Regulamin działu Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach. Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+ Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Diabli, zapomniałam gdzie to było, ale ostatnio bardzo wzruszyła mnie bohaterka, która twierdziła, że jest dobrą, troskliwą matką ponieważ wieczorem zastanawiała się czy niania zmieniła pieluchę jej dziecku
Lilia napisał(a):ja wy możecie tak czytać? jeżeli już opuszczam fragmenty, to do nich nie wracam, nie ma zostawiania na później.
Mam tak samo , Po prostu szkoda mi książki . Jak coś mi się nie podoba i nie mam chęci dalej czytać to odkładam książkę na później i kończę jak wróci mi ochota
Faceci też o tym mówią, ale już mniej śmiesznie, raczej z satysfakcją
Spoiler:
- Czy mam panu napełnić? Młodszy z ludzi Cypriana, Oliver, posłał jej filuterny uśmiech i poruszył kilkakrotnie brwiami w komicznym wyrazie zachęty. - Cóż za stosowna oferta! Możesz napełnić mnie i ja ciebie mogę napełnić. Pewien jestem, że się dogadamy w ten czy inny sposób ... Dziewczyna zachichotała i bokiem wsunęła się do izby. Niewysoka brunetka, której olbrzymie piersi najwyraźniej zagrażały szwom ciasno opiętego stanika, w niczym nie przypominała jasnowłosej mleczarki, od której Cyprian musiał siłą odciągać Olivera niespełna godzinę wcześniej - i to po nocy spędzonej przez młodocianego rozpustnika w towarzystwie wyrafinowanej i doświadczonej wdówki, dwukrotnie od niego starszej! - Napełnij nasze kubki i wyjdź - burknął niecierpliwie Cyprian. Teraz, gdy zemsta jawiła się w zasięgu ręki, Oliver będzie musiał poskromić swe nienasycone apetyty erotyczne. Posługaczka sprawnie spełniła żądanie Cypriana, lecz nalewając z dzbana, pochylała się nad stołem tak, że nie tylko Oliver, lecz wszyscy pozostali mieli niczym nie ograniczony widok kobiecych wdzięków. Gdy młodzian wsunął dłoń pod jej spódnicę, wydała z siebie kokieteryjny pisk, który przeszedł w zmysłowe westchnienie. Mimo tych karesów udało jej się nie uronić ani kropli wina. Gdy posuwistym krokiem opuszczała izbę, odwróciła się jeszcze i rzuciła Oliverowi wymowne spojrzenie, a ten w odpowiedzi podniósł środkowy palec i uśmiechnął się szeroko. - Umoczyłem, bez dwóch zdań! Jest wilgotna i gotowa na moje przyjęcie ... wystarczyła mi chwilka! Xavier potrząsnął głową. - Prawdopodobnie jest jeszcze mokra od obłapek z innym, który ją miał pod schodami. Albo w stajni, a może na łące. - Odpieprz się - zawadiacko rzucił Oliver. Wetknął mokry palec w kubek starszego mężczyzny i zamieszał płyn. - Jesteś zazdrosny, bo w tym rejsie nie udało ci się nawet powąchać cipki, podczas gdy ja bez trudu poczochrałem futerko tej małej! - Moja Ana jest warta setki twoich zdzir. Co mówię, tysiąca! Czekanie na nią nie przedstawia dla mnie żadnej trudności. Ty zaś jesteś młody ... wciąż masz mleko pod nosem - dodał Xavier, by dokuczyć Oliverowi. - Jeszcze się kiedyś przekonasz, że kobieta to coś więcej niż dziura między nogami! - dodał, po czym zwrócił się do Cypriana. - Czy teraz wrócimy do domu?
You can hear it. The sound of happiness. It's getting bigger and bigger and bigger! If you wish... If we think we can, anything is possible. I can hear a lot of sounds. Again and... again... A wind like a breath... I want to be the wind... At times, I want to be the wind that fights against you... the wind that dries your tears... or the wind that eases your tiredness. I want to be a wind like that. And I want to fly. I want to sweep up the sadness and spread happiness. When you're sad, just cry. I'll be there. When you're happy, just call. I'll be there. But because we're girls, there are times that you get tired. There are times that you hold back your tears. So in times like that, dear, I'm going to come flying down to you... So hold me in your arms gently.
Magadha, przepraszam, dopiero teraz zobaczyłam Twoejgo posta
You can hear it. The sound of happiness. It's getting bigger and bigger and bigger! If you wish... If we think we can, anything is possible. I can hear a lot of sounds. Again and... again... A wind like a breath... I want to be the wind... At times, I want to be the wind that fights against you... the wind that dries your tears... or the wind that eases your tiredness. I want to be a wind like that. And I want to fly. I want to sweep up the sadness and spread happiness. When you're sad, just cry. I'll be there. When you're happy, just call. I'll be there. But because we're girls, there are times that you get tired. There are times that you hold back your tears. So in times like that, dear, I'm going to come flying down to you... So hold me in your arms gently.
w jakiejś książce (niestety skleroza nie boli) spotkałam się z takim powiedzeniem jakiegoś drugoplanowego bohatera (mogę przekręcić):
"Musze się napić, bo mam za wysoki poziom krwi w moim alkoholobiegu"
You can hear it. The sound of happiness. It's getting bigger and bigger and bigger! If you wish... If we think we can, anything is possible. I can hear a lot of sounds. Again and... again... A wind like a breath... I want to be the wind... At times, I want to be the wind that fights against you... the wind that dries your tears... or the wind that eases your tiredness. I want to be a wind like that. And I want to fly. I want to sweep up the sadness and spread happiness. When you're sad, just cry. I'll be there. When you're happy, just call. I'll be there. But because we're girls, there are times that you get tired. There are times that you hold back your tears. So in times like that, dear, I'm going to come flying down to you... So hold me in your arms gently.
wiecie dlaczego mężczyźni zasłaniają szyje halsztukami? aby damy nie śniły na jawie o całowaniu tych obezwładniających linii, o smakowaniu delikatnej skóry