przez basik » 22 czerwca 2011, o 17:30
Niepokorna narzeczona z nowej serii Czarna kobra niczym nie różni się od jej poprzednich książek. Dużo przygód, dużo scen łóżkowych, ale to wszystko takie rozwlekłe napisane,że czasem aż nudne (kupowanie sukien- 8 stron, pojedynki z napastnikami 4-10 stron, a sceny łóżkowe co kilka rozdziałów ciągną się w nieskończoność).
Ale mimo to lubię Laurens więc czytam dalej i narzekam...
Sam pomysł na książkę a raczej cały cykl jest ciekawy.
W Indiach, gdzie zaczyna się akcja, działa grożba banda Czarna Kobra, która morduje i grabi ubogą ludność kraju. Podejrzenie pada na Anglika, syna bardzo wpływowego hrabiego, ale potrzebny jest niezbity dowód jego winy aby postawic go przed wymiarem sprawiedliwości.
Po jego zdobyciu 4 przyjaciół wyjeżdża do Anglii, każdy inną drogą , każdy posiada kopię dokumentu ( tylko jeden wylosował oryginał) i wtedy dopiero zaczynają się prawdziwe przygody, bo ich tropem podążąją płatni zabócy, aby odebrać dokument.
Del wylosował kopię ale i tak stara się dostarczyć ją bezpiecznie do rąk Denzila ( tu kłania się Klub Niezdobytych) a pomaga mu w tym Delia ( którą jego ciotki nie wiedząc o jego misji powierzyły jego opiece w drodze do domu) .
Dziewczyna od samego początku okazuje się bardzo energiczna i odważna ( ratuje mu życie) oraz pomocna w walce z ciągłymi atakami na ich życie. Potem do ostatecznej rozgrywko dołączają jeszcze Cynsterowie, tak że imion do zapamiętania jest bez liku.
W sumie czyta się lekko i dobrze, ale brak emocji a niektóre sceny dłużą się w nieskończoność.