Fringilla napisał(a):ps.ehm, ja osobiście nie czuję dysonansu fabuła-> użycie f-słowa cóż, styl&kontekst...
Agaton napisał(a):Swoją drogą, ja jestem ogromną zwolenniczką używania wszelakich synonimów. Nawet w czyjejś wypowiedzi, artykule lub innych, nie za bardzo odpowiada mi stosowanie jednego słowa bez przerwy. Choćby 'książka'. Napisać można tytuł, historia, powieść, opowieść, propozycja autorki Jakbym ciągle czytałam książka, książka, książka i książka, to bym nie była specjalnie zadowolona. Zatem już nie samo słowo jest problemem, w moim przypadku, a jego niezmienność.
Agrest napisał(a):Wolę fuck niż screw, jakby co
W ogóle chyba niewrażliwa jestem, bo w tej chwili ani jednego przypadku sobie nie przypominam, żeby mi fuck przeszkadzało
A już na końcu stwierdzam, że następnym razem się po prostu zamknę i popsioczę sobie w głowie. Zawsze wyjdę na głupią, nie lubię tego.
Fringilla napisał(a):ps.ehm, ja osobiście nie czuję dysonansu fabuła-> użycie f-słowa cóż, styl&kontekst...
Agaton napisał(a):Dwa, słowo na 'f'. Przyznam się szczerze, dla mnie nieustanne używanie f**k w przypadku seksu w pewnym momencie zrobiło się troszkę irytujące. Z pewnością dałoby się użyć chwilami zamiennie innych, równie bezosobowych, określeń.
Agaton napisał(a):Bo mam wrażenie, że niemal za każdym razem, gdy wyskakuję z krytyką jakiejkolwiek książki czy motywu/sytuacji, to niemal cała reszta ma opinię inną niż ja Przyznam się szczerze, nie bardzo taka sytuacja mi odpowiada.
problem? but why? co one takiego robią?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość