Teraz jest 23 listopada 2024, o 23:23

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 12 stycznia 2011, o 00:15

w empiku zawsze było nędznie

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 12 stycznia 2011, o 11:43

Ja się nie czepiam księgarń, a raczej nawiązuję do tego, że nakłady się pokończyły, na allegro ceny wyskakują "ciekawe", a oni wznawiają książki, które ciągle są na stanie, czyli nie te, które powonni... :roll:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 stycznia 2011, o 12:48

The Secret Mistress will be out in hardcover in July, 2011. It is the story of Lady Angeline Dudley and Edward Ailsbury, Earl of Heyward. The book was great fun to write as its story precedes the other two. I was able to show Tresham and Ferdinand when they were younger. And I somehow had to make a heroine out of talkative, scatter-brained, garishly dressed Angeline, and a hero out of the serious, staid Lord Heyward, whom Angeline's brothers call a dry old stick. I love being presented with such challenges!
o :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2011, o 18:39

zobaczymy...
ps.wciąż kupuję balogh w ciemno, mimo wszystko :]
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 26 stycznia 2011, o 18:40

Bo ją się jeszcze w miarę da :haha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 stycznia 2011, o 19:08

E, a ja jeszcze A Secret Affair nie przeczytałam i co gorsza wcale mi się nie chce.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2011, o 20:30

a ja Bespelling.. :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 stycznia 2011, o 20:50

Szału nie ma... ;) Ale krótki przynajmniej :P

Ach no nabyłam ostatnio dwie stare antologie z opowiadaniami, których nie miałam jeszcze okazji czytać :hyhy: Miałam sobie wydzielać, ale jedno poszło od razu w dzień dostawy :P Drugie na razie oszczędzam :hyhy:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2011, o 20:53

które? ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 stycznia 2011, o 20:58

A Regency Summer (The Treasure Hunt) i A Regency Valentine (Golden Rose).
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 29 stycznia 2011, o 21:23

Rzeczywiście Matras lepiej od nas dba. Ostatnio kupiłam "Mężczyzna doskonały" na promocji.
Książek Balogh mam teraz więcej niż Quinn.

Ostatnio przeczytałam "Bez serca". Na razie to i "Niebezpieczny krok" są dla mnie najlepsze.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 stycznia 2011, o 21:51

Agrest napisał(a):A Regency Summer (The Treasure Hunt) i A Regency Valentine (Golden Rose).

hm, myla mi się tytuły - muszę zajrzeć.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 13 lutego 2011, o 12:37

Postanowiłam odświeżyć sobie Balogh i przeczytałam ponownie Bedwynów (oprócz części o Aidenie :confused: ). I moje gusta jednak się zmieniły, kiedyś uważałam, że są nudnawe, a teraz bardzo mi się podobały. :wink: Najbardziej oczywiście Niebezpieczny krok (och ten Wulf :sweet_kiss: ) . Denerwowała mnie tylko Freya i to jej marszczenie brwi na biednego Josha i komenderowanie nim (Josh chodź pomóż mi wyjąć pióra z włosów, Josh przynieś mi wachlarz :roll: ). Przypominała mi Hiacyntę z Co ludzie powiedzą :hyhy: Ale to tylko w kolejnych książkach, bo w ich historii jakoś za bardzo mnie to nie raziło.

Teraz chyba zacznę Niedyskrecję. Zobaczymy jak to mi się spodoba, bo już nic nie pamiętam. :roll:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 13 lutego 2011, o 13:09

Czemu nie czytałaś o Aidenie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 13 lutego 2011, o 13:26

Nie mogłam jej dostać w bibliotece. W katalogu była, ale na półce nie. Pani bibliotekarka o mało nie dostała zawału :hyhy: Podejrzewam, że jeszcze szuka :confused:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 13 lutego 2011, o 13:29

Może w końcu znajdzie :)
Zastanawiałam się bo do Aidena od jakiegoś czasu i nie mogę się zabrać, a leży i czeka ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 13 lutego 2011, o 17:21

Wydaje mi się, że powinno być fajne. Bohaterowie bardzo sympatyczni i historię mają ciekawą.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 13 lutego 2011, o 20:06

aralk napisał(a):Może w końcu znajdzie :)
Zastanawiałam się bo do Aidena od jakiegoś czasu i nie mogę się zabrać, a leży i czeka ;)

Czytaj, czytaj :)
Spoiler:

Ja wspominam bardzo dobrze.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 13 lutego 2011, o 20:08

Spróbuję, bo ja ogólnie z Bedwynami to na bakier czytelniczy jestem, chyba zbyt dużo było zachwytów, abym tak szybko do nich zaglądnęła ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 13 lutego 2011, o 20:11

Może nie tyle zachwyt, co zadowolenie. Jakaś taka ciepła była ta historia :)
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 13 lutego 2011, o 20:23

Ja pisałam o zachwycie ogólnobedwynowym, a nie jednostkowym :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 13 lutego 2011, o 20:24

a ja tam doceniam różnorodność :wink:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 13 lutego 2011, o 20:44

a i ja jestem przekonana, że dane mi to będzie, jak tylko przekonam się do przeczytania ;)
choć w zasadzie dawno Balogh nie czytałam i odczuwam brak we krwi :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 18 marca 2011, o 16:58

"An Unlikely Duchess"

Do tej książki zbierałam się długo. Miałam zamiar przeczytać już kilka miesięcy temu, ale jakoś nie wyszło. Potem wrzuciłam na czytnik, a dalej nie potrafiłam się przemóc. Błąd.
Z propozycji Balogh, które nie były pisane do końca na poważnie, o ile w ogóle były, ta najbardziej przypadła mi do gustu. Powodu, przyznam się szczerze, nie jestem w stanie podać. Chwilowa niepoczytalność czy coś w tym guście.
Bohaterka mądra specjalnie nie była. Trochę taki karpik w brodziku. Przy czym trzeba jej oddać sprawiedliwość, sama przed sobą przyznaje, że czasem nie używa mózgu. I jak do takiej osóbki nie czuć sympatii? Nie da się. Podobnie jak inne kłopotliwe heroiny, uważa, iż sama wszystko zrobi najlepiej i da sobie doskonale radę, przynajmniej w danej chwili. Tylko właśnie ta świadomość, że rozsądek i logika niekoniecznie są jej mocną stroną, nie pozwoliła mi się gniewać na dziewczątko. Nawet irytacji nie odczułam, a chyba powinnam, co? ;)
Bohater to taki misiek. Nie był piękny czy wysoki. Raczej przyjemny i niski. No i co? I nico. Bo on taki faaajny był :D I cierpliwy, i miły, i porządny, i w ogóle.
Sama historia lekko, a może i bardziej, absurdalna, tylko kogo to obchodzi? Mnie nie, zdecydowanie. Było pogodnie, konkretnie, bez kłótni i nieporozumień. Nikt nikogo nie zostawiał z miłości (ha, ha, ha!). Dla mnie bardzo udana lektura.
Może ktoś się poczuje oszukany, bo nie znajdzie tu powodu do wzruszenia. W takim razie odradzam. Dla każdej innej osoby, polecam.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 marca 2011, o 20:24

słodkie, nie? ^_^
i dowód na to, że bohaterka może być małą idiotką i wciąż alles ist gut :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość