Teraz jest 25 listopada 2024, o 02:58

Romans paranormalny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 6 kwietnia 2011, o 14:45

O Grigorim zdaje się jest czwarta część.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 6 kwietnia 2011, o 15:23

Wydana u nas w Polsce ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 6 kwietnia 2011, o 15:25

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 6 kwietnia 2011, o 22:56

przy Grigorim to już można tylko :rzyg: tym schematem
ja Twój mężczyzna Ty moja kobieta, Ty robić co ja chcieć, bo Ty być moja partnerka i nawet sobie o innym pofantazjować nie można....a seks to nie wszystko 99% co prawada ale zostaje ten 1% :look_down:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 6 kwietnia 2011, o 22:59

zgadzam się kasiek w 100% :)

w kolejnej części był Julian i już było troszkę lepiej bo bohaterka byłą już starą karpatianką i swoje zdanie miała, ale i tak autorka męczy ten schemat do :rzyg: :rzyg: :rzyg:

Avatar użytkownika
 
Posty: 483
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez raen » 13 kwietnia 2011, o 08:02

Pocałunek Demona Lynn Raven
http://esensja.pl/ksiazka/ksiazki/obiekt.html?rodzaj_obiektu=2&idobiektu=9627#c0844
natknal moze sie ktos z was i czytal na ta ksiazke?

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 13 kwietnia 2011, o 11:30

Zmierzch DWA :shock:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 13 kwietnia 2011, o 11:33

ee..xD tytuł jakiś znajomy... :roll: Lilia masz rację ;D
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 13 kwietnia 2011, o 13:15

Jak to przeczytałam to miałam taki odruch :rzyg:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 13 kwietnia 2011, o 19:42

Romans paranormalny, czyli moje wrażenia po kolejnym tytule z gatunku ;)

Proszę nie bić, ale złapałam fazę na niepoważne podsumowanie moich doświadczeń, nie mając absolutnie żadnego zamiaru, by kogokolwiek rozzłościć :)

Za czasów etapu romansoholicznego nie udało mi się ruszyć wampirów, bo za bardzo kojarzą mi się z twórczością Meyer bądź zaworem dla wycieku fantazji poszczególnych autorek. Ponieważ lubię wiedzieć o co chodzi w tym całym zamieszaniu, wzięłam w łapki swe książki całe trzy. Wilkołak i zmiennokształtni razy dwa. Zatem...

Ha! Witamy w Bedrock łamane przez gimnazjum łamane przez ZOO łamane przez całe mnóstwo inne rzeczy, zarówno te poważne, jak i te mniej. Rozrywka była, fakt. Musiałam tylko wyłączyć logiczne myślenie i włączyć podświadomość, a do tego przekopać się przez leciutki chaos, który został mi zaserwowany. Tak sobie myślę, że najlepiej byłoby czytać mając w głowie bombelki, tylko, cholerka, trudno mi w takim stanie skupić wzrok na druku. Nie zrozumcie mnie źle, naprawdę się staram, jednak nie potrafię potraktować tego, hmm, poważnie. Chciałabym móc przeczytać ze stwierdzeniem, że rozumiem o co chodzi, ale choćbym nie wiem z jakiej strony spojrzała, nie potrafię patrzeć prosto. Zagięcie czasoprzestrzeni czy coś?

Wielką fanką nie zostanę, raczej. Postaram się nieco ogarnąć ten cały szał, bo wypada wiedzieć co w trawie piszczy :mrgreen:

A znalazł ktoś dzieUo, w którym ludziem był bohater, a bohaterka nie? Zerknęłabym.

EDYCJA: Komentarz do ostatniej książki "The Mane Squeeze" - Laurenston Shelly O!
A ja bym chciała część szóstą :embarrassed:
Ostatnio edytowano 13 kwietnia 2011, o 21:40 przez Agaton, łącznie edytowano 2 razy
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 13 kwietnia 2011, o 20:41

Na przykład Come to Me Lisy Cach - ona jest sukubem, a on człowiekiem. Myślę, że mogłoby ci się spodobać, jest takie dość... bajkowe? Poza tym to nie współczesny paranormal, tylko taki niby-historyk.

A poza tym - poczytaj sobie Patricię Briggs, tam co prawda wszyscy jak jeden mąż paranormalni, ale poziom co najmniej liceum :hyhy:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 14 kwietnia 2011, o 08:33

Agaton napisał(a):Ha! Witamy w Bedrock łamane przez gimnazjum łamane przez ZOO łamane przez całe mnóstwo inne rzeczy, zarówno te poważne, jak i te mniej. Rozrywka była, fakt. Musiałam tylko wyłączyć logiczne myślenie i włączyć podświadomość, a do tego przekopać się przez leciutki chaos, który został mi zaserwowany. Tak sobie myślę, że najlepiej byłoby czytać mając w głowie bombelki, tylko, cholerka, trudno mi w takim stanie skupić wzrok na druku. Nie zrozumcie mnie źle, naprawdę się staram, jednak nie potrafię potraktować tego, hmm, poważnie. Chciałabym móc przeczytać ze stwierdzeniem, że rozumiem o co chodzi, ale choćbym nie wiem z jakiej strony spojrzała, nie potrafię patrzeć prosto. Zagięcie czasoprzestrzeni czy coś?

No proszę, ja tak miałam na początku przygody z romansami :heh:
Z biegiem dni troszeczkę ewaluowało ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 kwietnia 2011, o 11:19

Ale już z romansem paranormalnym nie? :( Czuję się osamotniona trochę. Wszyscy podskakują jak na sprężynach albo chociaż próbują, a ja szukam logiki :embarrassed:
Z ciekawości sobie zerknęłam na opinie osób, które z reguły piszą konkretne opinie na temat książek. Jednak nie jestem osamotniona w mojej opinii, przynajmniej jeśli chodzi o przeczytane tytuły. Chyba po prostu mam takie szczęście/pecha, że takie opowiastki mi wpadają w łapki :hahaha:

Aaa... Sobie przypomniałam, że na etapie czytania romansów (Ciągle trwa.), złapałam cztery książki z postaciami, które ludźmi nie były.
I tak najlepiej wspominam historię czytaną dawno temu, za czasów nastoletnich, o wampirze, który był też zmiennokształtnym, czyli czarną panterą. Bohaterka z kolei chciała zabić jakiegoś innego krwiopijcę, który sobie z niej zrobił w przeszłości zabawkę, uprzednio mordując całą jej rodzinę ;)
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 14 kwietnia 2011, o 12:50

Agaton napisał(a):Ale już z romansem paranormalnym nie?

Nie, nie bardzo. Powiem więcej, że bardziej mi nadal po drodze z czymś niesamowitym, niecodziennym, a już w szczególności fantasy w tle, niż romansem :D Jam nadal dziecko fantastyki, które na moment odskoczyło w alejkę romansową :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 kwietnia 2011, o 17:07

zgubiłam się... znaczy: paranormal bliższy czy dalszy fantastyce klasycznej?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 14 kwietnia 2011, o 17:13

a tego to ja akurat nie rozważałam, przynajmniej świadomie :hyhy:
memu sercu bliższa fantastyka niż romans, a jako, że fantastykę mam we krwi, to i na cuda wianki paranormali jestem w zasadzie uodporniona, pod warunkiem, że nie przekraczają moich granic dobrego smaku i mam tutaj na myśli wszelkie trójkąty ludzko-bratersko-zwierzęce i inne konfiguracje osobniczo-płciowe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 kwietnia 2011, o 17:35

a, bo ja wędrówkę zaczynałam od fantastyki i dopiero dotarłam do romansów póxniej, przy czym traktowałam je jako specyficzną odmianę tejże :hyhy: a paranormal to już tak jakby totalnie znajome wody ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 14 kwietnia 2011, o 17:44

o to właśnie mi chodziło, tyle, że z artykulacją miałam kłopot ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 14 kwietnia 2011, o 17:58

Wypowiedziałabym się, ale nie wiem na podstawie jakiej lektury, Agaton snuje wnioski ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 kwietnia 2011, o 20:12

hm, sądziłam, że na fali Laurenston :hyhy:
ps.ciekawe zagadnienie: czy znajomość fantastyki hartuje przed inicjacją romansową? :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 14 kwietnia 2011, o 20:42

Nie sądzę by czytanie fantastyki hartowało, może niektórych, ale z tego co zauważyłam, to środowiska fantastyczne są jednymi z najbardziej krytycznych wobec romansu. Osobiście uważam, że boją się by nikt nie doszukał się zbyt wielu podobieństw między tymi gatunkami. Wszak fantastyka stoi wyżej w hierarchii ;)

Laurenston? Lubię, jest zabawna, ale to chyba zły wybór żeby przekonać się do paranormali, jako czegoś logicznego. Akurat ta autorka wyrzuca logikę ze swych książek kiedy tylko może. Byłe było śmiesznie :D I za to ją lubię.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 14 kwietnia 2011, o 20:46

hmm..xD ja uważam że tak..xD sama zaczynałam od fantastyki a chcąc nie chcąc.. skończyłam na romansie..xD :hyhy:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 kwietnia 2011, o 21:55

A ja bardzo przepraszam, jako osoba młodsza czytałam sobie kryminały na zmianę z dziecięcą fantastyką, trochę literatury młodzieżowej też. Do dorosłej fantastyki nigdy nie dotarłam, bo mi brakło czasu, a potem jakoś spojrzałam na romans. Już nie będę powtarzać... Albo nie, powtórzę. Romans znany mi jest w sumie krótko, więc powyższe wnioski mają się do mojej osoby niespecjalnie.

Przeczytałam dwie Laurens, bo naprawdę są śmieszne, ale jakieś takie miejscami pustawe fabularnie, o dwóch innych aspektach się nie wypowiem, bo mnie zbiją. I teraz pytanie za sto punktów. Dlaczego nie spróbuję czegoś na poważnie? Bo się zwyczajnie boję. Jeśli mam trafić na coś, co wykorzystuje nieistniejący świat dla wytłumaczenia braku dobrego smaku lub tanich chwytów, to dziękuję bardzo. A właśnie mam wrażenie, iż romans paranormalny to ogródek, w którym można zasadzić dużo więcej bez niczyjego oburzenia i bez przyklejenia odpowiedniej etykietki.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 14 kwietnia 2011, o 22:18

Przeczytałam dwie Laurens, bo naprawdę są śmieszne, ale jakieś takie miejscami pustawe fabularnie, o dwóch innych aspektach się nie wypowiem, bo mnie zbiją.


Wcale nie zbiją :P więc spokojnie możesz się wypowiadać :D

A co do tej fantastyki, co może wpływać na dobry odbiór romansu, to niestety znam osoby, które gdybym tylko zaproponowała przeczytanie tego drugiego, chyba by mnie uśmierciły albo same padły trupem. w sumie śmieszne, biorąc pod uwagę jak często romans pojawia się w fantastyce.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 kwietnia 2011, o 22:27

Chwilowo mi wypadło z głowy :hahaha: Muszę sobie przypomnieć.

Co do romansu w fantastyce... Może chodzi o to, że seks na stole jest w porządku, ale już słowo na "m" jest be ;) Moja koleżanka tak ma, w rezultacie po ostatniej sesji przeczytała cykl Dom Nocy autorstwa Cast P. C. i Cast Kristin, stwierdzając, że na nic więcej nie ma siły :hyhy: Jak mi opowiedziała treść, to myślałam, że wpadnę pod stół :mrgreen:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości