ha - pamiętam, ze to był jeden z pierwszych czynników wpływających na powiękdzającą sie sympatię do autorki
Mary robi czasam numery typu główni bohaterowie gdzies jadą i mijają kogoś - tu opis drobny - kogo póżniej mozna spotkac w innej książce [ale faktycznie dobrze wczytać sie trzeba w wiele jej ksiązki aby pokojarzyć - cudownie nie jest w tym nachalna
są to czesto osoby na spacerach z psami.
psy i ich bohaterowie...
mnie bardzo ujęła psia osoba w <span style="font-weight: bold">The Forbidden Daffodils</span> z antologii <span style="font-weight: bold">Blossoms</span> - ogólnie uważam, ze to jeden z najlepszych krótkich tekstów Balogh [lepiej w wiekszości się sprawdza Mary w dłuzszych formach].
To opowieść o Kate Buchanan [czy tylko ja mam wrażenie, ze każda bohaterka o takim imieniu i nazwisku ma pazurki i w kasze dmuchac sobie nie da?], która od pięciu lat mieszka z ciotkami "gdzieś w dzikich ostępach Walii"
Została tam zesłana przez ojca gdy miała 18 lat w wyniku skandalu, którego była bohaterką. Po pierwsze zachciało się jej uciekać z przystojnym kapitanem do Gretny, po drugie - gdy jej drugi adorator, oschły i surowy markiz Ashendon "o lodowatych oczach" zaskoczył uciekinierów w zajeździe i odwiózł dziewczynę na łono rodziny, ta, nawet pod groźbą zesłania i chlosty odmówiła poslubienia swego "wybawiciela"... Spędzili wszak w podróży powrotnej razem trzy dni [i dwie noce].
Nadchodzi kolejna wiosna. A razem z nią pojawia się plotka, że ktoś ma zamiar zakupic nieodwiedzany i zapuszczony dwór znajdujący sie w okolicy ... I kogo tez spotyka Kate podczas spaceru po tejże okolicy i kto wita ją słowami: "Weszła pani na cudzy teren"?
a psia osoba to suczka rasy prawdopodobnie owczarkowatej colliowatej [pamiec ma juz nie ta - pamiętam tylko "futrzasty kłębek energii", ale znając upodobanie May do tych psów...], różnokolorowa, roztrzepana i cudownie radosna - jak ulał pasująca do naszej pary bohaterów
polecam