"Znasz przypowieść o żabie w śmietanie? Jak dwie żaby wpadły do dzbanka ze śmietaną? Jedna, myśląc racjonalnie, szybko zrozumiała, że opór jest bezcelowy i że losu nie da się oszukać. A może jest jakieś życie pozagrobowe, więc po co się niepotrzebnie wysilać i na próżno pocieszać płonnymi nadziejami? Złożyła łapki i poszła na dno. A druga była na pewno durna, albo niewierząca. I zaczęła się szamotać. Wydawałoby się, po co się szarpać, jeśli wszystko przesądzone? Szamotała się i szamotała... Aż ubiła śmietanę na masło. I wylazła z dzbanka. Uczcijmy pamięć jej towarzyszki, przedwcześnie poległej w imię postępu filozofii i racjonalnego myślenia." *** Pod stołem siedział Greebo i mył się językiem. Od czasu do czasu mu się odbijało. Wampiry wstawały z martwych, z grobów i z krypt, ale nigdy nie zdołały tego dokonać z kota.
Każdy jest jaki jest. Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować. Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.
Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli.
Ja oglądałam już wczoraj ale nie wszytko dokładnie zrozumiałam. Mój angielski średni jest, a ostatnio wręcz kiepski. Czy ktoś mógłby dokładnie mi powiedzieć o co chodziło z przeszłością tego uczestnika? Śpiewał pięknie, widać, że wrażliwy człowiek.
"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".
Na budynku firmy Mattel, która produkuje najsłynniejszą lalkę świata, pojawił się banner o treści: "Barbie, to koniec. Nie umawiam się z dziewczynami, które niszczą lasy. Ken".
Całą akcję przeprowadziła organizacja Greenpeace, która oskarżyła firmę Mattel o produkowanie opakowań dla lalek z materiałów pochodzących z zagrożonych równikowych lasów deszczowych w Indonezji.
We wtorek członkowie Greenpeace w przebraniach Barbie i Kena przeprowadzili przed siedzibą firmy w Los Angeles demonstrację oraz rozwiesili na budynku kontrowersyjny banner ze zdjęciem Kena.
- Barbie niszczy lasy równikowe, co zagraża wielu gatunkom zwierząt, przykładowo tygrysom - powiedział Bustar Maitar, szef nowej kampanii Greenepace, która ma na celu promowanie ochrony indonezyjskich lasów.
Greempeace twierdzi, że ma dowody potwierdzające fakt, że Mattel produkuje opakowania właśnie z drzew rosnących w lasach deszczowych, co potwierdzić miały specjalne testy. Podobne opakowania stosuje firma Disney, która korzysta z usług indonezyjskiej firmy APP, również oskarżanej o szkodzenie roślinności równikowej.
W pisemnym oświadczeniu firma Mattel zadeklarowała, że skontaktowała się już z Greenpeace w celu wyjaśnienia sprawy. Firma AAP zapewnia, że produkowane przez nią opakowania spełniają wszystkie indonezyjskie normy.
- Naszym zadaniem jest przestrzegać wytycznych, a nie zaspokajać bezpodstawne żądania zagranicznych organizacji pozarządowych - można przeczytać w komunikacie. - Uważamy, że to nieodpowiedzialne grać na emocjach dzieci oraz ich rodziców w celu ataku na przemysł rozwijającego się kraju - dodano.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.” “Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”
Kawka napisał(a):Ja oglądałam już wczoraj ale nie wszytko dokładnie zrozumiałam. Mój angielski średni jest, a ostatnio wręcz kiepski. Czy ktoś mógłby dokładnie mi powiedzieć o co chodziło z przeszłością tego uczestnika? Śpiewał pięknie, widać, że wrażliwy człowiek.
Tak w skrócie: Chodziło o to, że wylądował w sierocińcu jak miał jakieś 5 lat (o ile dobrze pamiętam szczegóły, mogę coś przekręcić), od wieku 13 lat żył na ulicy, w sumie przez 10 lat w chwili kiedy był w programie, śpiąc gdzie się dało. Sprzedawał na ulicy gumy i coś jeszcze, nie pamiętam co. Kiedy sprzedawał w nocnym klubie zobaczył śpiewającego mężczyznę i wtedy pokochał śpiew. Nie uważał, żeby dobrze śpiewał ale muzyka, hmm... trzymała go w kupie, tak to ujmę, dlatego śpiewał. W sumie to chyba tyle tak bez oglądania kolejny raz. Mam nadzieję, że pomogłam A, i jeszcze jedna z jury powiedziała, że nieważne od wyniku programu ona mu pomoże, żeby mógł pobierać profesjonalne lekcje śpiewu, bo powiedział, że to jego marzenie.
"Znasz przypowieść o żabie w śmietanie? Jak dwie żaby wpadły do dzbanka ze śmietaną? Jedna, myśląc racjonalnie, szybko zrozumiała, że opór jest bezcelowy i że losu nie da się oszukać. A może jest jakieś życie pozagrobowe, więc po co się niepotrzebnie wysilać i na próżno pocieszać płonnymi nadziejami? Złożyła łapki i poszła na dno. A druga była na pewno durna, albo niewierząca. I zaczęła się szamotać. Wydawałoby się, po co się szarpać, jeśli wszystko przesądzone? Szamotała się i szamotała... Aż ubiła śmietanę na masło. I wylazła z dzbanka. Uczcijmy pamięć jej towarzyszki, przedwcześnie poległej w imię postępu filozofii i racjonalnego myślenia." *** Pod stołem siedział Greebo i mył się językiem. Od czasu do czasu mu się odbijało. Wampiry wstawały z martwych, z grobów i z krypt, ale nigdy nie zdołały tego dokonać z kota.
"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".
"Znasz przypowieść o żabie w śmietanie? Jak dwie żaby wpadły do dzbanka ze śmietaną? Jedna, myśląc racjonalnie, szybko zrozumiała, że opór jest bezcelowy i że losu nie da się oszukać. A może jest jakieś życie pozagrobowe, więc po co się niepotrzebnie wysilać i na próżno pocieszać płonnymi nadziejami? Złożyła łapki i poszła na dno. A druga była na pewno durna, albo niewierząca. I zaczęła się szamotać. Wydawałoby się, po co się szarpać, jeśli wszystko przesądzone? Szamotała się i szamotała... Aż ubiła śmietanę na masło. I wylazła z dzbanka. Uczcijmy pamięć jej towarzyszki, przedwcześnie poległej w imię postępu filozofii i racjonalnego myślenia." *** Pod stołem siedział Greebo i mył się językiem. Od czasu do czasu mu się odbijało. Wampiry wstawały z martwych, z grobów i z krypt, ale nigdy nie zdołały tego dokonać z kota.
absolutnie, to właśnie zrobiono kilkanaście lat temu z przedszkolami, teraz nadal pod pretekstem niżu idzie wyżej ... niektóre władze gmin otwarcie twierdzą, że dążą do odpublicznienia szkolnictwa ...
bardzo słusznie, Niemcy potrzebują tanich, niezbyt wykształconych robotników w kolorze białym
bingo zawsze twierdziłam, że pomysły rodem z 30lecia miały swój sens
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące — Ursula K. Le Guin
jak mawiali: idea słuszna, wdrażanie nie ten teges
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące — Ursula K. Le Guin
Moim zdaniem ryzyko jest zbyt duże. Raz że ta kobieta, której przeszczepią macicę, może umrzeć, dwa, że nawet jak się przeszczep uda, to jej dziecko może być chore na wsktek przyjmowania leków przez matkę. Na jej miejscu po prostu adoptowałabym dziecko zamiast tak ryzykować i igrać z życiem. To jest trochę jak z tą Szwedką, co przyjechała do Polski na operację piersi. Ładna, młoda kobieta, która przez własną próżność zniszczyła sobie życie.
"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".
też tak uważam. u zwierząt nie zawsze udają się takie przeszczepy, u człowieka ani razu, a one będą ryzykować życie. ktoś powinien zająć się ich psychiką. a lekarze powinni powiedzieć NIE.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.” “Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”
ciekawi mnie to, że najwięcej i najłatwiej wyrokują o adopcji osoby, które albo swoich dzieci nie planują albo już mają narodzone z siedem (dosłownie) ileż ja się takich mądrości nasłuchałam
TO NIE TAKIE PROSTE!!! już raz to próbowałam wyjaśnić: chce się mieć swoje, swoje, SWOJE!!! to się wiąże z poczuciem wartości jako kobiety i człowieka...
przeszczepią, wsadzą sztucznie zrobione dziecko i będzie rodzinna sielanka ...
ja rozumiem, że ona chce mieć własne dziecko (sama chyba nie mogłabym adoptować), ale ona porywa się na coś, co nie jest medycznie sprawdzone u ludzi, będzie króliczkiem doświadczalnym. chęć posiadania własnego dziecko uprawnia do ryzykowania życia jej matki?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.” “Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”
bo dzieci powinno się adoptować z innych przyczyn niż rezygnacja ...
a co do pacjentki ... ... jak się oddaje nerkę czy kawał wątroby tez teoretycznie można zejść ... matka czuje się genetycznie odpowiedzialna i chce jej pomóc ..
dorosłe są. ale się zastawiam jak to jest z tym aspektem dalszych działań: in vitro plus wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia wad (poronienia, aborcje "ze względu na"...) - ile podejść? desperacja musi być olbrzymia, jesli ktoś się pisze na bardzo niski procent szans, wobec tego: jest w któryms momencie granica gdy się mówi dość? ile można wytrzymać? ja nie potrafię sobie wyobrazić jak to jest w takie sytuacji.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące — Ursula K. Le Guin
Co sądzicie o takim podejściu do sprawy? Samodzielna (i legalna) decyzja o odebraniu sobie życia...
"Znasz przypowieść o żabie w śmietanie? Jak dwie żaby wpadły do dzbanka ze śmietaną? Jedna, myśląc racjonalnie, szybko zrozumiała, że opór jest bezcelowy i że losu nie da się oszukać. A może jest jakieś życie pozagrobowe, więc po co się niepotrzebnie wysilać i na próżno pocieszać płonnymi nadziejami? Złożyła łapki i poszła na dno. A druga była na pewno durna, albo niewierząca. I zaczęła się szamotać. Wydawałoby się, po co się szarpać, jeśli wszystko przesądzone? Szamotała się i szamotała... Aż ubiła śmietanę na masło. I wylazła z dzbanka. Uczcijmy pamięć jej towarzyszki, przedwcześnie poległej w imię postępu filozofii i racjonalnego myślenia." *** Pod stołem siedział Greebo i mył się językiem. Od czasu do czasu mu się odbijało. Wampiry wstawały z martwych, z grobów i z krypt, ale nigdy nie zdołały tego dokonać z kota.