Teraz jest 21 listopada 2024, o 23:01

Romans + kryminał, sensacja, thriller, mafia

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 13 sierpnia 2009, o 17:46

Mroczna tożsamośc jest naprawdę bardzo dobra i całkiem inna niż Fotograf

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 13 sierpnia 2009, o 18:02

Ale bardziej romans czy sensacja ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 13 sierpnia 2009, o 18:31

bardziej sensacja, ale romans też jest - może nie gorący- ale przyzwoity Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 27 września 2009, o 18:21

Solomon<span style="font-style: italic"> Zaślepienie</span> najlepsza jej powieśc, w roli głównej ślepy policjant

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 11 sierpnia 2010, o 19:11

<span style="font-style: italic">Dobranoc, panie Holmes</span> miodzio, miodzio i jeszcze raz miodzio, i detektywem jest kobieta i to jaka! nic tylko czytać i czytać, mam nadzieję, że Bukowy Las wyda resztę, taka niby zapowiedź jest, bo są przetłumaczone tytuły kolejnych trzech tomów Obrazek , a reszta po jangielsku, a jak nie wyda to mam kolejny powód by się tego łobcej mowy uczyć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 sierpnia 2010, o 19:14

o, to się cieszymy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 11 sierpnia 2010, o 19:37

pozytywna wiadomość - bardzo pozytywna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 11 sierpnia 2010, o 20:07

Kupować i czytać, bo warto. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 11 sierpnia 2010, o 20:45

mnie też nie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 11 sierpnia 2010, o 21:16

Czemu? Zbyt mroczna? Za bardzo pokręcona bohaterka?

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 11 sierpnia 2010, o 21:59

mroczne to nie było jakoś mocno, bohaterka ...dziwna Obrazek i w ogóle konstrukcja książki nie podeszła mi - ale dość dawno czytałam

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 11 sierpnia 2010, o 23:22

też wydawała mi się dziwna ta książka. a bohaterka... wariatka? w negatywnym znaczeniu. bo jak inaczej nazwać osobę, która szuka śmierci? a właściwie robi wszystko, by zwrócić na siebie uwagę mordercy?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 sierpnia 2010, o 00:33

Niestabilna psychicznie była i tyle Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 kwietnia 2011, o 16:34

"The Unsung Hero" - Brockmann Suzanne

Napiszę tutaj, bo terrorysta był, bomba też i nawet ktoś strzelał :P Przy czym chyba chętniej umieściłabym TU, bo elementów sensacyjnych w sumie niewiele się trafiło.

Porucznik Tom Paoletti ulega wypadkowi podczas akcji. Po ciężkim urazie głowy kilka tygodni znajdował się w stanie śpiączki, zaś po opuszczeniu szpitala dostaje nakaz wypoczywania przez najbliższy miesiąc. Postanawia odwiedzić swego wuja (brata dziadka), u którego mieszkał przez kilka lat, będąc nastolatkiem. Kilka dni zmienia się w pełen miesiąc w wyniku zbiegu okoliczności. Po pierwsze, w rodzinnym mieście bohater wpada na trop terrorysty, który oficjalnie nie żyje. Tom nie jest pewien, czy może ufać samemu sobie, bo przeciwnik nie do końca wygląda jak przed laty. Przeczucie nie jest wystarczające dla jego zwierzchników, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę skutki uboczne przebytego wypadku. Po drugie, po siedemnastu latach spotyka swoją młodzieńczą miłość, wówczas piętnastoletnią, Kelly. Obecnie kobieta jest pediatrą, ma za sobą nie do końca udane małżeństwo i wróciła na jakiś czas do miasta, by zaopiekować się swym śmiertelnie chorym ojcem. Oprócz tego na scenie pojawia się dwóch starzejących się weteranów wojennych (wuj bohatera i ojciec bohaterki) oraz odrobinę zbuntowana nastolatka (siostrzenica bohatera).

Przyznam się szczerze, opis wygląda jakoś tak słabo. Chyba tak na dobrą sprawę trochę za poważnie. Książka bardzo poważna nie była, mogę zapewnić. Miejscami było zabawnie, gdzie indziej zwyczajnie, a czasami wzruszająco. Jako całość jest warte przeczytania.

W momencie rozpoczynania lektury, stwierdziłam, że mam jednak nie po kolei w głowie. Współczesność, SPL i nie wiadomo co jeszcze. Sama sobie książkę wybrałam, a potem będę marudzić, że "do chrzanu". Nie ma, jak się dać zaskoczyć. Pozytywnie, oczywiście.

Historia z pierwszego planu była właśnie taka zwyczajna. Spotkanie po latach z niewielką domieszką nieporozumień. Akurat nie takich, by ktoś się poczuł skrzywdzony, a jedynie takich, które wypada wyjaśnić. Dziewczyna z sąsiedztwa, która wcale taka miła nie była. Określenie przylepiło się do bohaterki i ta koniecznie chciała się go pozbyć. Nie żeby była niemiła, ale chciała być postrzegana jako pełna osoba, a nie tylko przez pryzmat tego, co na powierzchni. Trochę mnie drażniła jej gadanina na temat tego, że ona jednak trochę szalona jest, bo chciałaby zrobić to czy tamto. Rany, kobieto. Rusz cztery litery i to zrób, a nie gadaj. Fakt, zrobiła też, ale po co tyle ględzenia o duperelach? Tego nie potrafiłam do końca ogarnąć.
Zbuntowany niegrzeczny chłopak, który wcale taki niegrzeczny nie był. Ten akurat nie usiłuje na każdym kroku udowadniać, że serce ma (Przeciwieństwa się przyciągają czy jakoś tak). Nawet w jednym momencie... Nie napiszę co. Kto chce, niech sobie przeczyta. I tak pewnie kto już miał, to dawno zapoznał się z tą historią.

Historia z planu drugiego to osiemnastoletnia Mallory. Kolejna postać z koszyka pod tytułem "nie sądzić po pozorach". Nastoletni romans z fanem komputerów (s-f czy fantasy? Nie wiem, zapomniałam.) i rysownikiem komiksów. Trochę posłodzone, ale interesujące. Nawet nierealne na dłuższą metę, po dłuższym zastanowieniu, tylko kogo to obchodzi. Romanse to takie bajki/baśnie dla większych dzieci, a przecież nikt nie zarzuca bajkom/baśniom braku realizmu.

Wisienką na torcie była opowieść o wojnie - II wojna światowa, dwaj mężczyźni, jedna kobieta i śmierć. O matko i córko. Jakby mi coś takiego podano w formie całej książki, bez słodszych akcentów w postaci romansu w podwójnym wydaniu i z podwójnym HEA, popłakałabym się, rzuciła książką o ścianę i głowiła się nad, jakże mądrym, pytaniem: "Dlaczego?" A tak... Tak to wyszło bardzo dobrze. Smutno, fakt, ale autentycznie dobrze. I nawet już nie sama opowieść o tym, co w trakcie wojny się zdarzyło, choć już to było przygnębiająco godne podziwu, tylko to, co nastąpiło później i działo się przez kolejne lata. Interesująco wzruszające.

Dla mnie to była ciekawa książka. Bliska nawet przekonania mnie, że współczesność (o tyle względną, że akcja ma miejsce w roku 2000, czyli jakiś czas temu) można polubić, tylko wypadałoby wiedzieć, czego szukać. Trzeba pamiętać, że nie warto patrzeć tylko na główną parę, bo wyglądają dość blado bez całej otoczki i historii pobocznych. Ciężko uwierzyć, że bez SPL mogłoby między nimi cokolwiek zaistnieć w tak krótkim czasie. Moją ocenę w znacznym stopniu windują wspomnienia wojenne i przyjaźń dwóch staruszków.

Co by tu jeszcze? Nie wiem. Może się spodobać, a może i nie. Pewności nigdy nie ma, choć ja jestem raczej nastawiona optymistycznie. Jeśli ktoś się spodziewa wielkiego objawienia, nie mogę napisać, że je znajdzie. Ba, ja nawet wiem, że to żadne objawienie nie jest. Przyjemnie spędzony czas, choć nie pozbawiony pewnych wad. Jedno muszę przyznać, nie mam ochoty narzekać, że mogłabym w tym czasie przeczytać jakiś historyk. A zdarza mi się czasem ;)
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 kwietnia 2011, o 16:50

Ha! czyli jednak bardzo się nie zestarzało ;)
tak, mój odbiór był podobny, chociaż więcej zrozumienia dla bohaterki ma (cóż... lata mijają :P
Brockmann to kwintesencja romansu militarnego :hyhy: z dodatkiem "uczłowieczamy bohatera romansowego" - to cholernie, paradoksalnie, trudny gatunek jest...
Agaton, przypomnij mi, proszę: odwołania do przeszłości dotyczyły wydarzeń w Danii czy mieszam?

ps.wrzucaj do recenzji ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 kwietnia 2011, o 17:46

Fringilla napisał(a):tak, mój odbiór był podobny, chociaż więcej zrozumienia dla bohaterki ma (cóż... lata mijają :P

Nie tyle nie rozumiałam jej wahania, bo to akurat rozumiem doskonale, co opowiadanie bohaterowi, że chciałaby zrobić to i to, w celu udowodnienia, że miłe nie zawsze znaczy jednowymiarowe ;)

Agaton, przypomnij mi, proszę: odwołania do przeszłości dotyczyły wydarzeń w Danii czy mieszam?

Dotyczyły Francji. O ile to ja czegoś nie pomyliłam :P

ps.wrzucaj do recenzji ^_^

A mógłby ktoś zerknąć na przecinki? Ostatnio mi się mnożą jak króliki :zawstydzony:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 kwietnia 2011, o 20:09

muszę założyć inne okulary :rotfl: wrzucaj, i tak się non stop zabieram za przejrzeie wszystkich (z Agrest, żeby nie było :P :hyhy:

hm, Brockmann taką obwieść w opowieści lubi wrzucić...
swoją drogą popełniła też romans gdzie bohater jest naprawdę spoooro starszy od bohaterki i to ma sens :]
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 11 kwietnia 2011, o 21:06

Agaton napisał(a):
ps.wrzucaj do recenzji ^_^

A mógłby ktoś zerknąć na przecinki? Ostatnio mi się mnożą jak króliki :zawstydzony:


Trochę popatrzyłam i zedytowałam. Jak będziesz chciała odzyskać oryginał, daj znać ;)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 kwietnia 2011, o 21:34

Fringilla napisał(a):muszę założyć inne okulary :rotfl: wrzucaj, i tak się non stop zabieram za przejrzeie wszystkich (z Agrest, żeby nie było :P :hyhy:

hm, Brockmann taką obwieść w opowieści lubi wrzucić...
swoją drogą popełniła też romans gdzie bohater jest naprawdę spoooro starszy od bohaterki i to ma sens :]

Pewnie u mnie w każdej dłuższej wypowiedzi wypadałoby zerknąć na przecinki, bo standardowo mam już ich nadmiar :P

Bereniko, dziękuję :)

Frin, a jaka ta różnica wieku? Z ciekawości pytam, bo u mnie w rodzinie była sytuacja nieco podobna do książkowej. Znaczy się, mój dziadek miał lat sporo (52), gdy urodziła się moja mama, podobnie jak moja babcia, a między nimi i tak było ponad 17 lat różnicy. Może przez to ta książka była mi bliższa ;) Nie mogę się powstrzymać i dodam, że dziadek był saperem w trakcie II WŚ. Nawet w internecie znalazłam jego legitymację :shock:

Uh, ah, zapomniałam zapytać. Do recenzji czy do przemyśleń wrzucić?
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 kwietnia 2011, o 22:11

hm, jak pamiętam, to tu różnica wynosi ponad 20... a bohater ma ponad 50 :hyhy:
"The Admiral’s Bride".
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 kwietnia 2011, o 22:28

Fringilla napisał(a):hm, jak pamiętam, to tu różnica wynosi ponad 20... a bohater ma ponad 50 :hyhy:
"The Admiral’s Bride".

To dużo :)

Tak sobie przeglądałam opisy kolejnych tytułów z tej serii i na razie chyba podziękuję :P Co któraś to SPL, a ja z tym czasem miewam problemy niezależnie od epoki. Pewne rzeczy trzeba dawkować ostrożnie, tak twierdzę ja :mrgreen:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 11 kwietnia 2011, o 22:36

Agaton napisał(a):Bereniko, dziękuję :)


Nie ma za co :) Co zauważyłam, poprawiłam ;)
Obrazek

 
Posty: 19
Dołączył(a): 14 kwietnia 2011, o 22:43

Post przez BlaBla » 15 kwietnia 2011, o 20:02

Ksiazki, w ktorych przeplata sie watek kryminalny lub sensacyjny z watkiem milosnym lub erotycznym sa swietne.
Bardzo lubie te lzejsze, w ktorych watek kryminalny nie jest bardzo brutalny, i w ktorych jest tez duzo elementow humorystycznych. Sa bardzo rozrywkowe.
Czytalam bardzo duzo tego typu ksiazek, ktore niestety jeszcze nie zostaly wydane po polsku.
Wymienie tu troszke tych najlepszych w nadziei, ze moze przeczyta to ktos z jakiegos wydawnictwa, albo ktos, kto sam tlumaczy i sie nimi zainteresuje.

Janet Evanovich, seria o Alex Barnaby, 2 swietne ksiazki plus 2 slabe komiksy
Janet Evanovich , seria o Stephanie Plum, juz jest dwadziescia czesci, a w Polsce dopiero siedem
Jennifer Apodaca, seria o Samancie Show, ktora prowadzi biuro matrymonialne, a przy okazji rozwiazuje zagadki kryminalne
Suzanne Enoch, genialna seria o Samancie Jellicoe, wlamywaczce, w ktorej zakochal sie miliarder
Jennifer Colt seria o blzniaczkach, powadzacych agencje detektywistyczna
Laura Levine, seria kryminalna, Last Writes, Killer Blonde, Shoes to Die For itd
Rachel Gibson, np. It must be love, Sex, Lies and Online Dating, Lola Carlyle Reveals All, w jej ksiazkach sa najlepsi policjanci i agenci. Ciacha.
Cindy Gerard, seria 6 czesci o bodyguardach
Lauren Henderson, seria o rzezbiarce Sam Jones, rozwiazujacej zagadki kryminalne
Lois Greiman, seria un, Unzipped, Unplugged, Unscrewed, Unmanned
Polly Levine, seria o prawnikach
Nina Wright, seria o Whiskey, kobiecie, prywatnym detektywie
Carly Phillips, np. Summer Lovin
Maxine Barry, Imposters in Paradise
Beverly Brandt, Match Game, bardzo smieszna

I duzo, duzo innych.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 15 kwietnia 2011, o 20:30

Właściwie zgadzam się z Twoją listą, ale z Janet Evanovich to przesadziłaś ;) W tym roku wychodzi "dopiero" 17 część (i któreś tam opowiadanie).

 
Posty: 19
Dołączył(a): 14 kwietnia 2011, o 22:43

Post przez BlaBla » 15 kwietnia 2011, o 20:41

Oprocz ksiazek, ktore zawieraja numer w tytule, ukazywaly sie rowniez ksiazki o Stephanie Plum bez numeru, tak zwane Between The Number:
Pomiedzy czesciami 8 i 9 ukazala sieVisions of Sugar Plums.
Pomiedzy 12 a 13 Plum Lovin.
Pomiedzy 13 a 14 Plum Lucky.
Pomiedzy 14 a 15 Plum Spooky.
To razem sa cztery czesci. Gdy sie je doda do szesnastu czesci ponumerowanych, to wychodzi razem dwadziescia.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości