Teraz jest 25 listopada 2024, o 15:10

Bohater, którego chciałabyś poślubić...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 24 marca 2011, o 23:07

eee... Wokulski? Tylko o ile nie złapał czegos paskudnego w Paryżu, b o coś mi się szmera, ze tarzał się tam w rozpuście :niepewny:
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 24 marca 2011, o 23:19

Tam nic o tarzaniu nie ma tylko o kobietach, poza tym to sie stalo rowniez po zawodzie milosnym, to coz mial robic Stach biedny, cala kawalkada wszystkich bohaterow romansow to babiarze. Zonie byl wierny ,mimo ze stara byla, poza tym madry, silny i mial swoje zasady. Co mial robic zdrowy mezczyzna w kwiecie wieku jak jego wybranka byla glupia i lepiej o niej nie pisac bo nerwy tylko czlowieka biora :/ ?

A jacy sa twoi bohaterowie?
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 25 marca 2011, o 00:01

Z "Trylogii" to tylko Bohun - jakiż on był booooooski. No i jeszcze Azja Tuhaj- Bejowicz - on też był niczego sobie. Wyobrażacie sobie jacy fantastyczni musieliby być w łóżku? :wink:
Za to Wokulski całkowicie odpada [chociaż zawsze go lubiłam], bo w zaciszu domowej alkowy, zamiast porządnie wziąć się do roboty, odprawiałby modły dziękczynne nad swoją wybranką. A jeśli już, to tylko w komplecie z wibratorem [i to koniecznie z turbo doładowaniem]. :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 25 marca 2011, o 00:38

Kurczę, ja to chyba inną Lalkę czytałam ;)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 25 marca 2011, o 01:06

To znaczy jaką? Bardziej erotyczno-romantyczną?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 marca 2011, o 01:21

:hahaha:
ale swoją drogą ja chyba też miałam wydanie Bereniki :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 25 marca 2011, o 07:57

Ja tam myślę, że Stach w zaciszu domowej alkowy to by te wszystkie stracone lata nadrabiał..... i by nie bił, nie to co
Azja i Bohun. Instynkt samozachowawczy mi się włączył.

Ale to smutne, że w polskiej literaturze tak mało kandydatów na męża się znajdzie...
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 25 marca 2011, o 09:39

Moze i nie jest latwo docenic talenty Wokulskiego, zwlaszcza ze na mysl moga sie nasuwac jego wizerunki z adaptacjii filmowych, gdzie w jednej byl gruby i stary a w drugiej mizerny i stary(nie oceniam gry aktorskiej,zreszta nawet nie pamietam nazwisk tych aktorow). Jakby sie komu chcialo zwrocic uwage to on jest bardzo romantyczny, o modleniu to nic nie bamietam, jest doskonalym materialem na meza, a molodym czlowiek zawsze nie jest, wiec nawet starzenie sie razem z Wokulskim byloby interesujace. A kochal on z niezwykla pasja i zapamietaniem(prawie go ta milosc zabila),poza tym odwarzny i dumny i wiele by tu mozna wymieniac bo on skomplikowany jest troche,ale jeden z lepszych charakterow w literaturze. ...


Mimo,ze lubie Bohuna to jednak pozniej jak przeminelaby jego mlodosc jakos trudno sobie go wyobrazic z czym innym niz z flaszka pod pazucha, no chyba ze umarby mlodo.Sentyment jednak do niego mimo wszysto mam. A Wokulski chyba zawsze bedzie pierwszym kandydatem.
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 25 marca 2011, o 16:00

Nie, nie, nie, nie wyobrażam sobie Wokulskiego w roli męża. No, może w fotelu z gazetą na kolanach, gdzieś w pobliżu rozpalonego kominka, to tak, ale już Wokulski w sypialni to nieporozumienie. NIE!!!! Przecież z nim to tylko pod kołdrą i po bożemu. Nie, nie, nie........ nawet mowy nie ma! On był idealny dla tej mimozy Izabeli, bo ona była kompletnie aseksualna. Wyobrażasz sobie z nim łóżkowe igraszki? Albo seks oralny? Litości. :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 25 marca 2011, o 16:02

no nie wiem, nie wiem... Kazia Wasowska miała na niego ochotę - znaczy się: aseksualny nie był!
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 25 marca 2011, o 16:24

Kazia Wąsowska miała już swoje lata, to i wybrzydzać nie mogła. Myślę, że nawet ona po jednym razie dałaby sobie z nim spopkój. :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 25 marca 2011, o 16:26

ObrazekKazia? Według mnie to ona trzydziestki nie przekroczyła?! A chetnych na nią to było jak pszczól na miód! Nawet Ochocki miał ochotę o książkach zapomniec...
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 25 marca 2011, o 17:52

Kazia to prawie jak wamp, i ona się na mężczyznach znała.

Wiecie, jak zanim obejrzałam obie ekrenizacje miałam przeczytaną książkę, i mój Wokulski byl taki całkiem do rzeczy, znaczy się przystojny.
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 marca 2011, o 17:58

bo filmowy Wokulski jest taki... zgodny z marzeniami i wyobrażeniami mężczyzn-odbiorców :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 25 marca 2011, o 18:07

Przystojny może i był, ale kompletnie bez ikry. Z nim mogłabym co najwyżej grzyby w lesie zbierać, a i to nie za długo. A na siano to wybrałabym się z Bohunem albo z hrabią Wentzlem z "Między ustami a brzegiem pucharu" Rodziewiczówny. :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 25 marca 2011, o 18:21

Bo on byl ,,calkiem do rzeczy'',dajmy na to ze zagralby go np Richard Armitage, to zaraz i by wszystkim sie spodobal i mlodziez moze by po ksiazke siegnela.

Tyle ze ,,poslubia'' sie kogos na kim mozna polegac a nie tylko skakac na siano :hyhy:
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 25 marca 2011, o 18:34

Katarzyna888 napisał(a): Tyle ze ,,poslubia'' sie kogos na kim mozna polegac a nie tylko skakac na siano :hyhy:

"Skoki na sianie" to bardzo ważna strona małżeństwa, a jeśli się je połączy z innymi, bardziej przyziemnymi cechami charakteru, to sukces murowany.
A gdyby Wokulski wyglądał jak Richard Armitage albo chociażby jak Banderas, to nie tylko Kazia straciłaby dla niego głowę, ale idę o zakład, że Łęcka też. I nie przeszkadzałoby jej, że jest tylko kupcem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 25 marca 2011, o 20:12

Izka nie dbala o to jak kto wyglada ale jak sie urodzil,nawet pieniadze dla niej nie byly tak wazne jak urodzenie.
No i pierwsza zona tez za nim szalala... :D

Scholastyka a ty jeszcze nie dalas swoich typow...
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 25 marca 2011, o 20:24

a bo ja jakoś nigdy nie miałam ochoty na męża... Kochanek to co innego! Ostatecznie... Gabe z Woodwiss "Płatki na rzece" albo Ralf z "Niewinnej" Small. O! Charles Wycombe, książę Billington z Urodzinowego prezentu Quinn. A z naszych? hmmm... Bohuna skreslam. Kmicic... nooo może.
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 25 marca 2011, o 20:49

Scholastyka napisał(a):a bo ja jakoś nigdy nie miałam ochoty na męża... Kochanek to co innego! Ostatecznie... Gabe z Woodwiss "Płatki na rzece" albo Ralf z "Niewinnej" Small. O! Charles Wycombe, książę Billington z Urodzinowego prezentu Quinn. A z naszych? hmmm... Bohuna skreslam. Kmicic... nooo może.



Nie czytalam nic Small, a kto napisal to pierwsze?
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 25 marca 2011, o 21:08

no właśnie Kathleen Woodwiss http://www.biblionetka.pl/author.aspx?id=1005
Uprzedzam: niefeministyczna i pełno męskich szowinistycznych sfiń
a u Small panie przechodzą złoża do łoża, "Niewinna" jest wyjątkiem. Lubię jej cykl z czasów Henia 8, ale chyba tylko "Różę z kolcami" przetłumaczono
PS: nie wiecie, czy w końcu stanął ten pomnik Wokulskiego na dworcu w Skierniewicach?
http://tnij.org/k235
Stoi! http://tnij.org/k237
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 25 marca 2011, o 22:40

Tak mi sie przypomnialo ze jeszcze Jakub z ,,Samotnosc w sieci''- bo byl taki biedny...( nie zeby ktos pomyslal, ze odczuwam niezwykly sentyment do tych, co chca ze soba skonczyc pod kolami pociagu), po tej ksiazce to chyba do teraz odczuwam lekka depresje(znaczy sie po ok 5 latach od przeczytania)

Dzieki Scholastyka, zaraz sobie te ksiazki zobacze tez.
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 25 marca 2011, o 22:49

Jak byłam mała to na mnie Staś z W pustyni i puszczy działał. I Zbyszko z Bogdańca....tylko potem doszłam do wniosku, ze on za mało madry dla mnie jest. Winnicjusz z Quo vadis mnie nie zachwycił. Ale w tej polskiej literaturze to zwyczajnie nie ma facetów, do któych można by wzdychać.
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 25 marca 2011, o 22:55

O! O Zbyszku zapomniałam...Ale to małolat....wieczny. To już Dzik z "Dzikowego skarbu" Bunscha lepszy
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 25 marca 2011, o 23:01

Jak byłam młoda, niewinna i roamsnem nieskażona to tak na mnie ten Staś ze zbyszkiem działali, że hej! Ale z wiekim przyszła wiedza :) i się mi znudzili.


A Dzik to taki macho był i niewolnice miał....


A przypomniała mi sie taka książką o Krzyżakach na Pmorzy, była tam dziewczyna Krysta, co to z nimi walczyła i miała ci ona Zielonego Rycerza, i tak mi chodzi po głowie ten Zielony Rycerz, że może on by się nadał.... i był w tej książce jeszcze inny co to swą żonę z klasztoru porwał...
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości