Teraz jest 23 listopada 2024, o 14:33

Publicystyka

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 30 marca 2011, o 19:35

może autor blurbu chciał się okazać kreatywny :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 marca 2011, o 19:38

może chodzi o "książkę z niespodzianką" ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 30 marca 2011, o 20:04

z jaką niespodzianką?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 30 marca 2011, o 21:48

Ja zerkam na blurba albo i nie, dzielę przez cztery. Później przeglądam oceny, komentarze, oznaczenia (W kolejności różnej). Kupić książkę w ciemno? Tylko za bezcen i bez konkretnych oczekiwań. Daaawno temu się zdarzało :)
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 30 marca 2011, o 21:55

Ja nie kupuję książek droższych niż 20 zł. Poza tym raczej mam nosa i dobrze wyczuwam co mi się może spodobać. Mało kiedy zdarza mi się coś nabyć, co mi zupełnie nie pasuje.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 6 kwietnia 2011, o 13:37

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 6 kwietnia 2011, o 14:01

Cóż, ludzie teraz mają więcej możliwości, nie tylko papierową książkę. Jest masa ebooków w necie, o innych rozrywkach nie wspominając. Kto lubi czytać, nadal będzie czytał, a kto nie lubi, zajmie się czymś innym. Przykre tylko, że autor artykułu romanse i kryminały traktuje jako coś gorszego niż tzw. "ambitna literatura". Każda książka jest ważna. Nawet z tej najgorszej można się czegoś nauczyć. Z jednym się zgodzę - to co się teraz wyrabia z lekturami w liceach i gimnazjach to jakiś koszmar. Już sam spis lektur może przeciętnego nastolatka zniechęcić do książek (choć są nieliczne wyjątki).

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 9 kwietnia 2011, o 11:45

Mi też Kawko zazgrzytał strasznie o ten fragment:
Polacy kupują jednak coraz mniej pozycji o mniejszym znaczeniu kulturotwórczym. W 2008 r., ci, którzy mieli kontakt z przynajmniej jedną książką, wybierali przede wszystkim popularne powieści: romanse (18 proc.) i kryminały (15 proc.) oraz książki encyklopedyczno-poradnikowe (14 proc.).

- Wydawcy muszą szukać tytułów, które zarobią na pozycje ambitniejsze - mówi Beata Stasińska. - Ambitniejszym brakuje promocji, więc na listach bestsellerów tylko literatura popularna. Jeszcze dziesięć lat temu można było na nich znaleźć noblistów.


Po pierwsze, w tym pierwszym zdaniu to jakiś błąd jest, albo ja jestem głupia jakaś :rotfl: a po drugie, jeeeeeny, najpierw mówią, że mniej czytamy dla przyjemności, a potem, że wydawcy muszą zarabiać "gorszymi" książkami, żeby móc wydawać lepsze :|
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 kwietnia 2011, o 11:24

Z bloga Teach Me Tonight dotarłam do:

How to romance the masses? Problems of translating light romantic fiction in Poland

Bardzo bym chciała to przeczytać. Czy to któraś z was? ;) Czy to ta pani, która prosiła nas kiedyś o wypełnienie ankiety? I czy naprawdę harlekiny to 40% wydawanych u nas książek, bo jakaś pomyłka tu chyba zaszła.

I od razu o zagadnieniu transediting na przykładzie szwedzkich harlekinów:

They Seek It Here, They Seek It There, They Seek It Everywhere": Looking for the "Global" Book

Całości jeszcze nie miałam czasu przeczytać, więc tylko mały wyjątek na razie:

The most important direction given to the translator is that he or she needs to shorten the chapter by 10 to 15% since all Harlequin books are shortened in translation from English to Swedish. Books in the Superromance and Historical series are cut from 304 pages to 272 pages, books in the Romance, Presents, and Desire series are cut from 192 pages to 160 pages (which leaves a few additional pages to work with outside the text itself, nearly always intended for promotion of forthcoming books).



PS Czy to się nadaje tu czy do tłumaczeń? Przenieście jakby co ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 kwietnia 2011, o 15:57

jak dla mnie i tu i tu :hyhy:

wyśledzić, zapytać, poprosić o udostępnienie :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 11 kwietnia 2011, o 21:26

Też bym się chętnie zapoznała :) 40% w skali roku - zastanawiam się, czy to możliwe. Ciekawe, skąd ma te dane?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 kwietnia 2011, o 21:40

Może tam brakuje jakiegoś kwalifikatora? 40% romansów, literatury kobiecej, czegoś tam? Bo że w ogóle, to niemożliwe, chyba że to jakieś bardzo stare dane.

A panią na UAMie już wyguglowałam, mail jest, może jutro napiszę ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 kwietnia 2011, o 21:50

sądziłam, że 40% romansów/literatury kobiecej liczonej na tytuły, nie strony ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 kwietnia 2011, o 21:52

No tak, tylko że jest:

it constitutes forty percent of all books published in Poland.


Więc raczej czegoś zabrakło ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 kwietnia 2011, o 22:04

pisz jutro pisz, trzeba to naświetlić ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 11 kwietnia 2011, o 22:22

Też ją wygooglałam :)
A może tam wystarczy założyć konto, żeby mieć dostęp do prac? Przyznam, że aż tak w to nie wnikałam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 kwietnia 2011, o 02:49

Ogólnie: poziom redakcji jednak spada mym zdaniem z roku na rok i dotyczy to praktycznie każdego gatunku/typu/rodzaju... Tak sobie śledzę jak to jest z ebookami i... cóż... trudno w tym wypadku posługiwać się miarą "było lepiej, schodzi na psy" gdyż młoda to gałąź w branży.

Więc przy okazji: czyja wina?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 kwietnia 2011, o 09:31

Ogólnie: poziom redakcji jednak spada mym zdaniem z roku na rok i dotyczy to praktycznie każdego gatunku/typu/rodzaju...


Aj tam aj tam, na biblionetce doszli ostatnio do wniosku, że redakcja upada, ale najlepiej i tak jest z, uwaga, romansami, ponieważ wydawnictwa romansowe są nastawione wyłącznie na zysk, więc zgodnie z podejściem biznesowym inwestują w jakość, czyli redakcję. Ścianę, ścianę mi dajcie :hyhy:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 20 kwietnia 2011, o 13:33

Agrest napisał(a): Ścianę, ścianę mi dajcie :hyhy:

prosisz, masz :mur:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 kwietnia 2011, o 13:36

Dziękuję ci z całego serca :padam: :padam: :padam: (brakowało mi tego do lepszej ekspresji :P )
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 20 kwietnia 2011, o 13:51

niektórym widać potrzebna jest ściana :hyhy:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 kwietnia 2011, o 16:27

:hahaha: ale ale... to tak na poważnie? :heh:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 20 kwietnia 2011, o 16:29

idę się zastrzelić...a może lepiej kogoś....
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 20 kwietnia 2011, o 17:42

Kasiu, do czego twój post się odnosi? :heh:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 20 kwietnia 2011, o 17:51

do dsykusji powyższej :P
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości