Teraz jest 22 listopada 2024, o 17:59

Roślinne inspiracje i domowe ogródki

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 grudnia 2010, o 15:07

Nie bardzo się znam na storczyjach, ale cos mi się obiło o uszy, że dopiero wtedy, gdy kwiaty opadną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 10 grudnia 2010, o 15:11


 

Post przez Justyna » 13 grudnia 2010, o 12:58

Dzięki Ewa za polecenie strony.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 5 lutego 2011, o 20:30

Ostatnio mam fazę na kwiaty doniczkowe, kupuję je jak głupia. Dziś przytaszczyłam do chałupy trzy, tydzień temu podebrałam mamie dwa, a kilka dni wcześniej kupiłam dwa fiołki alpejskie. Już nie mam ich gdzie ustawiać, ale jak zobaczę nowe, to natychmiast chce je mieć.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 5 lutego 2011, o 20:40

Moja mama ma to samo . Cały dom w kwiatach :haha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 17 lutego 2011, o 00:27

Weszłam dzisiaj przez przypadek do Biedronki i zobaczyłam doniczkę z bluszczem. :hyhy: Taki maleńki był i taki samotny, bo tylko on, biedaczysko, stał na półce. :? Co prawda nie potrzebny mi kolejny kwiatek i to na dodatek taki, który się szybko rozrasta, ale ten podbił moje serce. Ale nie mogłam go wziąć, bo strasznie było dziś zimno, a ja byłam bez samochodu i miałam jeszcze do przejścia naprawdę spory kawałek drogi, więc by przemarzł z pewnością. Ale jutro po niego pojadę i kupię go jesli tylko jeszcze będzie. :D
Myślicie, że to dobry pomysł? Bo ja lubię kwiaty, ale one mnie jakoś nie bardzo. :wink

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 17 lutego 2011, o 19:22

dobry pomysł,dobry...Bluszcze nie mają jakichś specjalnych wymagań,a wyglądają bardzo efektownie

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 17 lutego 2011, o 20:55

Dorotko! I jak tam? Udało się przygarnąć roślinkę?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 18 lutego 2011, o 00:00

Niestety nie, bo już jej nie było, gdy dzisiaj po nią pojechałam. :cry: A mój ślubny przewrócił tylko wymownie oczami, kiedy mu powiedziałam po co z samego rana zaciągnęłam go do "Biedronki", szczególnie, że był po dyżurze. :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 18 lutego 2011, o 00:04

Szkoda. Ale może znalazła dobry dom :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 lutego 2011, o 00:12

trzymam kciuki za bluszcza ^_^ i że Dorotka przygarnie jakąś inną sierotę ;)
a co planujesz w tym roku zadoniczkować na balkonie, że przy okazji spytam?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 18 lutego 2011, o 00:32

Jak tylko zrobi się trochę cieplej wszystkie skrzynki obsadzę, jak co roku, bratkami i stokrotkami. Bratki chciałabym mieć miniaturowe, najchętniej fioletowo-żółte, chociaż dobór kolorów to u mnie zawsze wielka niewiadoma. A w maju tuż po Zimnych Ogrodnikach z pewnością w jednej ze skrzynek posadzę: bazylię, tymianek, rozmaryn, majeranek i pietruszkę [ale bazylii najwięcej, bo uwielbiam jej zapach, który rozchodzi się zawsze, gdy ją trącę [np. wieszając pranie]. Posadzę też bakopę, lobelię, a między nimi pewnie pelargonie. A na dole w doniczkach posieję maciejkę. Kupię również aksamitki, bo je bardzo lubię. Ale komarzycę chyba sobie daruję.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 19 lutego 2011, o 18:51

Jużem się pocieszyła po tym, jak mi wykupili bluszczyk, bo nabyłam dwa kaktusowate. Cudne som, mówię wam. Pani w kwiaciarni powiedziała, że trzeba je traktować z czułością, trzeba do nich mówić, a nawet puszczać im łagodną muzykę, to będą pięknie rosły, co bardzo więłam to sobie do serca i, kierowana czułością właśnie, zaczęłam od tego, że nadałam moim kwiatkom imiona. On został Bolkiem [pieszczotliwie zwanym Bolusiem], a ona Lolą [Lolitą, znaczy się]. :D Jak pstryknę im fotki, to je wam pokażę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 lutego 2011, o 19:02

jak płeć rozrózniłaś? ^_^
ładny komplet, a maciejka i rozmaryn miodzio...
przy okazji: czy to tylko mi się wydaje, czy też te kupne kwiaciarniane pachnące nie zwabiają pszczół? bo jak przechowywałam pelargonie sąsiadki (wieloletnie, pokolweniowo hodowane) w tamtym roku i żylam w nieustannym lęku, że coś mnie zgryzie.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 lutego 2011, o 19:34

Nie bój się, na pewno nie przyciągną Ci pszczół. :smile2:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 19 lutego 2011, o 19:47

Jak to jak rozróżniłam płeć? Przecież już gołym okiem widać, które z nich to chłopak, a które dziewczyna. :hyhy: Chłopak jest hoży i dorodny, a dziewczyna wdzięczna i kwitnąca. Zresztą, co się będę rozpisywać, sama zobacz.

Oto oni oboje:
Obrazek

To Lola:
Obrazek

A to Bolek:
Obrazek

Lola właśnie zaczyna kwitnąć. Jej kwiatki są blado rózowe, ale tego niestety nie widać na zdjęciach.
A co do pelargonii i pszczół, to nie zauważyłam, żeby pszczoły, osy czy inne przyjemne owady jakoś stadnie mnie nawiedzały. Ale może to komarzyca je odstraszała, bo podobno wszelkie bzycząco-latające jej nie tolerują.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 lutego 2011, o 19:52

Mam w domu takiego kwiatka jak Lola, ale nigdy mi nie zakwitł. :confused:

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 19 lutego 2011, o 19:56

Może nie puszczałaś mu łagodnej muzyki i nie gaworzyłaś przez chwilę każdego dnia? ;)

Piękne okazy, Dorotko, i oryginalne imiona :lol:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 19 lutego 2011, o 20:13

Miałam takiego jak Bolek,podarowałam sąsiadce jak się miałam wyprowadzać.U mnie nazywano do wdzięcznie jęzorem teściowej, czasami kwitł,miał takie skromne białe kwiatki

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 19 lutego 2011, o 20:24

Obawiam się, joakar4, że u mnie też by nie zakwitła, więc poszłam na skróty i kupiłam już kwitnącą. Teraz tylko muszę się postarać, by nie straciła tych różowych kwiatków, bo chybabym się zapłakała.
Mój chłop śmieje się ze mnie i mówi, że powinnam im puszczać Grechutę albo Czerwone Gitary, a w przerwach recytować im wiersze. Z Grechutą i Czerwonymi Gitarami nie ma problemu, ale jeśli chodzi o wiersze, to juz nie pójdzie tak łatwo, bo te, które pamiętam są sprośne i nie nadają się dla delikatnych roślinek. :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 19 lutego 2011, o 20:36

moja córa najmłodsza by ci się przydała,cały czas recytuje wszystko,czego nauczy się w przedszkolu.W przerwach deklamuje rymowane bajki dla dzieci,które zdążyła zapamiętać.Ostatnio katuje mnie cały czas Psotna małpką(oczywiście bajeczka z odpowiednim morałem)

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 19 lutego 2011, o 23:41

W takim razie zapraszam ją do siebie, niech rozpieszcza poezją moje roślinki. Jestem pewna, że byłyby jej dozgonnie wdzięczne. I ja też. :D Bo jedyny wierszyk jaki znam i jaki da się zacytować bez wstydliwych rumieńców brzmi tak: "Daj swą łapkę w moją łapkę, mam na spacer z tobą chrapkę. W mojej łapce twoja łapka, niedaleko już kanapka". :hyhy: Mój pan-mąż mnie tego nauczył, oczywiście kiedy jeszcze moim mężem nie był. :wink:
No dobra, żeby nie było, że sama w swoim dziale robię off topa, to przyznam się, że ja baaaardzo lubię kwiaty doniczkowe, ale one coś nie bardzo lubią mnie, bo jakoś nie za specjalnie u mnie rosną, o kwitnieniu nie wspominając. A jak już jest z nimi naprawdę źle, to zawożę je do mojej mamy na reanimację. :zawstydzony:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 20 lutego 2011, o 00:08

Czytaj im na głos romanse. :lol: Ja mojemu psu czytam i słucha. :)

Ja kiedyś chciałam mieć "kwitnący parapet" w pokoju i po konsultacjach w kwiaciarni kupiłam kalanchoe. Też zawsze kwiaty wykończę, a te miały być bardzo łatwe w uprawie. I faktycznie pięknie rosły i cały czas kwitły (niektóre trzeci raz :sweet_kiss: ). Więc dorobiłam się chyba 12 kwiatków. Miałam chyba wszystkie dostępne u nas kolory. A potem jeden kwiatek dostał takiego białego nalotu - jak kurz. I zaraził resztę. I wszystkie mi padły. :cry: A robiłam z nimi cuda. I się zraziłam.

Powiem Wam tylko, żeby nie kupować kwiatów w Kauflandzie, mi w domu stamtąd wszystkie padły (niezależnie od gatunku)

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 20 lutego 2011, o 00:57

Zastanawiałam się już nie raz co oni robią w tych super i hipermarketach, że u nich kwiaty doniczkowe są takie piękne i okazałe, a jak się je przyniesie do domu, to przestają kwitnąć i marnieją? Podlewają je czymś specjalnym?

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 22 lutego 2011, o 19:55

Amarylisa dziś nabyłam w moim osiedlowym sklepie. Za jedyne 9,96zł, więc grzech było nie wziąć. Wysoki, dostojny, właśnie zaczyna rozkwitać. Po pieczywo wstąpiłam, a wróciłam z kolejnym kwiatkiem. I z "Super Ekspresem", bo w taki mróz trzeba było roślinkę czymś owinąć. :wink:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości