Teraz jest 22 listopada 2024, o 13:07

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 9 lutego 2008, o 22:05

Skoro wszyscy chwalą się swoimi zwierzakami , to ja nie będę gorsza - oto mój czarny terier rosyjski Maximilian hrabia Potworowski [czyli po prostu Maxi]w codziennym wydaniu . Prawda , że jest słodki ? Obrazek

Wierzcie mi to najcudowniejszy pies na świecie , sama rozkosz . Obrazek

Aż się chce do niego przytulić , nieprawdaż ? Obrazek Obrazek

No ale coż jest takie powiedzenie - " jaki właściciel taki pies" !!! , więc tworzymy niezły duet . Obrazek



Obrazek



Słodka kruszyna, prawda? A jakie urzekające ma spojrzenie. Bo to w ogóle kwintesencja męskości . Popatrzcie tylko na niego , czyż nie mam racji ? Toż to chodzący testosteron . Spójrzcie na jego zdjęcie i co widzicie ? Brunet z ognistym temperamentem [ co widać dokładnie , prawda ? ] , o wspaniałych bielutkich ząbkach [ to też się rzuca w oczy ] , postawny - chociaż jeszcze zbyt szczupły , ale pracujemy nad tym , no i pies na baby . Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 lutego 2008, o 22:11

słodki na maksa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 9 lutego 2008, o 22:24

Czyż to nie jest pierwowzór Twojego opowiadaniowego Przystojniaka? Świetny Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 lutego 2008, o 02:50

Na tych fotkach widac go dużo lepiej. I tu bez problemu można dostrzec jaki z niego słodki misio.



Oto mój Maximilian hrabia Potworowski -



http://img117.imageshack.us/my.php?image=2888827imgwx2.jpg





Maxi obok ośmioletniej dziewczynki [bo tu doskonale widać jego słuszne gabaryty] -



http://img108.imageshack.us/my.php?image=2888834imgne9.jpg



Na plaży [zdjęcie zrobione skoro świt, kiedy na plaży nie ma jeszcze żywego ducha] -



http://img88.imageshack.us/my.php?image=2909039imgxt2.jpg



Na tle morza z brodą utytłaną w piachu -



http://img117.imageshack.us/my.php?image=2939368imgir3.jpg





Na wakacjach - wygodnie rozparty na wersalce -



http://img88.imageshack.us/my.php?image=3262622imgwc6.jpg



I chyba już nie muszę Wam tłumaczyć, dlaczego mam na jego punkcie kompletnego bzika?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 lutego 2008, o 02:55

to iluosobowy pokój bierzesz jak jedziesz z rodziną na wakacje? Obrazek bo słuszne gabaryty ma.

piękne usierściowienie - elegancko mu się wokół pyska układa.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 lutego 2008, o 03:16

Na wakacje wyjeżdzam w takie dwa magiczne miejsca, gdzie mamy mnósto luzu i swobody. Tam mój pies jest traktowany po królewsku czyli wszystko mu wolno. A co do pokoju, to on, pomimo słusznych rozmiarów, wcale nie zajmuje dużo miejsca. W domu mozna zapomnieć o jego istnieniu, bo nie jest upierdliwy. Prawie cały czas śpi. I nie wymaga długich spacerów.

A jeśli chodzi o jego sierść, to jest regularnie pielęgnowana. Co miesiąc kąpiel, a co dwa miesiące fryzjer [bywa, że on częściej odwiedza fryzjera niż ja]. Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 lutego 2008, o 03:26

zimą też? z drugiej strony taki typ, że chyba może... mój ulubieniec był krótkowłosy chcociaz z podszerstkiem i kąpiele pełne odbywały sie tylko latem z mozliwością suszenia naturalnego (reszta roku - system gąbkowy).

nie wymaga długich spacerów? my mielismy rytm "noga za nogą" i szlajanie poosiedlowe na codzień lub leśne w weekendy... a ile ma lat?



fajne są miejsca, gdzie bezproblemowo można jeżdzić z psami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 lutego 2008, o 03:47

Maxi w marcu skończy 5 lat. A kąpie się go bez względy na porę roku. Bo to przecież ruska sabaka, przyzwyczajona do dużych mrozów. Tę rasę stworzona w latach 50-tych ubiegłego wieku na rozkaz Stalina. Miał to być pies do pilnowania ludzi w łagrach, ale okazało się, że pielęgnacja ich szaty jest zbyt pracochłonna, a poza tym one bez wyraźnej potrzeby nie są agresywne w stosunku do ludzi [oczywiście, mówię tu o psach prawidłowo zsocjalizowanych]. W Rosji mówi się o nich "duże psy do małych mieszkań" , bo one naprawdę nie potrzebują w domu dużo miejsca. Ale jest to pies typowo obrończy, więc powinno się kupować szczeniaka <span style="text-decoration: underline">tylko i wyłącznie z bardzo dobrej hodowli i z rodowodem </span>, bo to daje gwarancję, że wyrośnie z niego pies z prawidłową psychiką i zgodny ze wzorcem rasy. I w takim przypadku rodowód to nie jest fanaberia ani snobizm, tylko mądry i odpowiedzialny wybór, bo pies takich gabarytów, z silnym instynktem obronnym, który często sam błyskawicznie podejmuje decyzję o ataku, wzięty z nieodpowiedniego źródła [czyli z pseudohodowli, w której od szczeniaka trzymany jest w kojcu i nie ma kontaktu z człowiekiem, a do tego często po bardzo agresywnych rodzicach], to bomba z opóźnionym zapłonem.

Ale wszystkim odpowiedzialnym właścicielom bardzo tę rasę polecam.

No i znowu się rozpisałam, ale ja mam po prostu kompletnego jobla na punkcie psów. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 lutego 2008, o 07:07

alez pisz pisz Obrazek



hm, "duże psy do małych mieszkań" to brzmi jak '"gomułkowskie mieszkanie" - czego to w bloku wschodnim nie wymyślili Obrazek

a na serio: z doswiadczenia wiem, że mieszkanie mieszkaniem, ale najistotniejsze w przypadku psa o wadze nie do udźwignięcia osobiście (średnie osobniki wzwyż) to posiadanie windy... lub mieszkanie na parterze jeżeli mieszka się w bloku...

hm, mój Faf trochę tu mnie przerósł (i nie tylko mnie) - miał byc psem ok.25kg - bokser z założenia i w dokumentach, ale okazał się mieszanką mastifomolosową - jakoś tak genetycznie wyskoczyli zapomniani przodkowie: gyby kościec m.in.. dokładając do tego inklinacje do noszenia ciężkich kłód oraz pływania przy każdej okazji na spacerach spowodowało rozrost muskulatury - taka klasyka: rozbudowana klata, mocne łapy, szczupły tył, a waga dobijała do 40kg.



co do hodowli - się nie dziwię i popieram. aczkolwiek nie jestem zwolenniczką eugenicznych teorii (a kynologia często w wydaniu pewnych ludzi mi tym zajeżdza) to jednak w przypadku psów obronnych i dużych jestem za systemem monitorowanych, kontrolowanych, wiarygodnych hodowli (a nie wszystkie co hodowla nazywaja jest ok i godne zaufania... tak jak napisałaś, Dorotka - pseudohodowle)

z drugiej strony moi znajomi wzięli z renomowanej hodowli Jużaka. skończyło się tragicznie dla psa - brak odpowiedniego wychowania i totalnie połozona socjalizacja spowodowały, że trzeba było biedaka uśpić... nie znoszę takich sytuacji...

i jestem totalnie przeciwna hodowli i posiadaniu psów ras tzw.bojowych (do walk z innymi psami).zgroza.



mój Faf nie był psem rodowodowym, aczkolwiek rodzina była znana 5 pokoleń wstecz. a i tu sie pojawiła niespodzianka, bo zamiast radosnego boksera uwielbiającego dzieci (jak reszta jego krewnych) i ogólnie otwartego na ludzi (wybór podejmowany pod kątem mnie, wówczas 9letniego stworzenia) ulubieniec mój okazał sie dużym indywidualistą z silną wolą, nieufny wobec obcych, lojalny tylko wobec rodziny i w sumie o charakterze mastifa angielskiego.

szczerze powiedziawszy mam podejrzenia, że gdyby nie był dopieszczany obecnością ludzi to niewiele osób by go lubiło.

wychowanie jest cholernie istotne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 lutego 2008, o 20:09

Oczywiście, że wychowanie psa jest bardzo ważne. I to bez względu na to, czy to jest duży, silny molos, czy też maleńka maskotka, bo rozpuszczony lub źle zsocjalizowany pies potrafi przysporzyć właścicielowi nie lada kłopotów. Zresztą z każdego psa potrafi wyjść bestia, jesli jest źle prowadzony.



Wspomniałaś o jużaku, który musiał zostać uśpiony. No cóż, jużak [pełna nazwa to owczarek południowo-rosyjski] to jedna z groźniejszych ras na świecie stworzona do wypasania i ochrony ogromnych stad owiec przed wilkami. W naturze często zdany był tylko i wyłącznie na siebie, więc nauczył się sam podejmowac decyzje. To pies psem o bardzo mocnym charakterze, który wymaga odpowiedzialnego i spokojnego właściciela. <span style="text-decoration: underline">Jest to pies jednego właścieciela.</span>, a to znaczy, że można kupić tylko szczeniaka, bo dorosły pies o ugruntowanym charakterze raczej nie podporządkuje się nowemu panu, a wręcz będzie dla niego niebezpieczny. Jest psem odważnym, nieustępliwym, nieprzekupnym, nieufnym, bardzo czujnym, bardzo przywiązanym do swojej rodziny i terenu, którego strzeże. Atakuje w bardzo specyficzny sposób - zbliża się do "ofiary" udając, że jej nie widzi, obchodzi ją , poczym odwraca się i błyskawicznie sie na nią rzuca. Pilnując swojego terenu nie robi hałasu, nieustannie porusza się wzdłuż granic terytorium. Jest to pies pracujący, którego można trzymać w domu z dużym ogrodem, ale który z pewnoiścią nie nadaje się do bloku. Niestety często trafia w nieodpowiednie ręce, bo wygląda jak śliczny, puchaty miś. Zresztą sama zobacz, czyż nie jest śliczny?



Obrazek



Sama jestem wielbicielką tej rasy, chociaż pewnie nigdy nie odważę się na takiego indywidualistę.



Poza tym, ludzie najczęściej decydując się na psa danej rasy, nie zadają sobie trudu, żeby się czegokolwiek o nim dowiedzieć. Wystarczy, że słyszeli od znajomych, że np. labradory to takie słodkie pieski, które uwielbiają dzieci. A labradory owszem są słodkie, lubią też dzieci, ale poza tym są bardzo energiczne, potrzebują sporo ruchu, żeby rozładować rozpierającą je energię, są niepoprawnymi łasuchami [ i dlatego tez mają skłonności do tycia], bardzo późno dojrzewają psychicznie. No i nie przepuszczą żadnej kałuży, w której można sie wytaplać. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 lutego 2008, o 20:26

znałam labradora, który zdecydowanie nie lubił pływać - wolał taplać się na bezpiecznej głębokości. wyjątek zawsze się może przydarzyć...

co do Jużaków - to fakt, są szalenie trudne i wymagające.

Miałam swego czasu sąsiadkę - piekną śnieżnobiałą jużaczkę - właściciel znalazł ją, o zgrozo, przywiązaną w lesie - miała wtedy prawdopodobnie ok.roku. Świetnym zespołem byli, ale fakt - ludzi nie znosiła - agresywna nie była, ale naruszenie jej przestrzeni osobistej było niemile widziane.

co do sposobu atakowania przez jużaka - widziałam na żywo...

Jest parę ras psów pasterskich o charekterze obronnym, zdolnych samodzielnie działać i podejmować decyzje. Co w efekcie ogranicza poważnie możliwość i trzymania przez "cywili".

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 17 marca 2008, o 01:52

Szukamy domu dla 3-letniego czarnego teriera rosyjskiego [takiego jak mój Maxi - zdjęcie mojego psa możecie zobaczyć na poprzedniej stronie], którego dotychczasowy właściciel wyjeżdza na 5-letni kontrakt za granicę. Pies jest przyjacielski, dobrze ułożony, przyzwyczajony do dzieci. Bardzo spragniony miłości i troskliwej opieki, czego dotychczas nie zaznał [właścieciele często wyjeżdzali zostawiając go gdzieś na "przechowanie"]. Należy jednak pamiętać, że jest to pies rasy obrończej [co ma swoje plusy - bo w obronie ukochanego pana lub pani odda życie, ale ma też minusy - bo takiego psa prowadzić należy stanowczo i konsekwentnie]. Może mieszkać w niewielkim mieszkaniu, ale z pewnością nie jest to pies do trzymania na łańcuchu lub przez cały czas na podwórku, bo potrzebuje ciągłego kontaktu z człowiekiem.

Jeśli jest ktoś, kto chciałby obdarzyć milością wielkiego, kudlatego sierściucha, to czekam na odzew.

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Dębina

Post przez Lolka xD » 12 kwietnia 2008, o 01:46

Ja mam kochanego pieska. łapa się zwie. Ma strasznie długą, białą sierść. Przypomina włochatą kulkę Obrazek Jest wspaniały i nie wyobrażam sobie spacerów bez niego...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 kwietnia 2008, o 22:30

<span style="font-weight: bold">pilne</span>dziewczyny - zaginął wam kiedyś pies? kot? inne zwierzę domowe?

jesli tak to, proszę, podzielcie się doświadczeniem: <span style="font-weight: bold">jak szukałyscie?</span> czy się udało znaleźć? znacie może taki przypadki w rodzinie, wśród znajomych?

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 26 kwietnia 2008, o 01:33

Przede wszystkim porozklejajcie ogłoszenia w pobliżu miejsca zaginięcia. Tylko duże i czytelne. Koniecznie ze zdjęciem i zafoliowane [żeby nie zmoczył ich pierwszy deszcz]. Umieśćcie też ogłoszenie o zaginięciu w internecie [np. na dogomanii]. Skontaktujcie się ze schroniskami w pobliżu miejsca zamieszkania lub zaginięcia [nawet z tymi bardziej odległymi]. Za jakiś czas znów tam zadzwońcie lub jeszcze lepiej osobiście sprawdźcie czy Waszego pupila tam nie ma, bo czasami ludzie przez pewien czas trzymają takiego "znajdę" w domu, a dopiero potem odwożą do schroniska.

Moim sąsiadom dwa lata temu zginęła suczka [szczeniak amstaffa], bo przestraszyła się huku i uciekła. Chodzili po osiedlu, szukali, rozlepiali ogłoszenia [niestety, mało czytelne], dzwonili do wszystkich schronisk w okolicy i nic. Sunia przepadła jak kamień w wodę. Znalazła się dopiero po pół roku w schronisku na Paluchu i to niemal że w ostatniej chwili, bo już była szykowana do adopcji. Okazało się, że ktoś znalazł ją tego samego dnia, kiedy się zgubiła i zabrał do domu [bo szczeniaczek był śliczny i słodki], ale po pewnym czasie, gdy psiak podrósł i zrobił się agresywny został odstawiony do schroniska.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 kwietnia 2008, o 15:56

wrrr, tego nie znoszę u ludzi... totalny brak odpowiedzialności..

 

Post przez Kelnereczka » 5 maja 2008, o 21:51

Ja mam psice, co się zowie....formalnie Punia, a dodatkowo - Pieska, Suczka, Misia, Mordka, Pusia, Buba, Ślicznotka, Myszka, Fizia,mój tato mówi jak jest zly na nią -Zdrajca i Lizus Obrazek - że ta psinka nie zgłupiała jeszcze to się jej dziwie. 25 marca stukło jej 17 lat, jak z nami zamieszkała. To przkochany kundelek, ruda lisiczka Obrazek. Miał być wyżeł, no ale cóż.. Mama jest wyżłem, a tato...Za nic bym jej nie zamieniła. Straszna z niej piezczocha. Ma mądre brązowe oczka.

W sobote mi się zgubiła na porannym spacerku. Szła za mną i nagle znikła. Nie trzymam jej na smyczy, bo nie lubie jak coś jest w niewoli. Rozpoczełam poszukiwania. Gwizdałam, ołałam, zaglądałam wszędzie i nic. W końcu stwierdziłam, iż potrzebuje wsparcia w poszukiwaniu psicy. Wróciłam się do domu. I jak myślicie co było dalej...? Ta, ja tu idę taka zmartwiona, że moja Niusia gdzieś przepadła,a tu się okazuje, że ona siedzi pod szpitalem i czeka na mnie (mieszkam koło szpitala, wystarczy tylko przejść przez ulicę). Nawet nie wiecie jak się ucieszylam. Aż mi kamień z serducha wówczas spadł. Aaa nie wspomniałam, iż moja Psica ma pewne dolegliwości kobiece obecnie...mam nadzieje, że nic nie zmajstrowała Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 maja 2008, o 22:36

17 lat godny to wiek Obrazek

ps.znam ten system wieloimienny Obrazek

 

Post przez Kelnereczka » 5 maja 2008, o 23:23

Oj, godny, godny, a jak się trzyma Obrazek Jak jakiegoś kawalera na horyzoncie widzi, zaraz uszka nastrosza, ogoneg idzie w ruch, a mordka się uśmiecha Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 20 maja 2008, o 19:31

hmm co prawda ma psa (suczkę właściwie) ale dzisiaj nie o nim będzie Obrazek to co prawda nei jest zwierzątko domowe. ale gdyby było to chiałąbym jej mieć Obrazek Zakochałam się od pierwszego wejrzenia jak byłam w zoo w zeszły weekend. Jest to małpiatka, Lori mały która osiąga 15 cm długości i 0.5 kg wagi. Należy do zwierząt które preferują nocne imprezy i stąd te wielkie oczyska Obrazek wkleje parę zdjęć bo są śliczniuchne Obrazek





Obrazek

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 20 maja 2008, o 19:53

Słodkie zwierzątko Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 20 maja 2008, o 20:03

jakie słodki Obrazek maleństwo

 
Posty: 310
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kristy » 20 maja 2008, o 21:43

Wcale sie nie dziwie ja tez sie zauroczyłam a widziałam tylko Twoje zdjęcia.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 20 maja 2008, o 22:14

sliczny jest ten maluch Obrazek

 

Post przez Kelnereczka » 21 maja 2008, o 10:02

Jaki kochany, cudny Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość