Nieba Montany ciąg dalszy.
Jak oni skrzywdzili film
Powinni zrobić miniserial, a nie tak skracać, przeinaczać, tworzyć zupełnie co innego niż w książce. Scenarzyści, póki co, zostawili tylko motyw przewodni, czyli trzy siostry dziedziczą majątek i aby go zdobyć muszą mieszkać razem przez rok. Cała reszta to bujda. Może poza dupkiem ex Lily.
Co im szkodziło zrobić miniserial?
Btw, skrzywdzili Bena. Po prostu John Corbet nie pasuje mi do roli amanta, a co dopiero Bena. On miał brzuch!!! Tłuścioch
Książkowy Ben jest taaaaaki fajny.
W filmie Tess zajmie się (
) szeryfem. W książce szeryfa na razie brak, za to jest Nate, prawnik po Yale
Przyjmuję postawę Tess, nie mogłabym żyć na ranczu, wsi, w ogóle z dala od cywilizacji. Te wszystkie zwierzęta, dziabiące kury, kastrowania, ubój... nie na moje nerwy.
Scenarzyści nie przekazali ani smaczka książki
Czytam dalej.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”