Teraz jest 24 listopada 2024, o 08:17

Stephenie Meyer

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 8 maja 2011, o 16:55

tytuł mi pasował.Książkę świetnie się czytało

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 maja 2011, o 17:08

Katarzyna888 napisał(a):Ja wlasnie zaczelam 'The Host' wlasciwie to czemu przetlumaczyli na ,,Intruz'' od poczatku mi sie podoba i nie moge sie doczekac aby wrocic do czytania. Na koncu jest spis muzyki ktora sie autorka inspirowala i zaraz tez sprawdze...
Host to takie trochę odniesienie do Stargate, tak nazywano tam osobników którzy przyjmowali do swego ciała takie hm ... robale, dokładnie w ten sam sposób jak u Meyer czyli przez dziurkę na karku ... robale były złe albo dobre ... zresztą pewnie oglądałaś film a może tez serial ...
Meyer pomysł odpisała ale moim zdaniem świetne wykorzystane ...
jak inaczej Gospodarz?
toż to brzmi niczym sequel Wesela Wyspiańskiego :big:

po prawdzie mógłby być Obcy albo: OBCY W MYM CIELE! :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 8 maja 2011, o 17:22

Obcy mogłoby się zbytnio kojarzyć z serią filmów,a tutaj te robalki nie były takie złe,przynajmniej co niektóre

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 maja 2011, o 17:23

no jak w Stargejcie :)
nawet tak samo nazywali te ciała host

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 maja 2011, o 18:52

inwazja porywaczy ciał :hahaha:
ale dla mnie intruz było dobrym zamiennikiem, w kontekście opowieści właśnie...
gospodarz w tego typu opowieściach w fantastyce często się w tłumaczeniach pojawiał u nas od dawna, częściej niż żywiciel chocby ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 8 maja 2011, o 23:26

Mi sie wydaje,ze to raczej w sensie biologicznym powinno byc ,,Nosiciel'',ludzie sa tu wlasnie nosicielami.
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 maja 2011, o 00:05

ale w literaturze sie utrwalił nosiciel jako zarażający - był tam ten watek, bo juz nie pamiętam... ? jak choćby w Łowcy snów/Dreamcatcher...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 maja 2011, o 13:25

Katarzyna888 napisał(a):Mi sie wydaje,ze to raczej w sensie biologicznym powinno byc ,,Nosiciel'',ludzie sa tu wlasnie nosicielami.

żywiciel w serialu był :)
nosiciel kojarzy się z choroba, żywiciel z żarciem i ojcem pięciorga dzieci , wybaczcie ale intruz jest najbardziej neutralne :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 9 maja 2011, o 14:08

Moze i tak z tym ,,zywicielem'' :hahaha:

Ale patrzac przez informacje zawarta w slowie 'host' nijak by nie wyszlo ,,intruz''. Te angielskie znaczenie lepiej sie odnosi do tych obcych, tak mi sie przynajmniej wydaje.
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 9 maja 2011, o 14:19

mi się "host" kojarzy z prowadzącym teleturniej :P
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 maja 2011, o 14:48

Katarzyna888 napisał(a):Moze i tak z tym ,,zywicielem'' :hahaha:

Ale patrzac przez informacje zawarta w slowie 'host' nijak by nie wyszlo ,,intruz''. Te angielskie znaczenie lepiej sie odnosi do tych obcych, tak mi sie przynajmniej wydaje.
przeca nie tłumaczy się dosłownie :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 maja 2011, o 17:03

ale kontekst, kontekst - no intruzowanie się odbywa jak nic :rotfl:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 maja 2011, o 22:15

otóż to, na całego :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 11 maja 2011, o 00:39

Skonczylam:) naprawde warta przeczytania, emocjonalna i pare razy mi sie lezka zakrecila w oku i ladnie napisana.
Co do tytulu to najlepszy by byl 'Wanderer', przynajmniej latwiej by bylo przetlumaczyc doslowniej i by sie nie kojazylo smiesznie. ,,Intruzem'' to ona owszem i byla ale bardzo poczciwym i wlasciwie tak sie o bohaterce nie mysli czytajac ksiazke (no moze na poczatku).
Chyba szykuje sie ekranizacja z tego co czytalam na koncowce...
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 11 maja 2011, o 10:36

byleby nie straszyła jak Zmierzch :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 maja 2011, o 13:23

uważam, że bardziej znaczne dla fabuły jest to, że była intruzem a nie to, że wędrowcem ... :smile2:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 11 maja 2011, o 18:25

Maczalas moze palce w tlumaczeniu Wiedzmo? :smile2:

No nie wiem, glownie rozeszlo sie o to, ze w koncu znalazla swoje miejsce po rozlicznych wedrowkach. Nawet jej imie powstalo od ,,wedrowca''.
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 maja 2011, o 18:34

nie maczałam w niczym choć chętnie bym się przyznała bo tłumaczenie było zwyczajnie dobre, szczególnie na tle Zmierzchu :)

Nawet jej imie powstalo od ,,wedrowca''.
ale autorka nie na to dała nacisk tylko na relację duszy z żywicielem ...
stąd i Host i Intruz ... :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 11 maja 2011, o 23:38

Niech juz wam bedzie ,,Intruz'' mnie bedzie 'Host' :hyhy: Slyszalam o tym tlumaczeniu ,,Zmierzchu''. Jak czytalam pierwszym razem to za bardzo nie zwracalam uwagi, za drugim sluchalam w oryginale i rzeczywiscie bylo lepsze. Tylko za kazdym razem nie wiem czemu zawsze jak przy czwartej czesci dochodze do momentu jak juz Bella zmienia sie w wampira to nie moge doczytac i mnie nudzi. Trzy razy zaczynalam ta czesc i tylko raz doczytalam do konca...

(A tak na marginesie Wiedzmo mam do Ciebie pytanie zwiazane nie z tematem, masz jakis sposob zeby nie zapominac lub nie byc zdezorientowanym w stawianiu, Articles? Zawsze na tym trace punkty i nijak nie pomaga wyuczenie regulek, bo zapominam, zwlaszcza w nerwach. A egzamin tuz,tuz :niepewny:)
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 maja 2011, o 23:48

w temacie może być tutaj ;)
Stukanie w klawiaturę
pinks - jakby co, podziel się, proszę, w temacie - są inni zawsze zainteresowani :rotfl:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 12 maja 2011, o 20:25

z ręką na sercu nie mogę polecić nic poza przeczytaniem kupy książek i obejrzeniem kupy filmów ...
:big:

no takie tam ćwiczenia z Tompsona i Martineta czy Gravera to chyba już zrobione :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 12 maja 2011, o 21:57

Ja ze swojej strony powiem - gdzie tylko się da :hyhy: jak zaczęłam tę regułę stosować, to od razu się mniej czerwonego na wypracowaniach zrobiło :mrgreen:
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 12 maja 2011, o 22:00

publicystyka dobra jest ... bo autorki to czasem mają charakterystyczną gramatykę i słownictwo :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 12 maja 2011, o 23:35

Dzieki :D Wiedzmo i Jadziu tobie tez.
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 maja 2011, o 00:08

Wiedźma Ple Ple napisał(a):publicystyka dobra jest ... bo autorki to czasem mają charakterystyczną gramatykę i słownictwo :big:

:mrgreen:

wiecie, że robicie offtopa mimo mych usilnych starań? :embarrassed:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości