Jak dla mnie ona każdą ma taką, że fabuła czasami kuleje, ale humor rekompensuje, jeśli ci ten typ odpowiada Ja bardzo lubię opowiadanie Daniel i anioł z antologii Miłość pod choinkę.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.
Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.
Przeczytałam Życzenia (prawniczka, zbieg, trójka dzieci, bezludna wyspa, dżin) i rzeknę, że to taka bajucha dla dzieci. Ale mi się bohater podobał z filiozofią Ja być mężczyzna. Ja mieć instynkt. Ja decydować. Miło się czytało.
O ile "Cukiereczek" mi się podobał, mimo nieco absurdalnego humoru i bohaterki - stereotypowej blondynki, to "Cuda" rozczarowują. Bahaterkę poznajemy w chwili, kiedy ma wyjść za mąż za człowieka, którego nawet nie widziała na oczy. Wyobraża go sobie jako prawego rycerza, a tymczasem przyszły małżonek okazuje się samolubnym despotą. Tak przynajmniej widzi go narzeczona. Zalety książki - humor i kilka naprawdę dobrych scen, głównie z wiedźmą Gladys. Wady - tych zdecydowanie jest więcej. 1. Za dużo pulpy, zamiast akcji.
Spoiler:
Nie rozumiem czemu miał służyć wątek warzenia piwa. Przez większość książki Clio próbuje uzyskać przepis na magiczne piwo, jest to mocno zarysowany wątek, tak że czytelnik oczekuje, że ma on znaczenie dla fabuły. Nic bardziej mylnego! Autorka nie wyjaśnia po co Clio robi to piwo i czy udaje jej się wkońcu osiągnąć cel.
2. Absurdalność humoru. Co w w/w "Cukiereczku" było do przyjęcia, tutaj nieco zgrzytało. 3. Brak ciągłości pomiędzy niektórymi scenami,
Spoiler:
czyli np. mamy akcję, gdzie Merrick omal nie ginie, ale nie ma wyjaśnienia, jak wydostał się z pułapki - jest zaledwie krótka wzmianka, kilka stron dalej. Taki przeskok wugląda, jakby autorce zabrakło pomysłu na napisanie sceny, a to była moim zdaniem ważna scena.
4. Nierówność w budowaniu nastroju - czyli na początku autorka serwuje nam komedię, potem lekki romans, a na końcu melodramat i śmiertelną powagę. Jako całość nie wygląda to dobrze. 5. Sceny erotyczne - największe rozczarowanie. Wygladają jak nie dokończone.
Spoiler:
Przykład z nocy poślubnej - bohaterowie się całują, pieszczą itp., autorka opisuje bardzo szczegółowo co i jak jest całowane, potem nagle przeskok do zdania typu "poruszył się w niej" i koniec sceny. W opisie nie ma nawet sławetnego jednoczesnego orgazmu, który tak irytuje. W ogóle nie ma orgazmu, ani nawet penetracji.
"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".
Doby puntk trzebaby sprawdzic. Ja sie rzeczywiscie spodziewalam z tym piwem, ze ona znajdzie recepte na ten zaczarowany napoj. A tu nici.
Ogolnie rzecz biorac lubie ta autorke, bo zabawnie opisiuje bohaterow. Chyba kiedys bylam pod wrazeniem tej ksiazki ''Marzenia''. Pamietam nawet cytat: ,,Dopoki sa marzyciele, sa i marzenia ktore sie spelniaja''. A o czym dokladnie byla nie pamietam Musze sobie poprzypominac jej powiesci. A ,,Perly'' zaczynalam czytac w tamtym roku i akurat komputer musialam oddac do naprawy i nie doczytalam do konca.Szczerze mowiac nie ciagnie mnie aby dokonczyc:(
Ostatnio edytowano 17 maja 2011, o 15:03 przez Katarzyna888, łącznie edytowano 1 raz
''Life was not perfect. Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'
Każdy jest jaki jest. Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować. Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.
Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli.
Każdy jest jaki jest. Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować. Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.
Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli.
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Ja czytałałam Cukiereczka (swoją drogą co za tytuł) i naprawdę mi się podobało. Tylko ta końcówka i te akcje z kanibalami chyba (nie pamiętam dokładnie) to już tak mniej
Wychodzę z założenia, że jak już opisywać sceny erotyczne, to należy to robić dobrze, a nie odstawiać manianę. Nie wiem kto w tym konkretnym przypadku zawinił, tłumacz czy autorka, ale logicznie rzecz biorąc jak gość może się poruszać w kobiecie, skoro nie było moemmntu kiedy w nią wchodził? Opisy kuleją okrutnie. Cała książka jakaś po łebkach była.
A "Cukiereczka" polecam. Rewelacyjny humor łagodzi wszelkie niedoróbki. Sceny w "Cukiereczku" z tergo co pamiętam były na poziomie.
"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".