Jane napisał(a):"Przyjaciółek" nie znoszę! Za to "Lilię wśród cierni" uwielbiam. Ostatnio dałam mamie do przeczytania i powiedziała, że książka świetna
Kawka napisał(a):Jane napisał(a):"Przyjaciółek" nie znoszę! Za to "Lilię wśród cierni" uwielbiam. Ostatnio dałam mamie do przeczytania i powiedziała, że książka świetna
Mnie "Lilia wśród cierni" nie specjalnie podeszła. Wkurzał mnie główny bohater - nie dość, że dużo starszy od niej, to jeszcze potwornie zarozumiały. Czego on z nią nie wyczyniał? Miałam wrażenie, że on ją tresuje. Jak robiła to co lubił, to było ok, jak ośmielała się mieć inne zdanie to się obrażał Kretyn do kwadratu. Miałam ochotę tego gnojka zdzielić czymś twardym w głowę. Nie lubię kobiet-mopów i facetów śfiniowatych w romansach. Możliwe że z tego powodu zniechęciłam się do "Lilii wśród cierni".
aralk napisał(a):a wiesz kawko, że po twojej wypowiedzi zdobyłam Lilię chyba mam zapotrzebowanie na coś mocno absurdalnego i cięzko wytłumaczalnego
w moim mniemaniu niedaleko padło od ArenyKawka napisał(a):aralk napisał(a):a wiesz kawko, że po twojej wypowiedzi zdobyłam Lilię chyba mam zapotrzebowanie na coś mocno absurdalnego i cięzko wytłumaczalnego
Aralk - mogę Ci zadać w polecance, zdaje się, że o tym zapomniałam.
Lilio - przeczytaj i sama oceń.
Była sugestia, żeby wkleić do autorskiego, więc wklejam moją własną wypowiedź z wątku "właśnie czytam".
No i stało się - Kawka czyta "Lilię wśród cierni" Penny Jordan, zgrzytając zębami ze złości nad chamowatym Aleksiejem i załamując ręce nad głupotą Hope. Facet ją porwał, a ona zamiast uciekać, czy próbować się wydostać spod jego wpływu, użala się nad sobą. Facet prawie ją gwałci, a ona zamiast walnąć go kolanem w krocze, czy choćby plunąć w twarz, zastanawia się dlaczego on jest takim potworem, że jej to zrobił. Co za kretynka. On mnie wkurza maksymalnie - zimny i wyrachowany drań, uwodzi niewinną młodą dziewczynę, wykorzystuje ją w bardzo perfidny sposób, w imię dziecinady, którą nazywa zemstą. Poza tym jest apodyktycznym tyranem, bufonowatym i przekonanym o swej "boskości". Ona kretynka do kwadratu - z jednej strony fascynuje ją seks z nim, a z drugiej się go boi i nie lubi go. To co on z nia wyprawia to znęcanie się psychiczne, dlatego z pewnością facet jest śfinią. Na razie nie stwierdziłam obecności serca lub choćby sumienia u tego osobnika. Czekam na moment, kiedy bohatrerka przestanie być bezwolnym cielęciem. Oby w ogóle taki moment nastąpił.
Zrzuciłam to z siebie. Mogę wracać do czytania.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość