Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:34

Margaret Mitchell

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2011, o 18:46

nie napisałam że nie podoba tylko, że nie lubię :hyhy:
w moim pojęciu to nie to samo :hyhy: ot, chyba z powodów romasoholicznych :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2011, o 19:03

a, to rozumiem :hyhy:
romans wyjątkowy nietrafiony :rotfl: gorzej niż RiJ :hahaha:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2011, o 19:05

straszy mnie, wot co :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2011, o 19:11

no, się nie dziwię :hyhy: ale tak globalnie czy tylko romansowo? bo mię globalnie - furda tam chata wuja toma ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2011, o 19:13

ależ globalnie ... :shock:
jak mało co :shock:
nie wiem czy mi się udało więcej niż raz obejrzeć ... właściwie to znam doskonale z niezliczonych dokumentów ...
a książka raz ... i dość :shock:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 27 stycznia 2011, o 20:55

to jesteśmy w opozycji,Pinksie.Dla mnie ekranizacja może nie super-hiper,ale podoba mi się,nie przepuszczam oglądania,jak tylko jest w TV.Żałuję jedynie,że nigdzie nie można dostać wersji sześciogodzinnej(tak ,wiem,mam problem :hyhy: ),niektóre sceny mnie wyjątkowo śmieszą.Co do książki,rzeczywiście romansu nie ma tam za wiele,chyba że te nieszczęśliwe,ale przynajmniej zakończenie jest otwarte i można sobie dośpiewać co komu w duszy gra i jak sobie wyobraża ciąg dalszy.Czytałam juz kilkanaście razy i za każdym znajduję w niej coś nowego.Nowa ekranizacja?Jestem przeciw,nikt nie zastąpi Gable'a jako Retta,były już próby przy Scarlett(wg mnie kompletny niewypał,tak film jak i obsada,nie mówiąc o ekranizacji)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2011, o 20:58

Żałuję jedynie,że nigdzie nie można dostać wersji sześciogodzinnej
myślę, że w USA wydali- dialogi już znasz na pamięć :hyhy:

mnie po prostu straszy ta bezduszność wyłażąca z każdego kąta ... choć nie powiem, podziwiam geniusz ... ^_^ ale przygnębia ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 27 stycznia 2011, o 21:18

w USA mogli se wydać,szkoda że nie u nas.Dialogi znam,ale tylko w wersji czterogodzinnej :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2011, o 21:21

oj, tam poradziłabyś .. a jak tam wydali to znaczy że można gdzieś znaleźć :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 27 stycznia 2011, o 21:31

ja bym kciała po polskiemu :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 stycznia 2011, o 21:56

Ewa, a jesteś pewna, że taka wersja w ogóle była kiedykolwiek i gdziekolwiek do dostania? Poszukałam z ciekawości i raczej wynika, że te 6 godzin to była taka zupełnie pierwsza robocza wersja, ale już w momencie premiery pokazywano te oficjalne niecałe cztery godziny, a i to było rekordem ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 27 stycznia 2011, o 22:04

z tego co wiem oficjalna premiera była właśnie sześciogodzinna

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 stycznia 2011, o 22:15

Chyba jednak nie (tzn nie udało mi się znaleźć potwierdzenia sześciogodzinnej premiery, za to mam niejedną wzmiankę o tym, że ta wersja była "rough-cut" i że premiera już była skrócona), ale nie piszę tego, żeby się spierać, a bardziej żeby cię pocieszyć - to raczej nie jest tak, że gdzieś tam cieszą się wolnym dostępem do tej wersji ;) W każdym razie na ostatnim jubileuszowym wydaniu sprzed dwóch lat nic takiego nie ma.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 28 stycznia 2011, o 13:39

no to zostaje ewie tylko odkopanie gdzieś archiwalnych dokumentów o MGM gdzie przysięgłabym widziałam wybór wyciętych scen ... :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 28 stycznia 2011, o 17:43

Agrest,czytałam gdzies że oficjalna premiera rzeczywiście była krótsza.Jednak pierwszy pokaz filmu był po jakimś innym filmie i tam pokazywano wersje sześciogodzinną

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 stycznia 2018, o 14:24

Czytam sobie po raz kolejny Przeminęło z wiatrem i tak się zastanawiam. Istnieje tylko jeden przekład nie?
Z archaizmami i literówkami? :P

ale swoją drogą te archaizmy ten język, obfite opisy... To tworzy taki klimat :hyhy: i jak dokładnie można sobie wszystko wyobrazić ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 stycznia 2018, o 16:48

Wciąż jeszcze za to się nie zabrałam.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 stycznia 2018, o 21:18

Kawo... Oj Kawo, taka zaległość ;)
tylko że specyficzna, dużo opisów jest ;) ale warto, naprawdę uczciwie mówię. Warto.

W polecance Ci dać nie mogę, nie spełnia wymogów...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 stycznia 2018, o 19:49

Ma się kilka, pewnie jak każdy.
Film widziałam, wtedy nie czułam potrzeby, potem jakoś było nie po drodze i tak pozostało.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 5 stycznia 2018, o 21:23

Sol,jak ja kocham tę książkę...Dawno juz do niej nie wracałam,mam oczywiście na półce własne,rozlatujące sie egzemplarze,ale dawno juz do nich nie zaglądałam(znaczy zerkam od czasu do czasu,ale nie czytam juz całościowo)...Chyba warto byłoby sobie odświeżyć.Film to jednak nie to samo,strasznie dużo jest wycięte ,brakuje mi sporo osób i wydarzeń...Choć oczywicie gdyby nie film,to pewnie bym po to długo nie sięgnęła...miałam wtedy inne ulubione lektury,jakoś wcześniej nie interesowała mnie wojna secesyjna
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 stycznia 2018, o 22:11

Wiem, że film to nie to samo, to znaczy teraz, bo kiedyś nie i wtedy wydawało mi się, że wystarczy.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 7 stycznia 2018, o 21:29

Czytałam dawno temu "Przeminęło z wiatrem" i szczerze mówiąc, moim zdaniem ta książka jest przereklamowana. Ma swoje momenty ale ogólnie nie zachwyciła mnie, a już przy końcówce mi ręce opadły. Nie lubię tego typu zakończeń.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 stycznia 2018, o 17:40

też nie lubię tego typu zakończeń. Ale dla mnie ma magię.
Wiem, sporo w niej historii i to mnie chwilami lekko meczy, ale wprost uwielbiam postacie Scarlett i Melanii ;) no i Rhett...
Jedynie Ashley jest skazą, Scarlett przy nim głupieje a to taka mądra kobieta była przecież.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 14 lipca 2019, o 12:54

Za "Przeminęło z wiatrem" zabrałam się w sumie tak trochę przypadkiem. Po prostu nagle stwierdziłam, że jakoś tak naszło mnie na klasykę, otworzyłam sobie Legimi i padło na tę pozycję, choć było jeszcze kilka innych równie kuszących.

Z początku Scarlett mnie niemożliwie irytowała. Serio, momentami miałam ochotę ją trzepnąć. Potem jakoś ją polubiłam. Nie jest może super hiper dobrym człowiekiem, ale nie jest też z gruntu zła. W tym momencie jestem w połowie książki i najbardziej wkurza mnie Suellen. Jezu, jak ja jej nie znoszę.

Ashley jest wkurzający. Taki mydłek. Ciekawe co by było, gdyby to on miał wywieźć Scarlett, Melę, Prissy i maluszka z Atlanty? Podejrzewam, że ich podróż nawet by się nie zaczęła i wszyscy by zginęli, bo Wilkes za długo by deliberował, czy w tak kryzysowej sytuacji wolno mu ukraść wóz i konia, czy jednak nie. Rhett chociaż potrafi jakoś ogarnąć kryzysowe sytuacje.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 lipca 2019, o 15:26

Czytaj czytaj :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości