Teraz jest 9 października 2024, o 12:16

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 30 stycznia 2011, o 12:46

no, co mówi jeden audytor mógłby mówić każdy inny i rozmowa między nimi to tak trochę jak rozmowa samemu ze sobą w swojej głowie :P
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 30 stycznia 2011, o 17:42

teoretycznie rozumiem,ale w praktyce trochę mi to jednak przeszkadza w odbiorze

Avatar użytkownika
 
Posty: 6431
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 17 lutego 2011, o 16:19

Irytuje mnie, a nawet wk...ia, gdy autorka, w której pokładałam nadzieje i na której kolejną książkę czekałam, porzuca karierę pisarską. Rozumiem powody, ale rozczarowana jestem :smutny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 lutego 2011, o 16:22

kto tym razem?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 17 lutego 2011, o 16:40

I czy na pewno definitywnie?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6431
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 17 lutego 2011, o 17:30

Madison Hayes. Pisała takie fajne, krótkie romanse erotyczne i myślałam, że z czasem napisze coś, co wypchnie ją na orbitę wielkich tego gatunku. Ale zrezygnowała na dobre. Za małe pieniądze, winą obwiniła w dużej mierze piratów ebooków, ale ja sobie myślę, że i wydawnictwo o nią nie dbało. Wróciła do poprzedniej pracy, cokolwiek robiła :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 17 lutego 2011, o 19:35

A mam zdaje się na kompie i czekają na przeczytanie jej Calendar Girls, ale jakoś się nigdy nie wzięłam. Mówisz, że warto?

Mnie irytują ciągłe przemyślenia bohaterów na ciągle jeden i ten sam temat, i do tego odbywające sie kosztem akcji :|
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 6431
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 17 lutego 2011, o 20:00

Całkiem fajniutka jest ta seria "Calendar girls", zróżnicowana, nawet s-f chyba jest. Dla mnie to była zapowiedź, że jak się rozpisze, to stanie się stałym punktem moich lektur, ale niestety nic z tego.

Mnie irytują ciągłe przemyślenia bohaterów na ciągle jeden i ten sam temat, i do tego odbywające się kosztem akcji


Ogólnie w romansie czy w jakichś konkretnych książkach?

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 17 lutego 2011, o 20:04

mnie te przemyślania też bardzo denerwują, a szczególnie co by było gdyby...albo co jej zrobi gdy ją zdobędzie itp

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 17 lutego 2011, o 20:09

Liberty napisał(a):Całkiem fajniutka jest ta seria "Calendar girls", zróżnicowana, nawet s-f chyba jest. Dla mnie to była zapowiedź, że jak się rozpisze, to stanie się stałym punktem moich lektur, ale niestety nic z tego.

To może w końcu się wezmę ;)
Mnie irytują ciągłe przemyślenia bohaterów na ciągle jeden i ten sam temat, i do tego odbywające się kosztem akcji


Ogólnie w romansie czy w jakichś konkretnych książkach?

Konkretnie w książce The Husband List Victorii Alexander (rzuciłam w połowie :| ), ale ogólnie chyba też. Choć nie zawsze ;) od wykonania zależy.

basik, i myślę tu raczej o takich - ach, tak kochałam mego zmarłego męża, na pewno nigdy nikogo nie pokocham... ach, jak on może we mnie wywoływać takie uczucia, wszak tak kochałam mego zmarłego męża... ach, boję się uczuć, które on we mnie wzbudza... ach, na pewno nie oddam mu swego serca... i każde takie ach, a jest ich jeszcze więcej, jest rozpisane na 2-4 strony a między nimi jakieś mizerne nie wiadomo co, bo akcją to trudno nazwać. Od czasu do czasu przemyślenia jego, trochę mniej irytujące, ale też, zgrzytać mi się chce zębami :/

A czytałam inną jej książkę, no taka fajna i jadziowa była, no...
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 6431
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 17 lutego 2011, o 20:13

Prawie każdy romans ma tego typu "przemyślenia", ale jeśli autorka nie przesadza jest to zjadliwe.
Może na odtrutkę coś Quick? Jej bohaterowie tylko od czasu do czasu poddają się tego typu nastrojom ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 17 lutego 2011, o 20:17

Wszystko Quick co mam w domu już przeczytane oprócz Nie patrz za siebie, ale poluję na pierwszą część najpierw. Chociaż przymierzałam się na powtórkę Podstępu, ale mi sesja przerwała ;) Tymczasem się odtruwam kończąc już Jak poślubić markiza Quinn ;) I właśnie Liberty, nie przesadza jest tu słowem kluczowym, niestety :|
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 17 lutego 2011, o 20:18

Z AmerComu nie złapałaś pierwszej części?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 17 lutego 2011, o 20:18

Przegapiłam :roll:
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 17 lutego 2011, o 21:00

Mnie ostatnio doprowadza do szału, gdy bohaterowie mało ze sobą rozmawiają, za to z całym tabunem innych osób niemal bez ustanku o czymś ględzą :roll: Albo to moje wrażenie.
Ostatnio edytowano 17 lutego 2011, o 22:03 przez Agaton, łącznie edytowano 1 raz
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6431
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 17 lutego 2011, o 21:42

Agaton, czytasz po angielsku?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 17 lutego 2011, o 22:03

Tak mi się wydaje ;)
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6431
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 17 lutego 2011, o 22:26

To jeśli nie masz nic przeciwko steampunkowi, to polecam "The Iron duke" Meljean Brook - bohaterowie rozmawiają i to dużo jak na romansowe standardy i jest to jedna z wielu rzeczy w tej pozycji, które podbiły moje serce.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 17 lutego 2011, o 22:27

Irytują mnie beznadziejne zakończenia niekórych książek . Kiedy to autorka tak jakby nie ma pomysłu co napisać i nagle zakańcza akcję :smutny:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 17 lutego 2011, o 23:13

albo dopisuje kretyński epilog ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 17 lutego 2011, o 23:16

Jak nic pijesz do HP ;)
Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 17 lutego 2011, o 23:19

fakt, to był jeden z wyższych szczytów, choć przewidywalny o tyle, że przerobiony w wielu konfiguracjach w ff ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 17 lutego 2011, o 23:20

Ale chyba tak słodko jak JKR nikt nie pojechał. Ale i tak kocham ten epilog: Scorpio, Albus Severus - miodzio :)
Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 17 lutego 2011, o 23:22

Oj, nie wiem. Niejaka Enahma, stworzyła swoiste cudeńko, a i na polskim rynku by się co_nie_co znalazło ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 17 lutego 2011, o 23:28

Oj, wiem. :P Swego czasu sporo czasu spędziłam podczytując różne fanfiki i bywając na forach potterowskich.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość