Teraz jest 9 października 2024, o 14:30

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 maja 2011, o 09:41

Zafrapował mnie ten kebab i sprawdziłam co i jak ;) No więc to nie kebab, tylko falafel, a falafel jest daniem wegetariańskim. W tym przypadku autor bez winy, co innego tłumacz :P
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 24 maja 2011, o 10:11

ano i tak być może, co mnie niezależnie od miejsca gdzie leże wina i tak i tak denerwuje niemiłosiernie ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 24 maja 2011, o 10:34

Falafel z mielonej fasoli i grochu, czasami z bobu mozna tez zrobic-dobry mozna polecic,bardzo powszechny w hinduskiej kuchni.Kebab z kurczaka lub baraniny, tez dobry:)
do wegetarianskiej diety falafel jak ulal :hyhy:
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 24 maja 2011, o 12:04

Jak tłumaczenie nieoficjalne, to mogą takie cuda wychodzić ;) Swoją drogą, oceny ma całkiem niezłe ta książka, więc chyba wielkiej tragedii nie ma :)
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 maja 2011, o 12:25

Żeby tylko w nieoficjalnym ;)

A na amazonie tylko 3 gwiazdki i skargi na nudę...
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 24 maja 2011, o 12:31

Widać wszystko jest względne :mrgreen: Ja tam czytać nie mam zamiaru, ale czuję się ostrzeżona ;)
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 24 maja 2011, o 13:06

nawet nie wiedziałam czy oficjalne czy nie, dostałam w pakiecie z instrukcją do zapoznania i powiedzenia słów kilku :D
Skończę, bo zaczęłam i smoki, które mają przewagę nad wieloma innymi sprawami ;)

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 24 maja 2011, o 15:15

Agaton napisał(a):Widać wszystko jest względne :mrgreen: Ja tam czytać nie mam zamiaru, ale czuję się ostrzeżona ;)

przeczytałam i popieram upór w zamiarze

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 24 maja 2011, o 20:21

Jak się rodzą plotki - nie doczytałam i zamiast kebabu wyszedł mi krab - nie wiem jakim cudem. :rotfl:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 26 maja 2011, o 18:38

Czytałam te smoki, takie se, wśród nt jest tylko jedna dobra rzecz o smokach....a nie dwie, bo i takie opowiadanko krótkie...dwie fajne a Cooke jest taka se...
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 26 maja 2011, o 19:06

zainteresowana spytam, kasiek jakie opowiadanko i co tam warte jest uwagi i przeczytania?

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 26 maja 2011, o 19:27

aralk napisał(a):zainteresowana spytam, kasiek jakie opowiadanko i co tam warte jest uwagi i przeczytania?


ksiązka Shelly Laurenston Dragon actually

opowiadanie Dragon Kin 01 - Fire in the sky-Michelle Hasker, a jakoś taka mi się spodobało
Ostatnio edytowano 26 maja 2011, o 20:39 przez kasiek, łącznie edytowano 1 raz
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 26 maja 2011, o 20:20

pierwsze czytałam, drugiego nie, do nadrobienia znaczy się :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 27 maja 2011, o 11:04

Katarzyna888 napisał(a):
Kajkowa napisał(a):Ja średniowiecza też nie jestem w stanie zdzierżyć.


A ja bede obronca sredniowiecza.Po pierwsze to w niektorych romansach nie warto w ogole zwracac uwagi, ze to sredniowiecze, bo ze sredniowieczem nie ma nic wspolnego, a tylko watek romantyczny tam osadzony bo pasowal. Ale niektore autorki dbaja o wiernosc szczegulow historycznych i obyczajowych, moze bardziej w tych ksiazkach historyczno-sensacyjnych, niz prawdziwych romansach.
Sredniowiecze to moja ulubiona epoka,tez ze wzgledu na atmosfere tam panujaca.Moglabym chyba powiedziec,ze fikcja historyczna
to jest wlasnie to co lubie najbardziej :adore:
A autorki romansow najlepiej sie spisuja wlasnie w epoce ktora znaja, wiec chyba lepiej im wychdzi jak sie trzymaja danej epoki, zwlaszcza w romansach historycznych.W sumie chyba nawet latwiej jest pisac o czyms co sie zna,jak sie nie zna to wychodzi cos dziwnego i irytujacego.


Również stanę w obronie średniowiecza.
Za tą "atmosferę" oraz nade wszystko za tych niesamowitych wojowników... ehhh....
pomarzyć.... :snicker:
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 13112
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 27 maja 2011, o 17:52

Ja również kocham średniowiecze. I zarówno w ramonsach, jak i poza nimi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 27 maja 2011, o 23:19

Mnie tam średniowiecze nie przeszkadza, o ile bohaterka nie jest wojującą feministką. Akurat uwierzę, że kobiecie w średniowieczu pozwolono by na głoszenie tego typu poglądów. :missdoubt: Mówiąc krótko - jak autorki nie przeginają za bardzo to jest ok.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 maja 2011, o 23:24

ehm, jest różnica między "głoszeniem" a "przyzwoleniem" ;)
Kawka - jak było to, że przytoczę sprawę niedawną z wycinaniem Hillary ze znanego zdjęcia w chasydzkiej gazecie, nie wiemy :hyhy: a bywa i dziś w różnych miejscach różnie ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 27 maja 2011, o 23:41

Fakt - nie wiadomo do końca jak to wtedy było, ale można przypuszczać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że ówczesne feministki uważano co najmniej za wariatki. O drobiazgach, jak np. jedzenie warzyw, które w Europie pojawiły się wieki później, nawet nie wspominam. Mniej rażą. Poza tym z lektury romansów wynika, że oni wszyscy byli tacy porządni w tym średniowieczu i brali kąpiel codziennie. :wink: Kilka innych przykładów by się jeszcze znalazło, ale po co je mnożyć? To tylko wizja autorki, nie książka historyczna. Każdego irytuje co innego.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 maja 2011, o 00:03

zawsze jest jakaś mniejszość w kwestiach higieny.. cóz, jeśli bierzesz codziennie prysznic - nalezysz do tej mniejszości :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 28 maja 2011, o 14:24

Poza tym z lektury romansów wynika, że oni wszyscy byli tacy porządni w tym średniowieczu i brali kąpiel codziennie.
a-a
z tym ostrożnie bo temu niedaleko do prawdy ... :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 30 maja 2011, o 08:47

Fakt takie niuanse zdarzają się w książkach w których akcja rozgrywa się w średniowieczu ale na to z zasady patrze z przymrużeniem oka, gdyż jak napisała Kawka nie jest to książka historyczna a romans... choć nie zaprzeczę że fajnie jest gdy z romansu można dowiedzieć się pare prawd historycznych.

Cóz z tą kąpielą to jet u nas problem,szczególnie u ludzi starszych... wiem co mówię. :look_down:
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 maja 2011, o 10:49

starszym wybaczę :/
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 30 maja 2011, o 11:00

Również wybaczam ale tym mniej starszym już nie bardzo... : :wink:
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 maja 2011, o 11:56

ano własnie ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 30 maja 2011, o 14:42

Wystarczy w lecie wsiąść do miejskiego.... zaduch
Więcej komentować nie trzeba :(
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości