Teraz jest 23 listopada 2024, o 15:28

Ciucholandia

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 22 maja 2011, o 21:11

kasiek napisał(a):a czemuś się pocieszać musiała?

redukowałam dysonans :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 23 maja 2011, o 00:39

No cóż, jeśli chodzi o mały biust, to zawsze można nabyć push up. A nadmiaru kilogramów już nie tak prosto się pozbyć. Chyba bym wolała małe piersi i mieć mniej kg, choć tak źle jeszcze ze mną nie jest. Marzy mi się figura jak z czasów liceum (55 kg, przy wzroście 164cm i 72 cm w pasie). Na razie stanęło niestety na 58 kg i mimo licznych wysiłków, waga ani drgnie. Obecnie stosuję ubrania maskujące - to znaczy ciemne w okolicach pasa (mój punkt krytyczny, ciągle mi się wydaje, że mam za duży brzuch) i bufiaste/wydekoltowane na górze. Odwracam uwagę od tego, co mi się w moim ciele nie podoba. Względnie zakładam szerokie, ciemne paski. Mam też jeszcze jeden trick - bluzka jasna, a na to bluza lub sweterek (ciemniejsze), który zawsze rozpinam w okolicach biustu. Optycznie wyglądam na szczuplejszą. Na szerokie biodra (około 102 cm, niestety), niezastąpione są zaś spodnie dzwony. Bosko się tyłek prezentuje. Gorzej z rurkami - w grę, w moim przypadku, wchodzą tylko ciemne kolory, ewentualnie jeśli jasne, to zawsze w zestawieniu z długą górą, siegającą na pupę. Dojście do tych kilku zasad zajęło mi chwilę. :wink: Za to zupełnie nie rozumiem, dlaczego we wszystkich modowych poradnikach piszą, że spódnica typu ołówek jest idealna na każdą figurę. Nieprawda - przy moich bardzo szerokich biodrach wyglądam w niej fatalnie, bez względu na to, z jakiego jest materiału i jakie ma wzory.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 23 maja 2011, o 09:45

Na talię, biodra i uda polecam ćwiczenia na twisterze, jeśli jeszcze nie próbowałaś ;) Wiem, że to taki modny teraz gadżet, a do gadżetów podchodzi się ostrożnie, ale działanie sprawdzone, przynajmniej na moim podwórku ;) Moja mama ćwiczy od dwóch miesięcy 2x20 minut dziennie i efekty są bardziej niż zadowalające. Były już zresztą po miesiącu. Ja sama ćwiczyłam w zeszłym roku, co prawda raptem parę tygodni, ale też byłam zadowolona.
Sprawdzony model to twister z magnesami z firmy Body Sculpture, cena około 33 zł.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 2461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: piernikowe miasto
Ulubiona autorka/autor: Garwood, Nora Roberts

Post przez ewajoanna23 » 23 maja 2011, o 10:56

no proszę , a mój twister grzecznie pod szafą sobie leży :rotfl: zdaje się, że wróci do łask :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 maja 2011, o 18:32

takie pretwistery w mej rodzinie były rozrywką dla dzieciaków pod koniec lat 80. obok hula-hop :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 maja 2011, o 19:00

A ja sobie sprawiłam rowerek treningowy, bo niby miałam pracować nad figurą. :wink: Pojeździłam na nim raz, no, może dwa, tyłek mnie od tego bolał i odechciało mi się ćwiczeń, a rowerek robił za wieszak na suszącą sie bieliznę. A w końcu kazałam ślubnemu wynieść go na strych i teraz udaję, że go nie ma i nigdy nie było. :D
No, a teraz koniec rozmów o przyrządach do ćwiczeń - wracamy do tematu!

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 maja 2011, o 19:48

dobre dobre ^_^
to może temat dla ehm pracy nad kondycją? ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 23 maja 2011, o 22:00

Kiedy ja ćwiczę ostro, jeżdże na rowerze itp. Tylko mam chole... szeroką miednicę. Nic z tym nie zrobię. :cry: Kość mi wystaje po bokach a i tak jest szeroko. :smutny: A tłuszczyk na brzuszku jakiś oporny jest. :/
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 24 maja 2011, o 21:56

Kawka napisał(a):No cóż, jeśli chodzi o mały biust, to zawsze można nabyć push up. A nadmiaru kilogramów już nie tak prosto się pozbyć. Chyba bym wolała małe piersi i mieć mniej kg, choć tak źle jeszcze ze mną nie jest. Marzy mi się figura jak z czasów liceum (55 kg, przy wzroście 164cm i 72 cm w pasie). Na razie stanęło niestety na 58 kg i mimo licznych wysiłków, waga ani drgnie. Obecnie stosuję ubrania maskujące - to znaczy ciemne w okolicach pasa (mój punkt krytyczny, ciągle mi się wydaje, że mam za duży brzuch) i bufiaste/wydekoltowane na górze. Odwracam uwagę od tego, co mi się w moim ciele nie podoba. Względnie zakładam szerokie, ciemne paski. Mam też jeszcze jeden trick - bluzka jasna, a na to bluza lub sweterek (ciemniejsze), który zawsze rozpinam w okolicach biustu. Optycznie wyglądam na szczuplejszą. Na szerokie biodra (około 102 cm, niestety), niezastąpione są zaś spodnie dzwony. Bosko się tyłek prezentuje. Gorzej z rurkami - w grę, w moim przypadku, wchodzą tylko ciemne kolory, ewentualnie jeśli jasne, to zawsze w zestawieniu z długą górą, siegającą na pupę. Dojście do tych kilku zasad zajęło mi chwilę. :wink: Za to zupełnie nie rozumiem, dlaczego we wszystkich modowych poradnikach piszą, że spódnica typu ołówek jest idealna na każdą figurę. Nieprawda - przy moich bardzo szerokich biodrach wyglądam w niej fatalnie, bez względu na to, z jakiego jest materiału i jakie ma wzory.



58kg przy wzroście 164 cm, idź się walnij w głowę i to wcale nie metaforycznie, gdzie Ty gruba jesteś dziewczyno....
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 25 maja 2011, o 21:54

Nie piszę, że gruba, tylko pewne partie mojego ciała nie odowiadają moim standardom. Konkretniej - brzuch, biodra i uda. Nogi i piersi mi się podobają. ^_^
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 25 maja 2011, o 22:05

Marudzisz :P Ciesz się, że moich fałdek nie widziałaś :hyhy: Choć, muszę się pochwalić - ostatnio jest ich mniej :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 30 maja 2011, o 22:36

Zamówiłam sobie stanik przez internet, ciekawa jestem jaki przyjdzie. Wprawdzie jest dokładnie taki sam jaki już mam, tylko w innym kolorze, ale mam obawy. :?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 maja 2011, o 22:38

nie powinno być źle...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 maja 2011, o 23:06

Najwyżej oddasz/wymienisz ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 31 maja 2011, o 08:07

Kawka napisał(a):Nie piszę, że gruba, tylko pewne partie mojego ciała nie odowiadają moim standardom. Konkretniej - brzuch, biodra i uda. Nogi i piersi mi się podobają. ^_^

:hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 31 maja 2011, o 10:19

No, skoro masz świetne nogi i fajny biust, to już połowa sukcesu, bo przecież powszechnie wiadomo, że panowie własnie na to zwracają największą uwagę. Wystarczy je tylko odpowiednio wyeksponować i czekać na efekty. :D Wskakuj więc Kawko w mini spódniczkę i w bluzeczki z duzym dekoltem i ruszaj na łowy. A potem, oczywiście, opisz nam szczegółowo jak było. :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 31 maja 2011, o 21:00

Od 2004 r. tak chodzę i efektów jakoś brak. Owszem, bywały propozycje, ale to raczej z tych, co nie warto nawet rozważać. Może czas zmienić image i zacząć wdziewać golfy i spodnie szwedy? :hahaha:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 332
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: okolice Łodzi :-)

Post przez ladygreen » 31 maja 2011, o 21:28

Facetom dogodzić - kto to potrafi? :sad: Ja na swoją randkę pierwszą ubrałam się w tunikę z krótkim rękawem i półgolfem, trochę mnie opinała ale myśłałam, że się spodobam bo chyba kształty mam całkiem spoko. A potem kolega napisał, że owszem mam w sobie "coś takiego co przyciąga facetów, ale powinnaś ubierać się w luźniejsze ciuchy". Doprawił stwierdzeniem - "jesteś seksowna tylko musisz to pokazać". Ja się pytam - czego oni oczekują, jak mamy się ubierać? :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 31 maja 2011, o 21:38

Nie ubieraj się dla facetów, bo im nigdy nie dogodzisz, ani dla podziwu innych kobiet - bo te zawsze coś znajdą, jeśli będą Cię chciały skrytykować. Ubieraj się dla SIEBIE, jak Ci wygodnie i jak uważasz, że dobrze wyglądasz i się czujesz.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 332
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: okolice Łodzi :-)

Post przez ladygreen » 31 maja 2011, o 21:44

Właśnie - ostatnio mam w ogóle problemy z tym ubieraniem się, ciężko zestawić ze sobą ciuchy, dobrać je do sytuacji. Dlatego teraz w niczym się dobrze nie czuję, ani tym bardziej seksownie i modnie. Na zakupy ze stylistą raczej mnie nie stać, nawet nie ma kto doradzić. Trochę pomagają mi (o zgrozo!) programy typu "Trinny i Suzanna ubierają..." czy też "Czary Goka" na Tvn Style :wink: Bo patrzę na te kobiety i pocieszam się, że niektóre z nich mają więcej fałdek niż ja ale w odpowiednim ubraniu poprawia im się samopoczucie i rośnie powodzenie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 31 maja 2011, o 21:48

A ja to się ubieram w to, co mi w łapki wpadnie :hyhy: Jakoś nie chce mi się szczególnie myśleć, jak w tym wyglądam :P Tylko jak się czuję :hyhy: I raczej jest to sportowy styl (niech żyją szerokie bary i brak bioder :P ) jakoś nie lubię seksownych ciuszków, fe :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 31 maja 2011, o 21:55

Ja nie lubię tych eleganckich, gdzie prasowanie zabiera więcej czasu niż przeciętny blok reklamowy. :hyhy: Mam jedną parę eleganckich spodni na okazję typu: egzamin, rozmowa kwalifikacyjna, pogrzeb, kościół i kilka białych bluzek wizytowych. Za to rzeczy mniej oficjalne, typu spódniczki, sukienki, bluzeczki i inne rzeczy to mój żywioł. Lubię ciuchy i zwracam uwagę na to co mam na sobie. Nie każdemu musi się podobać mój styl, ważne, że mnie się podoba. Kiedyś na randce chłopak mi powiedział, że dziwny mam sweter (nazywam go piłkarskim, bo jest w szerokie biało-czerwone pasy i ma taki długaśny kaptur). No cóż, jak się komuś nie podoba, nie musi patrzeć. A styliści, zwłaszcza (Pa)Jacyków to nieraz ubierają te biedne kobiety tak, że ja bym do plewienia w takim czymś nie poszła. Krótko mówiąc - beznadziejnie. Ogólnie kicham na modę - chodzę w tym co mi się podoba. Jednego dnia to będzie kiecka do ziemi w stylu hippi, innego coś bardzo sportowego. W zależności od mojej fantazji danego dnia i humoru. :smile: W szafi mam bardzo dużo różnorodnych ciuchów. :smile:
Ostatnio edytowano 31 maja 2011, o 21:58 przez Kawka, łącznie edytowano 1 raz
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 31 maja 2011, o 21:57

O, no właśnie :P Mnie najgorzej do sukienek/spódnic przekonać :hyhy: Na turnieje tylko z chęcią zakładam :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 31 maja 2011, o 22:01

Szkod, bo ładnie wygladasz w sukienkach. Na początek coś krwistoczerwonego bym Ci zaproponowała. Ślicznie Ci w tym kolorze. :D
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 31 maja 2011, o 22:04

Źle się czuję w kieckach. Idę i tylko je poprawiam, co by mi tyłka nie było widać :hyhy: I gdzie ja tam z tymi moimi tłustymi nogami :P

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość