Czy faktycznie trzeba akcję wywalić za grabanicę, żeby ktoś się zainteresował
Vienna napisał(a):Agnesscorpio napisał(a):Hehhe, wiesz, ja w ogóle trochę "krwawa" jestem, teraz skończyłam kolejną ksiązkę, która jest u wydawcy i to dopiero będzie romans. Pierwsze recenzentki płakały (ja się śmiałam )
A co do BP, to powiem tak: książka miała się zakończyć tak jak lubię, czyli BAD END. Ale moja mama, czytając wszystko na bieżąco, przyszła do mnie i powiedziała:
"Bój się Boga, dziecko. Tyle im zgotowałaś, co niektórzy podwójnie żyjąc by nie zaznali. Dajże im trochę oddechu!"
No cóż...
Dałam;)
Czy może chodzi o Zakręty losu ?
Agaton napisał(a):A ja to się zastanawiam, tak odnośnie tej książki młodej dziewczyny. Czy faktycznie trzeba akcję wywalić za grabanicę, żeby ktoś się zainteresował i czy koniecznie trzeba pojechać ciężkim kalibrem, by nikt nie zarzucił, że zwykłe romansidło? Jakby nie było, etykietki są przyczepiane niezależnie od ciężaru. Swoją drogą, zauważyłam pewne dziwne zjawisko. Próbowałam kiedyś wykombinować historyjkę. Nie wyszła przyjemna, wcale W życiu bym czegoś takiego nie przeczytała
Agrest napisał(a):Wspierać jasne... ale nie masz wątpliwości co do formy tego wsparcia? Tak naprawdę tylko głośno myślę, bo nie czytałam tej książki. Z ciekawości - uważasz, że to już była pora na debiut? Albo że nie byłoby lepiej, gdyby ktoś jej doradził napisanie książki z tym samym motywem we własnych realiach?(choćby młodzież licealna, bohater szkolny "bully" itd, taka powieść młodzieżowa)
gdyby ktoś jej doradził napisanie książki z tym samym motywem we własnych realiach?(choćby młodzież licealna, bohater szkolny "bully" itd, taka powieść młodzieżowa)
Agnesscorpio napisał(a):Vienna napisał(a):Agnesscorpio napisał(a):Hehhe, wiesz, ja w ogóle trochę "krwawa" jestem, teraz skończyłam kolejną ksiązkę, która jest u wydawcy i to dopiero będzie romans. Pierwsze recenzentki płakały (ja się śmiałam )
A co do BP, to powiem tak: książka miała się zakończyć tak jak lubię, czyli BAD END. Ale moja mama, czytając wszystko na bieżąco, przyszła do mnie i powiedziała:
"Bój się Boga, dziecko. Tyle im zgotowałaś, co niektórzy podwójnie żyjąc by nie zaznali. Dajże im trochę oddechu!"
No cóż...
Dałam;)
Czy może chodzi o Zakręty losu ?
O! Znasz?
Nie, tutaj akurat chodziło o Bez przebaczenia:)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości