Przepraszam, a odnośnie czego ta porada o piciu kefiru?
Czyżby odnośnie wizyty u ginekologa?
Bo jesli tak, to ja proponuję raczej golnąć sobie kielicha, bo wtedy i stres mniejszy, i nogi mniej się trzesą.
A tak na poważnie, to polecam, by rzeczywiście pierwszą wizytę odbyć u kobiety-ginekologa. Najlepiej takiej sprawdzonej, która ma odpowiednie podejście do młodych pacjentek. To oczywiście rola dla matki lub starszej koleżanki, która popyta wśród znajomych i dobrze doradzi. Faceta-ginekologa zostawilabym na później [jak już ktoś sie będzie przy tym upierał, że mężczyźni są lepszymi ginekologami]. Ja tej opinii nie podzielam, bo pracowałam kiedyś na ginekologii [na bloku operacyjnym] i miałam z nimi do czynienia. I od tego czasu omijam ich na kilometr.