Teraz jest 6 października 2024, o 18:24

Ekranizacje filmowe i serialowe

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 24 lutego 2011, o 23:53

to pisz!!!!!
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 153
Dołączył(a): 24 lutego 2011, o 17:59
Lokalizacja: śląskie

Post przez Arvene » 24 lutego 2011, o 23:56

Ale można? Tu nie chodzi o jakąs tajemnicę?
Przekaż 1% -> http://dzielo.pl/

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 24 lutego 2011, o 23:57

A jakaż to tajemnica - wygooglałam w minutę. Dawaj, kobieto :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28610
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 lutego 2011, o 00:19

dawaj, wszak o to chodziło :hyhy:

ps. Arvene - wielbienia Ryśka na naszym forum ma swą historię :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 25 lutego 2011, o 00:43

skarlą go?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28610
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 lutego 2011, o 01:53

to jest pytanie :hahaha:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 25 lutego 2011, o 12:02

Poradzili sobie z Johnem Rhys-Daviesem, a ten ma 185 cm, poradzą sobie i z Rysiem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 25 lutego 2011, o 12:47

Będą grać w Hobbicie?
Ale czy go nakręcą? wszak w Nowej Zelandii, gdzie miał być kręcony było trzęsienie ziemi...
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 25 lutego 2011, o 13:01

Może im się uda.

Tu wideo z prezentacją obsady:
http://www.wetanz.com/assets/videos/Cas ... uction.mov
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 25 lutego 2011, o 13:31

Nowa Zelandia nie ogranicza się do Christchurch, a kręcić przecież w mieście i tak nie zamierzali, i pokuszę się o stwierdzenie, że napływ turystów itp. po kolejnej produkcji tam to im się teraz przyda ;)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 153
Dołączył(a): 24 lutego 2011, o 17:59
Lokalizacja: śląskie

Post przez Arvene » 25 lutego 2011, o 21:22

Fringilla napisał(a):dawaj, wszak o to chodziło :hyhy:

ps. Arvene - wielbienia Ryśka na naszym forum ma swą historię :hyhy:


O, a możesz tak streścicie krótciótko? :D
Przekaż 1% -> http://dzielo.pl/

Avatar użytkownika
 
Posty: 28610
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 lutego 2011, o 02:04

problem w tym, że ja streścić mogę tylko z perspektywy zewnętrznej, jako że mnie nie dotknęło...
cóż, wszystko na dłuższą metę zaczęło się od Robin Hooda by bbc oczywiście (czy ktoś na tym forum w ogóle wie, kto grał tytułową postać? :hyhy:
ja mogę przedstawić tylko swą teorię: w dzisiejszych czasach nie posiadamy zbyt wielu młodych aktorów o psychopatycznym spojrzeniu odwołującym się do najlepszych romansowych tradycji Small i Coulter (czy coś ci mówi termin bodice-ripper?), że o brytyjskim akcencie nie wspomnę. i skajowym kostiumie.
w RH błyszczał :P
a że North&South? szczegół :hyhy:

ok, proszę o uzupełnienie, ewentualnie przedstawienie wersji alternatywnej :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 153
Dołączył(a): 24 lutego 2011, o 17:59
Lokalizacja: śląskie

Post przez Arvene » 26 lutego 2011, o 11:05

Główną role grał Jonas Armstrong xD
A Ryszard rzeczywiście ma w sobie to coś xD Aż mi go było szkoda, kiedy w szale zabił Marion...:(
Przekaż 1% -> http://dzielo.pl/

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 26 lutego 2011, o 11:11

Wiedźma Ple Ple napisał(a):zaraz tu Schola przyleci :hahaha: geja of gizbern wielbić :hahaha:

Schola by przyleciała, gdyby nie to, ze w Resovii w tym momencie siedziała, a że okularów komputerowych nie zabrała, to niemal odcieta od forum była...
Ale teraz już jest stolycy, więc nadrabia zaległości :adore:
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 153
Dołączył(a): 24 lutego 2011, o 17:59
Lokalizacja: śląskie

Post przez Arvene » 26 lutego 2011, o 11:15

Dzień dobry :)
Właśnie mnie to wtajemniczają w historię wielbienia Ryśka xD
Przekaż 1% -> http://dzielo.pl/

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 26 lutego 2011, o 14:07

hmmm.... to Ci polecę odwiedziny w dawnym "Salonie Prawdziwych Dam", obecnie North&South a także angielskie forum C19
Tutaj to dopiero gej z gizbern dziewczyny trochę poruszył... A co poniektóre to i on pozostawił letnimi jesli nie oziębłymi całkowicie...
Takoż Alessio Boni jako książę Andre Bołkoński wrażenia zbytniego tu nie wywarł, choć -słowo daję - rzęsy ma niczym żyrafa i seksapilu jak naplute... :niepewny:
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 lutego 2011, o 14:08

Tutaj to dopiero gej z gizbern dziewczyny trochę poruszył... A co poniektóre to i on pozostawił letnimi jesli nie oziębłymi całkowicie...
mnie nie, mnie śmieszy :D jako gej


problem w tym, że ja streścić mogę tylko z perspektywy zewnętrznej, jako że mnie nie dotknęło...
cóż, wszystko na dłuższą metę zaczęło się od Robin Hooda by bbc oczywiście (czy ktoś na tym forum w ogóle wie, kto grał tytułową postać? :hyhy:
ja mogę przedstawić tylko swą teorię: w dzisiejszych czasach nie posiadamy zbyt wielu młodych aktorów o psychopatycznym spojrzeniu odwołującym się do najlepszych romansowych tradycji Small i Coulter (czy coś ci mówi termin bodice-ripper?), że o brytyjskim akcencie nie wspomnę. i skajowym kostiumie.
w RH błyszczał :P
a że North&South? szczegół :hyhy:

a tu mnie śmieszy ale i rozczula, porządny taki chłopiec!!! :adore: poza tym jako rzekłaś ...



Takoż Alessio Boni jako książę Andre Bołkoński wrażenia zbytniego tu nie wywarł, choć -słowo daję - rzęsy ma niczym żyrafa i seksapilu jak naplute...
bo ja żem zaszczepiona Bonniem jako grał pięknego chirurga w Incantesimo :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 26 lutego 2011, o 14:23

Hmmm.... porzadny chłopiec.... :niepewny: Zarówno w Salonie jaki i na C19 toczyła sie burzliwa dyskusja, czy Thornton [w wykonaniu Armitage'a] był dziewicem czy nie...
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 lutego 2011, o 14:24

nie był, ale nie dużo i za opłatą go mierziło! :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 26 lutego 2011, o 14:26

to myślisz, że jakowąś służącą albo pracownicę wykorzystał :shock: ?
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 lutego 2011, o 14:28

nie apsolutnie!
poszedł z kumplami do lokalu ale już tam nie wrócił bo on musi z miłości :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 lutego 2011, o 15:53

Ja tam Robin Hooda nie oglądałam, więc jestem tym alternatywnym szczegółem, co to Rycha lubi tylko po N&S :P

Żelaznych przesłanek do dziewictwa nie widzę ani w książce, ani w serialu... Więc mógł nie być, a jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, że był ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 26 lutego 2011, o 16:09

z C19:
Z C19
Przeczytawszy znowu fragment książki doszłam do wniosku, że pani Gaskell sugerowała, iz JT zachował cnotę. Ale najpowazniej w świecie zastanawiałam sie, skąd mężczyzna, będący "całkowitą dziewicą" będzie wiedział, CO robić podczas nocy poslubnej? A poniewaz mój mózg od dawna nie potrafi skupic się na powaznym temacie, napisałam scenariusz zachowania Thorntona podczas nocy poslubnej, gdyby BYŁ prawiczkiem. --------------
JT: Cóż, mój słodziutki pączuszku, lezymy w małżeńskim łożu od dwudziestu minut. Jak sądzisz, kiedy dojdzie do spełnienia aktu małżeńskiego?

MT: Tego, z pewnością, nie wiem, panie Thornton., gdyż jestem prawdziwie dziewiczą dziewicą i nic nie wiem o takich sprawach!

JT: Och! Bądź pewna, moja ćwierkająca ptaszyno, że nie zamierzam podawać w wątpliwość twojej cnoty! Po prostu miałem nadzieję....hmmm....podejrzewałem, eeee, słyszałem że - abyśmy mieli dzieci - musi między nami zajść coś, co ma związek z namiętnością. Żyjemy w czasach wiktoriańskich, mój ukochany króliczku, i oczekuje się od nas, że będziemy płodni jak króliki.

MT: Naprawdę, panie Thornton? Coś, co ma związek z namiętnością? Zastanawiam się, mmmmm.... W tym przypadku, podejrzewam, że to mogło się juz stać!

JT: Już stać? Jak to, Margaret, mój dźwięczny dzwoneczku?

MT: No cóż, panie Thornton, w rozdziale 23, po buncie, pana matka powiedziała panu, że jestem w panu zakochana, a pana ogarnęła namiętnośc. Czy to mogło być to?

JT: Hmmmmmm... tak było, moja gruchająca gołąbko! Ale... miałem nadzieję...eee... Chciałem powiedzieć, że kiedyś, w młodości, obiło mi się o uszy coś innego.

MT: Istotnie, panie Thornton, w rozdziale 23 jest także mowa, że "oczy panu zapłonęły, postawa zmężniała, zaczął pan oddychać szybko i ciężko". Czy to nie była namiętność?

JT: Moja postawa....zmężniała?

MT; Jestem tego pewna, panie Thornton. Ponadto w rozdziale 52, kiedy złożyłam panu swoją ofertę finansową, pan znowu 'zadrżał z namiętności". Prawdę mówiąc, przez większość ksiązki, opisywany jest pan jako ogarnięty namiętnością, ilekroc jestem w pobliżu!

JT: To prawda, moja boginko miłości. Ale miałem nadzieję... eeee.... Słyszałem, że TY równiez powinnaś odczuwać namiętność.

MT: Och! Cóż, w tym samym rozdziale jest mowa, że "mój puls przyspieszył", kiedy wypowiedział pan moje imię. i że "zarumieniłam się z pieknego zawstydzenia". Nie mogłabym odczuć tego rodzaju zawstydzenia bez namiętności, prawda?

JT: Wielka nieba, moja migotliwa wróżko, myślę, że możesz miec rację! To JUŻ się wydarzyło! Jak mogłem zwątpić w twój wyższy intelekt we wszystkich sprawach! To musiało być to... Jakże będę się radował, zostając ojcem!

Niestety, z jakiegoś powodu, Thorntonowie nie mieli dzieci...
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 lutego 2011, o 16:11

ómarłam :rotfl:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 26 lutego 2011, o 16:17

:D nie jestem w temacie ale to było bombowe ;)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości