Teraz jest 23 listopada 2024, o 18:04

Romans historyczny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 20 lutego 2011, o 15:49

każdy :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 22 lutego 2011, o 12:36

Masz na myśli, że każdy jest prawdziwy? :missdoubt:
To czemu nic o tym nie ma w necie :smutny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 22 lutego 2011, o 12:37

Coś mnie wzięło na zwiedzanie :sweet_kiss:

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 22 lutego 2011, o 12:59

Mnie się wydaje, że pinks raczej chodziło o to, że każdy dowolny by tu pasował, ale może i nie :) W Szkocji zamków trochę jest.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 22 lutego 2011, o 14:28

Mi się wydaje, że jeśli już, to nazwa jest prawdziwa, a reszta inspiracje, jak np. u tej autorki: http://www.alliemackay.com/ (spójrz w zakładkę Booknotes & Beyond), albo u tej: http://www.cindy-miles.com/about.html. jeszcze gdzieś u jakiejś coś widziałam... no nie wiem...
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 25 lutego 2011, o 11:44

Wczoraj skończyłam "My Darling Caroline" - Ashworth Adele . Przyznam się, że spodziewałam się czegoś więcej. Nie znaczy to, iż książka była zła czy nawet średnia, nie, była dobra. Jednak po lekturze poprzedniej propozycji tej autorki nastawiałam się na coś, co rzeczywiście mnie porwie. Choć mogę dać 5, to nie mogę podskakiwać z wrażenia. A! Co najważniejsze. W pewnych momentach historia wyjątkowo przypominała mi te wydane u nas z typu "krzykaczy". Pokłócili się, a właściwie bohater wyskoczył o oskarżeniami i zaczynamy zabawę od nowa. Dużo tego nie było i, na szczęście, całkiem szybko doszło do rozwiązania problemów. Niestety, uczucie niedosytu pozostało :(
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 lutego 2011, o 20:16

bo to bardziej klasyczne poprowadzenie fabuły - cechą wyrózniającą jest faktycznie sensowne przedstawienie naszej sawantki - dla niej to nie forma hobby ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 25 lutego 2011, o 20:21

A o czym to właściwie jest? :zawstydzony: :mrgreen:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 25 lutego 2011, o 21:58

Fringilla napisał(a):bo to bardziej klasyczne poprowadzenie fabuły - cechą wyrózniającą jest faktycznie sensowne przedstawienie naszej sawantki - dla niej to nie forma hobby ^_^

Muszę się zgodzić :) Przy czym problem polega właśnie na tym, że liczyłam na mniej klasyczną fabułę ;) A za bohaterkę potężny plus, bo... Wiem jak to jest, gdy jedno dziecko potrafi więcej niż pozostałe, więc automatycznie jest trochę poza obwodem. I jeszcze to twierdzenie, iż kobieta jest głupsza niż mężczyzna. Heloł!

Kiaro, czytasz po angielsku? Mogę Ci wysłać opis albo sama zmajstrować krótką charakterystykę :)
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 3299
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Adrienne Basso, Mary Balogh Lisa Kleypas

Post przez Kiara » 25 lutego 2011, o 22:07

Niestety czytam tylko po polsku i niemiecku :smutny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 25 lutego 2011, o 22:21

Cóż, szkoda. Może po niemiecku tę książkę wydali, bo u nas na pewno nie.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 25 lutego 2011, o 22:21

po niemiecku możliwe .. oni mają niezły rynek .. nana sobie chwali ..

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 26 lutego 2011, o 20:54

Żeby u nas kiedyś było tak samo :smutny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 lutego 2011, o 22:30

Na amazon.de są tylko książki Ashworth po angielsku i hiszpańsku, więc chyba jednak jej tam niestety nie wydają.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 lutego 2011, o 22:32

czyli jednak hiszpański rządzi ... gdzie się nie rozejrzę tam natrafiam ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: T.A. White

Post przez nana_rlbi » 26 lutego 2011, o 23:45

Ashford jeszcze nie spotkałam po niemiecku, a i sama ostatnio mam kryzys, bo jakoś nic ciekawego w niemieckich historykach znaleźć nie mogę i ostatnio na oryginały się przerzuciłam :smutny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 lutego 2011, o 00:44

Wiedźma Ple Ple napisał(a):czyli jednak hiszpański rządzi ... gdzie się nie rozejrzę tam natrafiam ...

Też to zauważyłam. Co prawda miałam sporo hiszpańskiego w liceum, bo klasa językowa i tak dalej, jednak wolę angielski :rotfl:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 lutego 2011, o 12:54

ale ja się właśnie uczę tego pierwszego w celu li tylko romansowym :hyhy:


Czytam sobie Butler The discarded duke i wielbię ja gorąco za:
-to jak bohaterowie ze sobą ROZMAWIAJĄ!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 lutego 2011, o 13:20

Wiedźma Ple Ple napisał(a):ale ja się właśnie uczę tego pierwszego w celu li tylko romansowym :hyhy:

Znaczy się, którego? Bo zgłupiałam :embarrassed: Hiszpańskiego się uczysz dla czytania romansów? :niepewny: (Tak zrozumiałam, choć większego sensu to nie ma... :zawstydzony: )
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 lutego 2011, o 13:21

a dlaczemu? :hahaha:
no dobra, przeczytam se Llosę :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 lutego 2011, o 13:30

Pinks, weźże mnie oświeć, bo nadal nie rozumiem :| Naprawdę rynek romansów hiszpańskojęzycznych jest tak duży, by nauka hiszpańskiego w celu czytania romansów miała sens? Ja trzy lata uczyłam się w szkole, w ciągu tygodnia całkiem sporo tego było, a jakby mi dali książkę, to bym się co najwyżej rozpłakała :roll:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 lutego 2011, o 13:36

ejże, to że się nikomu w szkole języka nie chce uczy dla mnie nie nowość :hyhy:
i tak, rynek hiszpańskich tłumaczeń jest szalenie bogaty ...
że nie wspomnę o Llosie :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 lutego 2011, o 13:47

Po pierwsze, właśnie założyłaś, że nie chciało mi się uczyć czy tylko mam zwidy? Bo ja się uczyłam, naprawdę, ale nie tylko języki obce są w szkole, więc wszystkiego nie da się ogarnąć na jednakowym poziomie. Swoją drogą, trzy lata nauki od podstaw do trochę mało, żeby móc książkę przeczytać. Czytanki w podręczniku się nie liczą.
Dwa, pytam o rynek rodzimy. Bo akurat o bogactwie tłumaczeń wiem, zdążyłam zauważyć.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 lutego 2011, o 13:56

rynek rodzimy taki jak wszędzie :hyhy: oprócz anglojęzycznych ...
tylko bogactwo tłumaczeń ogromne ...

nie tylko języki obce są w szkole, więc wszystkiego nie da się ogarnąć na jednakowym poziomie. Swoją drogą, trzy lata nauki od podstaw do trochę mało, żeby móc książkę przeczytać.
nieprawda, nieprawda ...
jakby komuś (nie mówię tu o tobie tylko o stadach moich uczniów) naprawdę zależało - daje rady ...
i nie musi od razu Joyce'a w oryginale ..
miałam kilku takich w karierze...
teraz dwóch- jeden miś kochany przyszedł się spytać czy nie mam jakichś dodatkowych tekstów do czytania :adore:
drugi dorosły w dwa lata doszedł do B1

a resztę jak się przyciśnie to drą paszczę "mamy jeszcze inne przedmioty"! a to spadajcie, zapraszam na płatny kurs :twisted:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 lutego 2011, o 14:14

Uhm :) To ja tylko do tego hiszpańskiego nawiążę, bo to jego się uczyłam od podstaw. Niby język, którym się posługuje cała masa ludzi na świecie, ale nie wyskakuje z każdego kąta jak angielski ;) Dlatego człowiek jest jednak mniej osłuchany. Z angielskim jest łatwiej, bo pojawia się wszędzie. A my to zawsze na matematyce marudziliśmy, że inne przedmioty mamy :P
Swoją drogą, miałam w klasie pasjonatkę, która uczyła się angielskiego, hiszpańskiego, włoskiego, fińskiego oraz szwedzkiego. Na studiach doszła hungarystyka :hyhy: Naprawdę była dobra.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości