Teraz jest 21 listopada 2024, o 16:50

Diana Palmer

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 kwietnia 2008, o 20:50

wydano- Tom Walker w tomiku "Trzy razy miłość" już niestety rzadsze, choć wstępna historia ładna Obrazek

czyli jednak obstawiamy że Palmer jest PROSTA? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 kwietnia 2008, o 21:08

wstepna czyli?



zdefiniuj "prosta" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 kwietnia 2008, o 21:24

wstępna czyli jak się poznali i jak zrobili dziecko, potem spotkanie po latach było już bardziej palmerowe - niemniej jednak motyw faceta -dziewicy nie jest zły Obrazek



prosta = poziomem rozwoju literackiego równająca się organizmom pierwotnym Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 kwietnia 2008, o 21:31

"bawiąc uczy" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 kwietnia 2008, o 21:34

bawiąc włos jeży Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 14 kwietnia 2008, o 01:00

I to mnie bardzo denerwuje. Bo z jednej strony Palmer tworzy świat ułudy, w którym mimo takich trudności zdarza się miłość wręcz idealna, a z drugiej, mimo że ma możliwości nie stara się zmienić stanu rzeczy. Wręcz ślepo go akceptuje. Akceptują go jej bohaterowie i mimo że żyją w Ameryce, gdzie każdy znajdzie dla siebie miejsce, nie robią nic by je znaleźć i żyć po swojemu. Nie są nawet dla siebie wsparciem w tym, jakże skostniałym swiecie. I wyniku tego są sfrustrowani, rozgniewani, jak to napisałaś Fringillo. A bez refleksji konserwatyzm jest tylko fanatyzmem, albo jak w przypadku bohaterów DP rodzajem samookaleczenia. A właściwie byłoby tak, gdyby to nie był romans. Ten romans w jakiś magiczny sposób czyni cud dla bohaterów DP. Gdyby to była powieść obyczajowa o tej części społeczeństwa amerykańskiego, byłaby wyjątkowo smutna.



Ja bym nie porównywała Leigh do Palmer. Lora pisze romanse erotyczne, a wiec spełnia fantazje kobiet. Wszystko jest temu podporządkowane. I nawet jeśli w Men of August jest czworokąt z niby młodszą siostrą (ona jednak zaznacza, że bohaterowie w ogóle nie żywią do siebie uczuć siostrzano - braterkich, nie tylko dlatego, że nie łączą ich geny, ale i przeszłość), to nadal dziewczyna jest świadoma, że togo pragnie. Pod koniec i tak okazuje się, że to była fantazja i potrzeba wspólnoty (to trochę dziwne z tym dzieleniem się wszystkim), ale tylko na krótko. W końcu wszystkie pary postanowiły wieść przyzwoity, monogamiczny żywot Obrazek .

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 kwietnia 2008, o 03:06

przepraszam, niejasno sie wyraziłam: taki schemat fabularny panuje w wielu innych romansach [i tego nie znoszę w większości...], ale nie u Palmer. jej bohaterki zwykle od początku są "zorientowane na rodzinę". i do tego dążą.

kury domowe bez wyższych aspiracji... raczej pragmatyczki. wiedzą, na co je stać i czego pragną - ich ambicje są jasno określone. bo co to znaczy: "wyższe aspiracje"?

[oj, nie znoszę faktycznie schematu: doskonale wykształcona kobieta ze świetną historią zatrudnienia, profesjonalistka robiąca karierę na koniec odwiesza wszystko, bo mąż ją utrzyma, a z dzieckiem trzeba być 24h na dobę aż skończy 18 lat. a później zostać domową babcią piekącą ciasteczka, furda czas i ludzie opierający na niej swoją przyszłosć zawodową jako na szefie/pracowniku/partnerze... niekonsekwentny kontrast źle działający na rzecz faktycznego postrzegania kobiety na rynku pracy].



"Palmer tworzy swiat ułudy"... ale dlaczego ma go zmieniac totalnie wg naszego światopoglądu? "naprawia" swoją rzeczywistość w swojej fikcji wg własnych wyobrażeń i zgodnie z własnymi standardami... pytanie: czy jest w tym konsekwentna?

ja uważam, że tak.



pytanie: dlaczego uważasz, że bohaterowie nie są dla siebie wsparciem?

czy nie są wobec siebie lojalni?

i czy w tym "niedoskonałym" swiecie miłość jest niemożliwa? czy o to chodzi?

może nie zrozumiałam tego akapitu...





co do ostatniego: monogamia na koniec MoA u Lory mnie rozczarowała, bo wskazywała, że w ramach tej rodziny działała jednak zbyt silna presja... i niektórzy zaciskali zęby, a nie uwalaniali się z okowów narzucanych społecznie. jest w tym duża doza realizmu jak na fantazję erotyczną Obrazek

ps.nie twierdzę, że Palmer wprowadza wątki z literatury D&s do własnej twórczosci, tylko że tworzy fikcję w oparciu o rzeczywistość, w której funkcjonuje bdsm - żyją w niej odbiorcy i twórcy tego nurtu kultury seksualnej [czyli odpowiada na potrzeby przynajmniej cześci społeczeństwa, ale także wpływa na jej kształ... metaforycznie: to, ze nie słuchasz pewnego rodzaju muzyki, a nawet nie lubisz, nie oznacza, że jej nigdzie nie usłyszysz, ani ze nie bedziesz w bliższych relacjach z jej słuchaczami...]





a ja w tej dyskusji chcę pokazać [pewnie nieudolnie], że Palmer, jakkolwiek pisze schematycznie, to

a) wyłamuje sie ze schematu klasycznej piewczyni patriarchalnych wartości

b) nie buduje postaci słabych kobiet

c) jej twórczość jest nacechowana dużą dozą autodystansu [jest postmodernistyczna w specyficzny sposób]

d) dąży do uczłowieczenia koncepcji macho wg amerykańskich standardów [jak z koncepcją szeryfa w westernie: mit "jedynego sprawiedliwego" to tylko mit-odpowiedź na nadmiar "wielu niesprawiedliwych"]

e) jest przedstawicielką "feminizmu prawicowego" [na razie obcego nam terminu, tak jak niedawno dziwny był termin "feminizm katolicki"]

f) jest odpowiedzią na potrzeby bardzo konkretnego odbiorcy...

g) nie tworzy fantastyki: tworzy pewną fikcje literacką w ramach masowego gatunku romans w oparciu o bardzo konkretną rzeczywistość obyczajowo-kulturową [a nawet ekonomiczno-prawną Obrazek



przekonajcie mnie, proszę, że nie mam racji oraz gdzie się mylę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 839
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Katowice

Post przez jola » 14 kwietnia 2008, o 10:44

czytam wasze wypowiedzi z zaciekawieniem, ja na temat książek Palmer mogę powiedzieć w zasadzie jedno: są do siebie podobne i schematyczne ale i tak jak wyjdzie jakaś nowa to na pewno ją przeczytam - jak zresztą wszystkie do tej pory Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2008, o 16:07

otóż właśnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 14 kwietnia 2008, o 16:11

Nie wiem czemu się tak stresujecie. Jak się nie podoba, to po co czytać coraz to następne? Mi wystarczy jedna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2008, o 16:12

nie Jadzia- nie jesteś od tego uzależniona, a my tak Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 14 kwietnia 2008, o 16:13

Skoro tak twierdzisz. Ja całe szczęście nie doszłam do tego poziomu. Może coś jeszcze kiedyś przeczytam, może nie.

Ale powiedz, co jest w niej takiego, że musicie przeczytać każdą następną?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2008, o 16:15

nadzieja, że wreszcie będzie lepsza .... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 14 kwietnia 2008, o 16:16

Ale serio? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2008, o 16:16

to niestety było serio Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 14 kwietnia 2008, o 16:19

Dziwne, dziwne. Skoro sama tego nie doświadczam to trudno mi uwierzyć, że można tak robić, skoro się kilkadziesiąt razy przejechało.

A jest coś, co u niej lubisz?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2008, o 16:35

sama nie wiem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 14 kwietnia 2008, o 16:37

Jak już powiedziałam, nie pojmuję. Może Frin mi wytłumaczy, bo ona ma zdaje się ten sam problem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2008, o 16:41

i Jola, chyba już wiem- pociąga mnie dziwna pierwotność stylu i ograniczenie tematyki Obrazek że zrozumiesz nie oczekuję Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 839
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Katowice

Post przez jola » 14 kwietnia 2008, o 17:31

dokładnie, szczerze mówiąc ja sama tego nie rozumiem, może to jakieś moje zboczenie Obrazek Ale miło wiedzieć że są inne zboczone, Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 14 kwietnia 2008, o 17:46

- nie zgodzę się, prędzej czy później bohaterowie uwiecznią ten schemat żyjąc w małżeństwie opartym na zasadach tego systemu;

O autodystansie nic nie powiem, bo go nie zauważyłam. Mogłabyś Fringillo to przybliżyć?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2008, o 20:29

Penny Jordan porównać się nie da, tzn. da ale jednak zawsze na korzyść Obrazek



chciałabym zauważyć że treść i objętość waszych wypowiedzi staje się nieproporcjonalnie i niewspółmiernie złożona w stosunku to zawartości dzieł które omawiacie Obrazek

naprawdę sadzicie, że u Palmer występuje refleksja? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 kwietnia 2008, o 20:40

ja tak Obrazek bo równie dobrze mozna się zastanawiać czy u Quinn występuje refleksja, a nie sprytnie wykorzystywanie mechaniczne schematów znanych wszystkim, którzy liznęli teorię literatury, znają klasykę oraz znają zawartośc cosmo i orientują się w chicklicie Obrazek



ha, a penny jordan ma parę rzeczy o wiele bardziej irytujących bo mocno melodramatycznych łzawo i bez autodystansu [ona ma rzeczy dobre oraz, jak Roberts, pisane "na murzyna" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 kwietnia 2008, o 20:55

naprawdę sądzicie że u Palmer występuje autodystans? Obrazek



poza tym jak słusznie zauważyłaś do Quinn żeby się ucieszyć trzeba czegoś trochę liznąć a do Palmer należy niczego nie lizać bo grozi to niestrawnością Obrazek ostrą.

ja się naprawdę martwię o tych amerykańskich Indian w jej wykonaniu, ten wizerunek może ich znowu wpędzić w naduzywanie wody ognistej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 kwietnia 2008, o 21:04

alez quinn spokojnie zjesz bez teoretycznych przystawek a mój opis stosował się do "pisać jak quinn"Obrazek

a palmer pokonasz tylko konesersko, bo inaczej faktycznie niezrozumiała na dłuższą metę byc może jak literatura japońska Obrazek



pinks - podliczyc wszystkie parodystyczne wkręty i dialogi, dziwne zainteresowania bohaterów itp... przecież to jest maksymalny przekręt jak u Sherrilyn Kenyon [jej zabawy urban fantasy i ogólnie popkulturą amerykańską, tą w nerdowskim wydaniu].

przed przeczytaniem Palmer polecam Sergio Leona i Tarantino.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość