć swobodę decydowania o różnych aspektach swojego życia. I dla mnie właśnie w tym miejscu stoi granica.

Wiedźma Ple Ple napisał(a):a jednak różnice są ogromne w kwestiach spornych - wystarczy spojrzeć na karę śmierci ... no i skoro Amerykanie podróżują do innych stanów by załatwiać sprawy wg tamtejszego prawa w miarę możliwości, w czym problem- hop na Słowację albo siup do Czech :)

No tak, tylko że Unia nie jest jeszcze federacją, w przeciwieństwie do USA, dlatego też rządzi się innymi prawami. ;)

Wiedźma Ple Ple napisał(a):czy ja winą Unię obarczam? naszych ustawodawców którzy zabierają się za koniec łańcucha pokarmowego ...

A to przepraszam dla mnie tak to zabrzmiało...

Wiedźma Ple Ple napisał(a):no więc owszem- proszę bardzo spisać specjalny dokument, pobrać zestaw usypiający i do dzieła, kurcze to Orwell jest :(

No cóż, każdy ma prawo do swojego zdania... Ja bym chciała mieć taką możliwość... Czy bym z niej skorzystała dowiedziałabym się pewnie dopiero gdybym znalazła się w takiej sytuacji...
Aby poznać wartość jednego roku, zapytaj studentów, którzy oblali egzamin wstępny.
Aby poznać wartość jednego miesiąca, zapytaj matki, która urodziła wcześniaka.
Aby poznać wartość jednego tygodnia, zapytaj wydawcę tygodnika.
Aby poznać wartość jednej godziny, zapytaj zakochanych, którzy czekają na to, aby się zobaczyć.
Aby poznać wartość jednej minuty, zapytaj ludzi, którzy przegapili swoją stację jadąc pociągiem.
Aby poznać wartość jednej sekundy, zapytaj kogoś, komu udało się uniknąć wypadku.
Aby poznać wartość jednej milisekundy, zapytaj kogoś, kto podczas Igrzysk Olimpijskich zdobył srebrny medal.
Wskazówki zegara będą wciąż odmierzać czas, dlatego też ceń każdą chwilę.
I traktuj dzień dzisiejszy jak największy dar, który został Ci ofiarowany.

"Yuuki"

Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 15 czerwca 2011, o 23:56

No cóż zakładam, że będzie się ona cały czas przesuwać, tak jak przesuwa się już od dłuższego czasu. Wiem, że wyobraźnia ludzka może tutaj rzeczy niesłychane podsuwać, ale ja zawsze uważałam, że dopóki nie krzywdzimy innych, powinniśmy mieć swobodę decydowania o różnych aspektach swojego życia. I dla mnie właśnie w tym miejscu stoi granica.

bardzo ładnie, jak pojemnie ...


Unia nie jest jeszcze federacją
jeszcze? :wink:
nie obarczam w żaden sposób Unii, myślę tylko, że uzależnianie się od jej dotacji postawiłoby nas w końcu w sytuacji Grecji .. ;)

No cóż, każdy ma prawo do swojego zdania... Ja bym chciała mieć taką możliwość... Czy bym z niej skorzystała dowiedziałabym się pewnie dopiero gdybym znalazła się w takiej sytuacji...
tego ja tez nie jestem pewna ... w związku z bogatą tradycją mizerykordii :/
wiem jedno, to co się dzieje niejednokrotnie w kwestii "decydowania o własnym życiu" zaczyna przypominać małpy zabawę brzytwą ...
uderzyło mnie to szczególnie po lekturze Pism Boya ... z międzywojnia wszakże ale bardzo aktualnych choć z innej perspektywy ...

szczycimy się wysokim stopniem ucywilizowania a tymczasem to co się ogląda przypomina jako żywo najgorszy okres w historii Rzymu, tylko opracowania historyczne to nazywają "upadkiem obyczajów" :big:
boję się, że po nas tylko potop :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 czerwca 2011, o 00:17

bez przesady, jak mawia moja babcia "gorzej już było" ;)
ale wolna wola&wybór to mit, chyba że się żyje na bezludnej wyspie :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 16 czerwca 2011, o 00:18

Wiedźma Ple Ple napisał(a):
No cóż zakładam, że będzie się ona cały czas przesuwać, tak jak przesuwa się już od dłuższego czasu. Wiem, że wyobraźnia ludzka może tutaj rzeczy niesłychane podsuwać, ale ja zawsze uważałam, że dopóki nie krzywdzimy innych, powinniśmy mieć swobodę decydowania o różnych aspektach swojego życia. I dla mnie właśnie w tym miejscu stoi granica.

bardzo ładnie, jak pojemnie ...

Wiesz nie wydaje mi się, czy moja decyzja o tym, czy umrę teraz tak jak chcę, czy za trzy miesiące, w stanie, w którym nie będę nawet świadoma fakty obecności moich bliskich obok miała by kogoś skrzywdzić...

Wiedźma Ple Ple napisał(a):jeszcze? :wink:
nie obarczam w żaden sposób Unii, myślę tylko, że uzależnianie się od jej dotacji postawiłoby nas w końcu w sytuacji Grecji .. ;)

Ponieważ mam wrażenie, że w tym kierunku Unia zmierza i zakładam, że w niedalekiej przyszłości przyjdzie nam zmierzyć się z faktem, czy chcemy być w pełni jednym, wielkim państwem europejskim...
Ekonomistką nie jestem, więc nie podejmuję się prób stwierdzenia, czy dotacje unijne mogą nas postawić w sytuacji Grecji, ale biorąc pod uwagę formę, jaką one przebierają w tej chwili, nie sądzę, żeby tak było. W końcu są one bezzwrotne, więc nie powiększają naszego długu...

Wiedźma Ple Ple napisał(a):wiem jedno, to co się dzieje niejednokrotnie w kwestii "decydowania o własnym życiu" zaczyna przypominać małpy zabawę brzytwą ...

Pewnie w niektórych kwestiach można odnieść takie wrażenie. Jednak z dwojga złego ja wolę mieć możliwość decydowania o nim, ponieważ nie wierzę, że ktoś z zewnątrz wie lepiej co jest dla mnie dobre...

Fringilla napisał(a):bez przesady, jak mawia moja babcia "gorzej już było" ;)
ale wolna wola&wybór to mit, chyba że się żyje na bezludnej wyspie :hyhy:

No to przecież ja nigdy nie twierdziłam, że ma być ona nieograniczona. Zgadzam się z koncepcją, że własne prawa i wolności możemy realizować, dopóki nie naruszamy praw i wolności innych. ;)
Aby poznać wartość jednego roku, zapytaj studentów, którzy oblali egzamin wstępny.
Aby poznać wartość jednego miesiąca, zapytaj matki, która urodziła wcześniaka.
Aby poznać wartość jednego tygodnia, zapytaj wydawcę tygodnika.
Aby poznać wartość jednej godziny, zapytaj zakochanych, którzy czekają na to, aby się zobaczyć.
Aby poznać wartość jednej minuty, zapytaj ludzi, którzy przegapili swoją stację jadąc pociągiem.
Aby poznać wartość jednej sekundy, zapytaj kogoś, komu udało się uniknąć wypadku.
Aby poznać wartość jednej milisekundy, zapytaj kogoś, kto podczas Igrzysk Olimpijskich zdobył srebrny medal.
Wskazówki zegara będą wciąż odmierzać czas, dlatego też ceń każdą chwilę.
I traktuj dzień dzisiejszy jak największy dar, który został Ci ofiarowany.

"Yuuki"

Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 16 czerwca 2011, o 00:29

No to przecież ja nigdy nie twierdziłam, że ma być ona nieograniczona. Zgadzam się z koncepcją, że własne prawa i wolności możemy realizować, dopóki nie naruszamy praw i wolności innych.
to proszę ja was wracamy do punktu wyjścia ... nie mamy do końca pewności czy nie naruszamy i czyich ...

Wiesz nie wydaje mi się, czy moja decyzja o tym, czy umrę teraz tak jak chcę, czy za trzy miesiące, w stanie, w którym nie będę nawet świadoma faktu obecności moich bliskich obok miała by kogoś skrzywdzić
odnosiłam to raczej do ogólnych kwestii ...

Rain shadow :) ładnie podana sprawa :)

ogólnie podziwiam radosne przekonanie że to ja wiem co dla mnie dobre ... :wink:
nie wiem, nie mam pojęcia a prawdę powiedziawszy czasem rzeczy przed którymi broniłam się potwornie okazywały się najlepsze ... :wink: z perspektywy ....


W końcu są one bezzwrotne, więc nie powiększają naszego długu...
publiczne inwestycje raczej tak ... bo wymagają zaangażowania własnych środków ... ale to może wyjaśni mi jakiś ekonomista ... no i to jak dała radę Słowacja ...

bez przesady, jak mawia moja babcia "gorzej już było"
dokładnie kiedy? :mrgreen:

w Sudomie i Gumorze? jak mawiała Pani Frau? :mrgreen:

w ogóle to zapomniałam o czymś ważnym, jestem od dyskutantek z 10 lat starsza i właśnie wchodzę w etap demonstrowany przez bohaterów Singera :D :hahaha:
na studiach ta dyskusja skończyłaby się na wzajemnych potakiwaniu :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 czerwca 2011, o 12:56

война, война :hyhy:

ogólnie podziwiam radosne przekonanie że to ja wiem co dla mnie dobre ... :wink:
nie wiem, nie mam pojęcia a prawdę powiedziawszy czasem rzeczy przed którymi broniłam się potwornie okazywały się najlepsze ... :wink: z perspektywy ....

ale alternatywa... ;) to nawet nie kwestia "ja wiem najlepiej", to raczej "a kto inny wie"?
mówimy o procesie decyzyjnym w ramach przyjętych norm i praw czy też "jednostka wyemancypowana totalnie z tego świata"?

pinks - a czy rzeczy, przed którymi się broniłaś, nie wyrównują aby rzeczy, które chętnie przyjmowałaś? :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 16 czerwca 2011, o 20:00

Ratujcie potrzebne mi darmowe ramki do dyplomów, ale takie dyskretne.
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 16 czerwca 2011, o 20:10

pinks - a czy rzeczy, przed którymi się broniłaś, nie wyrównują aby rzeczy, które chętnie przyjmowałaś?
ty może o sprawiedliwości losowej próbujesz podyskutować? :big:

jak mówiłam Singer mnie dopadł, nie żebym chciała mieszkać w kibucu i nie mieć zębów ale ale ... :wink:

fajne ramki tu:
http://literka.pl/3/37640/wzory_dyplomow
ostatnio używałam takiej niebieskiej- dość neutralna ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 16 czerwca 2011, o 20:14

a możesz mi to na maila przesłać, bo nie mogę pobrać czemuś, proszę....
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 czerwca 2011, o 20:14

Wiedźma Ple Ple napisał(a):
pinks - a czy rzeczy, przed którymi się broniłaś, nie wyrównują aby rzeczy, które chętnie przyjmowałaś?
ty może o sprawiedliwości losowej próbujesz podyskutować? :big:

gromadzę to pod hasłem "ot, taki los" :rotfl:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 16 czerwca 2011, o 20:19

maila daj :) kasiek

gromadzę to pod hasłem "ot, taki los"
nie, nie ot taki, niektórzy po doopie biorą i niczego nie wynoszą z tego :big:

Mary Lynn Baxter ty :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 16 czerwca 2011, o 22:43

Wiedźma Ple Ple napisał(a):to proszę ja was wracamy do punktu wyjścia ... nie mamy do końca pewności czy nie naruszamy i czyich ...

A mnie się wydaje, że każde nasze działania możemy ocenić przez perspektywę tego na kogo wpływają... No ale może przeze mnie przemawia jeszcze naiwny idealizm, co dość często mi się zarzuca. ;)

Wiedźma Ple Ple napisał(a):ogólnie podziwiam radosne przekonanie że to ja wiem co dla mnie dobre ... :wink:
nie wiem, nie mam pojęcia a prawdę powiedziawszy czasem rzeczy przed którymi broniłam się potwornie okazywały się najlepsze ... :wink: z perspektywy ....

Cóż, kwesta przyzwyczajenia. Mnie nauczono, że sama muszę podejmować najważniejsze decyzje, bo to moje życie i muszę się nauczyć wybierać to co mi się najlepsze wydaje... I tak jakoś się to we mnie głęboko zakorzeniło...

Wiedźma Ple Ple napisał(a):publiczne inwestycje raczej tak ... bo wymagają zaangażowania własnych środków ... ale to może wyjaśni mi jakiś ekonomista ... no i to jak dała radę Słowacja ...

No w pewnym stopniu na pewno, ale jednak nie można zaprzeczyć, że większość kosztów pokrywa Unia, a inwestycje nie są raczej z tych, które wcale potrzebne nie są. Więc przynajmniej nie zadłużają nas w takim stopniu, jakbyśmy wszystkie koszty sami pokrywali.
Aby poznać wartość jednego roku, zapytaj studentów, którzy oblali egzamin wstępny.
Aby poznać wartość jednego miesiąca, zapytaj matki, która urodziła wcześniaka.
Aby poznać wartość jednego tygodnia, zapytaj wydawcę tygodnika.
Aby poznać wartość jednej godziny, zapytaj zakochanych, którzy czekają na to, aby się zobaczyć.
Aby poznać wartość jednej minuty, zapytaj ludzi, którzy przegapili swoją stację jadąc pociągiem.
Aby poznać wartość jednej sekundy, zapytaj kogoś, komu udało się uniknąć wypadku.
Aby poznać wartość jednej milisekundy, zapytaj kogoś, kto podczas Igrzysk Olimpijskich zdobył srebrny medal.
Wskazówki zegara będą wciąż odmierzać czas, dlatego też ceń każdą chwilę.
I traktuj dzień dzisiejszy jak największy dar, który został Ci ofiarowany.

"Yuuki"

Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 16 czerwca 2011, o 22:48

Cóż, kwesta przyzwyczajenia. Mnie nauczono, że sama muszę podejmować najważniejsze decyzje, bo to moje życie i muszę się nauczyć wybierać to co mi się najlepsze wydaje... I tak jakoś się to we mnie głęboko zakorzeniło...
jakiego przyzwyczajenia?
nie chodziło mi o świadome wybory bynajmniej ... :wink: tylko właśnie o te, które w naszym mniemaniu nie są dla nas najlepsze ...
to jasne, że w normalnej rodzinie uczy się samodzielności i "właściwych" wyborów :)
Ostatnio edytowano 16 czerwca 2011, o 22:52 przez Wiedźma Ple Ple, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 czerwca 2011, o 22:50

Wiedźma Ple Ple napisał(a):
gromadzę to pod hasłem "ot, taki los"
nie, nie ot taki, niektórzy po doopie biorą i niczego nie wynoszą z tego :big:

ale serio: no i? :hyhy: wolisz mieć poczucie, że sama decyzje podejmujesz, czy że inni w znacznym stopniu za ciebie? ;)
(ehm, podkreślam: "poczucie" :hyhy:
i nie odrwracaj kota ogonem: świadome? :hyhy:

A mnie się wydaje, że każde nasze działania możemy ocenić przez perspektywę tego na kogo wpływają... No ale może przeze mnie przemawia jeszcze naiwny idealizm, co dość często mi się zarzuca.

teoria piękna, ja się z nią zgadzam, tylko że w realu trudna: potrafisz faktycznie ocenić co w jakim stopniu na kogo? ;)
na koniec jeszcze zarzucą, że twe działania zły przykład daja młodzieży - mocny to argument, za takie rzeczy ustawowo truto delikwenta :rotfl:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 16 czerwca 2011, o 22:55

wolisz mieć poczucie, że sama decyzje podejmujesz, czy że inni w znacznym stopniu za ciebie?
stop nadinterpretacji !
powiedziałam tylko i wyłącznie, że wybory do których mnie zmuszono okazały się tymi właściwymi ...
po jakimś czasie i z innej już perspektywy, i nie zmusił mnie ktoś tylko coś :wink:
więc gdzie tu miejsce na absolutne poczucie właściwości tych samodzielnych?

potrafisz faktycznie ocenić co w jakim stopniu na kogo?
a to już młodzieńczy idealizm (nie mój już, nie mój ;) )

za takie rzeczy ustawowo truto delikwenta
:hahaha:
tere fere- za chlapanie ozorem :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 czerwca 2011, o 23:00

ale pretekst, pretekst - hasło o młodzieży zawsze się sprawdza jako argument ostateczny :hahaha:

potrafisz faktycznie ocenić co w jakim stopniu na kogo?

a to już młodzieńczy idealizm (nie mój już, nie mój ;)

serio? :hyhy:
A mnie się wydaje, że każde nasze działania możemy ocenić przez perspektywę tego na kogo wpływają...

;)
powiedziałam tylko i wyłącznie, że wybory do których mnie zmuszono okazały się tymi właściwymi ...
po jakimś czasie i z innej już perspektywy, i nie zmusił mnie ktoś tylko coś :wink:

no, w ten sposób zawsze można wybronić :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości