Gareth St Clair dokładnie i jego ojciec nie kochał, a kiedy miał 18 lat to dowiedział się, że jego ojciec nie jest jego ojcem.
Ja wiem? Benedykt właściwie nie miał żadnej tragedii, oprócz tego że spotkał Sophię i mu uciekła, a potem znowu ją spotkał nie wiedząc, że to ona i to jeszcze, że ona była nieślubnym dzieckiem, ale to raczej nie dramat, tylko część fabuły
Więc Benedykt nie miał tragedii. Ale przyznam, że właśnie część o ni mi się chyba najmniej podobała z tych Bridgertonów, których przeczytałam.
A z innych książek to Ned z The Tale of Two Sisters nie miał żadnego dramatu, a cała historyjka była niezmiernie optymistyczna
I z tego co pamiętam, to ten z iluś tam Valentines też nie miał problemów. Ale akurat tutaj mogę się mylić.
No i Charlie z Urodzinowego prezentu - jedyny jego problem, to przymus ożenku, ale całkiem dobrze na tym wyszedł
Mimo problemów z żoną
Albo James z Jak poślubić markiza. Nie przypominam sobie... A nie. Coś tam chyba było, że go rodzice nie kochali. A raczej że ojciec znęcał się nad matką i ogólnie nie był wzorem mężczyzny. Ale to raczej był motyw poboczny, nie miał zbytniego wpływu na fabułę.
Ale się rozpisałam