kasiek napisał(a):a czemuś się pocieszać musiała?
redukowałam dysonans
Kawka napisał(a):No cóż, jeśli chodzi o mały biust, to zawsze można nabyć push up. A nadmiaru kilogramów już nie tak prosto się pozbyć. Chyba bym wolała małe piersi i mieć mniej kg, choć tak źle jeszcze ze mną nie jest. Marzy mi się figura jak z czasów liceum (55 kg, przy wzroście 164cm i 72 cm w pasie). Na razie stanęło niestety na 58 kg i mimo licznych wysiłków, waga ani drgnie. Obecnie stosuję ubrania maskujące - to znaczy ciemne w okolicach pasa (mój punkt krytyczny, ciągle mi się wydaje, że mam za duży brzuch) i bufiaste/wydekoltowane na górze. Odwracam uwagę od tego, co mi się w moim ciele nie podoba. Względnie zakładam szerokie, ciemne paski. Mam też jeszcze jeden trick - bluzka jasna, a na to bluza lub sweterek (ciemniejsze), który zawsze rozpinam w okolicach biustu. Optycznie wyglądam na szczuplejszą. Na szerokie biodra (około 102 cm, niestety), niezastąpione są zaś spodnie dzwony. Bosko się tyłek prezentuje. Gorzej z rurkami - w grę, w moim przypadku, wchodzą tylko ciemne kolory, ewentualnie jeśli jasne, to zawsze w zestawieniu z długą górą, siegającą na pupę. Dojście do tych kilku zasad zajęło mi chwilę. Za to zupełnie nie rozumiem, dlaczego we wszystkich modowych poradnikach piszą, że spódnica typu ołówek jest idealna na każdą figurę. Nieprawda - przy moich bardzo szerokich biodrach wyglądam w niej fatalnie, bez względu na to, z jakiego jest materiału i jakie ma wzory.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość