Witam wszystkich ( choć chyba poprawnie byłoby napisać wszystkie? ) serdecznie. Jestem tu nowa, choć na forach ' obijam się od dawna - szkoda, że forum na stronie Harlequina zamiera, choć tak prężnie zaczynało w kwietniu 2006...Ale ja nie o tym. Nora Roberts to moja pierwsza ukochana autorka romansów. Mam jej wszystkie książki, które ukazały się w Polsce, nie przeczytałam najwyżej pięciu - niech jeszcze trochę poleżakują...
) Chyba najbardziej lubię jej trylogie, z sagą o braciach Quinn na czele. Mam słabośc do Phillipa Quinna, to mój ulubiony bohater męski u Norki. Co do serii "In Death", już powoli mi się przejadła - Eve działa mi na nerwy od samego początku, a Roarke jawi mi się jako plastikowy macho. Generalnie, jak dla mnie, Nora Roberts była w najwyższej pisarskiej formie w latach 90. Ale u mnie z Norą to jak u niektórych z Palmerką - może napisać powieść nie najwyższych lotów, a i tak ją kupię