Teraz jest 30 września 2024, o 01:23

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 30752
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 10 czerwca 2011, o 22:30

ja inaczej,książki stoją na regałach,bo mam wtedy do nich łatwiejszy dostęp.Poza tym lubie je dotykać,przeglądać,wąchać...Odkurzam je co jakiś czas i jest ok

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 czerwca 2011, o 22:39

Ja moje tez lubie dotykac i przytulac, ukladac inaczej na polkach itp. Jak mam ochote nacieszyc nimi wzrok, to sobie otwieram drzwiczki szafek i sie napawam.
Niestety jestem teraz w innym kraju niz wiekszosc moich ksiazek. Mam tu tylko jakies 300 sztuk. Smutne.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30752
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 10 czerwca 2011, o 22:49

ja z kolei mam dość sztywne ustawienia książek.W moim pokoju mam tylko 4 półki,więc oczywiście znalazła się tu przede wszystkim Chmielewska i książki,do których uwielbiam wracać.Co prawda tworza kompletny misz-masz,ale zawsze wiem,co gdzie znajdę.W kuchni na dużym regale stoją harlequiny(według serii i za numerami)oraz większość romansów historycznych.To,co się tam nie mieści powędrowało do pokoju córki i tam znalazło swoje miejsce.Ogólnie nie jest źle i jakoś sie orientuje gdzie co leży,gorzej,że zostało mi mało miejsca(zapełniłam już każde wolne miejsce,choć układam w dwóch rzędach)i gorzej mi się robi jak po pierwsze dokupuje coś nowego i nie mam gdzie tego upchnąc,a po drugie gdy mama i siostry oddają mi pożyczone przez siebie książki,bo wtedy to juz masakra :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 czerwca 2011, o 22:58

Gdybys tak nie lubila dotykac i wachac, to moglabys sie przerzucic na eBooki. To wielka oszczednosc miejsca.

Ja bym sie bardzo chetnie przerzucila calkiem, ale ich cena wydaje mi sie nieodpowiednia.
Jak wydawca odejmie koszty produkcji i transportu, to cena sie zmniejsza raptem o jakies dwa grosze. Z punktu widzenia czytelnika powinna o polowe. Bo eBooka nie mozna np. pozyczyc, ani sprzedac uzywanego, zeby sie czesc wydatkow zwrocila.

Ostatnio mi jeden eBook zniknal na komputerze. Kupujac go nie zauwazylam, zeby tam bylo cos napisane o wygasnieciu licencji po roku. Na czytniku go niestety juz nie mialam, ale tam tez pewnie przestalby sie otwierac.
Kosztowal tyle samo co papierowa ksiazka. W ksiazce jeszcze nigdy po roku nie zgasly mi literki.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30752
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 10 czerwca 2011, o 23:05

e-booki też czytam,choc moje oczy tego nie lubią.Za to czytanie tradycyjne to dla mnie prawdziwa przyjemność

Avatar użytkownika
 
Posty: 3
Dołączył(a): 31 maja 2011, o 18:27

Post przez Shaniah » 10 czerwca 2011, o 23:20

Janka napisał(a):Napisala wprost, ze Brad Pitt ma malego nie powiem co, bo mi moderatorki skresla.
Obrazala go w ogole wzdluz i wszerz.
Dla Angeliny Jolie byla tylko ociupinke laskawsza.
Dwa razy obrazila Breatney Spears.
Napisala, ze Jennifer Aniston jest brzydka.
Wiecej grzechow nie pamietam.


Nie załapałam w którym miejscu nakopała Breatney. :? No ale to chyba kwestia wieku. :big:

A w nawiązaniu do kwestii braku miejsca ostatnio opracowałam system nabywania książek, które wcześniej przeczytałam w wersji ebookowej, bibliotecznej bądź też wydartej ze szponów krewnych i znajomych królika. Czasem muszę trochę poczekać, ale to zaostrza apetyt no i mam w domu same perełki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 czerwca 2011, o 23:27

Janka napisał(a):
Wiedźma Ple Ple napisał(a):czytam to i czuje się jak stara cyniczka .. :big:



Czemu zaraz cyniczka? I czemu stara? Przeciez to z oltarzykiem bylo bardzo smieszne.


albowiem SEP przestała już odpowiadać mym żywotnym potrzebom czytelniczym :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 czerwca 2011, o 23:45

Ja tez tak przez jakis czas myslalam, a w ubieglym tygodniu przeczytalam ponownie Urodzonego uwodziciela i sie swietnie przy tym bawilam.
Przeczytalam tez w tym czasie Z milosci, a tu zabawy nie bylo prawie wcale.
Jak dla mnie SEP jest nierowna. Przy Chicago Stars moge sie pokusic o podsumowanie, ze kazda kolejna jest lepsza niz poprzednia. Przy tych ksiazkach nienalezacych do partii leci zygzakiem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 czerwca 2011, o 23:49

właśnie dlatego trącam ja ogonem ... dwa lata pisze i gniotek ...
już skłonna jestem to bardziej wybaczyć temu automatowi- Roberts :smile2:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 czerwca 2011, o 00:03

A ja Roberts sie boje, bo ona to chyba nam zostala w jakims konkretnym celu podrzucona na Ziemie przez kosmitow. A ja nie wiem, jakie to cele. Na wszelki wypadek omijam, zeby kosmitom nie sluzyc do doswiadczen.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 czerwca 2011, o 00:05

hihi :hahaha:
ale wiesz, z nią jest trochę jak z tymi które wyszły z harlekina .. przy czym przysięgam- co najmniej 5 powieści napisała świetnych :big:
a moja ukochana to tak której na bank nie napisała sama :hahaha:

desant, desant :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 czerwca 2011, o 00:07

5 sztuk z 15 tysiecy ktore napisala? To chyba slabo…
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 czerwca 2011, o 00:09

no, może 7 :hahaha: plus nienajgorszy kryminałek w In death :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28602
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 czerwca 2011, o 00:44

za Roberts stoi megakorporacja z Aldebarana :twisted:
Janka napisał(a):Gdybys tak nie lubila dotykac i wachac, to moglabys sie przerzucic na eBooki. To wielka oszczednosc miejsca.

Ja bym sie bardzo chetnie przerzucila calkiem, ale ich cena wydaje mi sie nieodpowiednia.
Jak wydawca odejmie koszty produkcji i transportu, to cena sie zmniejsza raptem o jakies dwa grosze. Z punktu widzenia czytelnika powinna o polowe. Bo eBooka nie mozna np. pozyczyc, ani sprzedac uzywanego, zeby sie czesc wydatkow zwrocila.

Ostatnio mi jeden eBook zniknal na komputerze. Kupujac go nie zauwazylam, zeby tam bylo cos napisane o wygasnieciu licencji po roku. Na czytniku go niestety juz nie mialam, ale tam tez pewnie przestalby sie otwierac.
Kosztowal tyle samo co papierowa ksiazka. W ksiazce jeszcze nigdy po roku nie zgasly mi literki.


zgadzam się, granda :evil:

znów odbijając od offtopa robertsowo-ebookowego: zgadzam się co do serii Chicago Stars...
ale przyznam, że kompletnie do jej nowych tytułów mnie ni ciągnie.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 czerwca 2011, o 00:54

a jest do czego? :confused:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28602
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 czerwca 2011, o 00:58

no ja nie wiem, nie czytałam, wiec mnie nie ciagnie :twisted:

ale na nową balogh czekam...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 czerwca 2011, o 00:58

a cóż tam u Mery? ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28602
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 czerwca 2011, o 00:59

ufnam wciąż...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 czerwca 2011, o 01:00

weź zapodaj adekwatnie w temacie ...
a co do SEP męczy się kobiecina ... :confused:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 czerwca 2011, o 01:49

Nie, ani troche sie nie meczy. Ona jest szczesliwa. I tryska humorem.
Moze pomysly jej sie nieco koncza, ale ona jeszcze dlugo pociagnie.

Fringilla napisał(a):znów odbijając od offtopa robertsowo-ebookowego: zgadzam się co do serii Chicago Stars...
ale przyznam, że kompletnie do jej nowych tytułów mnie ni ciągnie.


Mnie tez przestaly necic jej najnowsze ksiazki. Poprawiona Laleczka mnie nie skusila. A Z milosci nie bylo wiele warte, to bylo po prostu rozciagnietym harlequinem.

No wlasnie, tak mi sie teraz skojarzylo, ze Z milosci odbiega od zwyklego schematu, jaki rzadzi wszystkimi ksiazkami SEP. Regula wyglada tak: dwa milosne watki, ten drugi tylko niewiele mnieszy od pierwszego plus duza scena seksu pierwszej pary rowno w polowie ksiazki, po ktorej wolno tez pojsc do lozka tej drugiej parze. Ta druga para najczesciej lub moze nawet zawsze jest duzo starsza od pierwszej. W Z milosci zamiast drugiej waznej pary, byly dwie raczej epizodyczne.

Moze ta najnowsza jej ksiazka jest lepsza niz Z milosci?
Po tych fragmentach, ktore byly czytane na jej spotkaniu autorskim to nie wygladalo najgorzej. Ale tez nie najlepiej. Na cos na miare Czyz ona nie jest slodka musimy jeszcze chyba poczekac.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 12 czerwca 2011, o 13:45

Nie, ani troche sie nie meczy. Ona jest szczesliwa. I tryska humorem.
Moze pomysly jej sie nieco koncza, ale ona jeszcze dlugo pociagnie.

niestety :big:

wybacz i jeśli ktoś dwa lata pisze - ja czytam 2 godziny i niczego nie pamiętam to męczarnia jest, a ona jest w dobrym humorze bo i tak czytelniczki kupią :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 czerwca 2011, o 13:55

I ona nas wszystkie przezyje!
Jeszcze nasze wnuczki beda czytac jej nowosci…
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 12 czerwca 2011, o 14:01

w jej żywotność i dobry humor nie wątpię ... w takie możliwości literackie jak kiedyś - owszem :smile2:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 czerwca 2011, o 14:07

A ja sie przyznam, ze licze na to, ze ona jeszcze jedna perelke stworzy. Moze nawet dwie. Nie wiem kiedy i nie wiem, czy ja dozyje. Ale jakos jestem tu przy nadziei…
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 12 czerwca 2011, o 14:08

ktoś musi ;)
ja się ucieszę ale niespecjalnie będę na to liczyć ;)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości