Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:45

Margaret Mitchell

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Margaret Mitchell

Post przez ewa.p » 26 stycznia 2011, o 14:43

Margaret Mitchell

Obrazek

O Autorce

Margaret Mitchell, właśc. Margaret Munnerlyn Mitchell Marsh (ur. 8 listopada 1900 w Atlancie, zm. 16 sierpnia 1949 tamże) – amerykańska pisarka.

Margaret Mitchell urodziła się w Atlancie jako córka Mary Isabelle "Maybelle" Stephens i adwokata Eugene Muse Mitchella. Jej przezwisko, pod którym występowała również czasem publicznie, to Peggy.

Po zakończeniu nauki w szkole oraz college'u, przejęła, po wczesnej śmierci matki, w 1918 r. prowadzenie domu rodzinnego i rozpoczęła pisanie cotygodniowej kolumny do niedzielnego wydania gazety Atlanta Journal.

W 1922 r. wyszła za Berriena "Red" Upshawa, z którym rozwiodła się jednak już po krótkim czasie. 4 lipca 1925 poślubiła przyjaciela Upshawa – Johna Marsha.

Mitchell rozpoczęła pisanie powieści Przeminęło z wiatrem w 1926 r., gdy z powodu obrażeń oraz artretyzmu dłuższy czas przywiązana była do łóżka. Jej mąż, John Marsh, kupił dla niej używaną podróżną maszynę do pisania marki Remington, na której to w przeciągu następnych 10 lat ukończyła tę, obejmującą tysiąc stron, powieść.

Powieść ukazała się 30 czerwca 1936. W tym samym roku Margaret Mitchell sprzedała prawa do sfilmowania swojej powieści producentowi Dawidowi O. Selznickowi za 50 000 dolarów amerykańskich. Film pod tym samym tytułem z 1939 r. z Vivien Leigh i Clarkiem Gable w rolach głównych stał się jednym z najbardziej popularnych filmów wszech czasów.

Mitchell została za Przeminęło z wiatrem wyróżniona w 1937 r. Nagrodą Pulitzera.

Od lat 40. pracowała wyłącznie honorowo w celach dobroczynnych. Sponsorowała m.in. kształcenie medyczne upośledzonym absolwentom collegów, założyła izbę przyjęć dla czarnych i białych przy Grady Hospital w Atlancie, zaangażowała się w ruch afro-amerykański na rzecz praw i kształcenia czarnych w Atlancie oraz pomagała podczas II wojny światowej w różnych szpitalach.

Margaret Mitchell została 11 sierpnia 1949 potrącona przez pijanego taksówkarza podczas przechodzenia przez Peachtree Street; jej obrażenia były tak ciężkie, że nie obudziła się już ze śpiączki. Zmarła 16 sierpnia w Grady Hospital, a pochowana została na cmentarzu Oakland Cemetery w Atlancie.

W 1965 r. Margaret Mitchell otrzymała pośmiertnie nagrodę Shining Light Award przyznawaną przez Atlanta Gas Light i stację radiową WSB za "Zasługi w myśl człowieczeństwa".

W 1989 r. Dom Margaret Mitchell, w którym napisane zostało Przeminęło z wiatrem, został uznany przez burmistrza Atlanty za oficjalny symbol miasta. W 1997 r. został jako muzeum otwarty dla zwiedzających.

W 2000 r. ukazała się książka Before Scarlett. Zbiór do tamtego czasu niepublikowanych opowiadań i nowel, które Margaret Mitchell napisała między siódmym a osiemnastym rokiem życia.



Twórczość

Wydane u nas:


    Przeminęło z wiatrem
    Zaginiona wyspa


W oryginale:

Novels

    Gone with the Wind (1936)
    Lost Laysen (1995)

Non fiction
    Margaret Mitchell's 'Gone with the Wind' Letters, 1936-1949 (1987)
    Dynamo Going to Waste: Letters to Allen Edee, 1919-1921 (1989)

Books about Margaret Mitchell
    The Official Gone with the Wind Companion: The Authorized Collection of Quizzes, Trivia, Photos-and More (1993) by Stephen J Spignesi



Ciekawostki:



Strona www:
"Margaret Mitchell House & Museum"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 stycznia 2011, o 16:57

prawdziwy fenomen doprawdy ... shooting star :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2011, o 18:37

Ale książka, książka... nie ten film :/
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 stycznia 2011, o 19:15

jakieś anse? :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2011, o 20:33

ba! ^_^ film jest głupawy do bólu :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 stycznia 2011, o 20:49

nie jest tak źle .. choć tak, powinni byli zrobić serial :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2011, o 20:53

to jest jak filmowy Twilight :rotfl:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 stycznia 2011, o 20:56

oj, ale przyznasz że lat minęło mnóstwo a on się ciągle broni ... :smile2:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2011, o 21:14

czym? ;) reżysersko i ogólnie realizacyjnie Twilight tż się obroni :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 stycznia 2011, o 23:31

oj nie ...
węszę tu jakieś uprzedzenia :wink:


czym się obroni? tym, że nikt się nie ośmiela podejść z pomysłem remake'u :smile2:
choć tyle klasyków już poszło na warsztat :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2011, o 23:36

można się bić o powody, słyszałam coś o prawnych :hyhy:

czyje/jakie uprzedzenia?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 stycznia 2011, o 23:41

może i prawnych ale szczerze wątpię czy ktoś to ruszy ....
nie przebije halek z autentycznej koronki :hyhy:


ty chyba nie lubisz jak ci wmawiają że to arcydzieło wszechczasów, he? :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2011, o 23:43

ależ to jest arcydzieło w swej kategorii, choćby ze względu na te halki i ehm wątek służby - ja w zderzeniu z pierwowzorem literackim rozważam ciężar ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 stycznia 2011, o 23:45

ależ po co? wszak one mistrzują każde w osobnej kategorii :wink:

powiem ja ci, podziwiam twórców za umiejętność cięcia fabuły... :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2011, o 23:53

cóż, przyznam, że mnie osobiście film nudzi - wycięli właśnie co ciekawsze wątki, gdzie ten brud powojenny :rotfl: i faktyczni, zrobiono jednowątkowego harlekina - jak ekranizacja Ogniem i mieczem ^_^
ok, i przyznam, że aktorsko co najmniej miernie... chociaż ujęcia dobre.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 26 stycznia 2011, o 23:55

weź to rozpatrz w kategorii vintage i porównaj z naszymi osiągnięciami filmowymi a potem z równoległą ekranizacją Dumy i uprzedzenia :hyhy: w kwestii cięć rzecz jasna ...
a potem grymaś :hahaha:
nawet w Północ-południe było czystawo :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2011, o 00:07

ówczesnymi? :hyhy:

weź mi napisz o czym jest ten film :mrgreen:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2011, o 10:03

jasne, że ówczesnymi :hyhy:
Duma i uprzedzenie? o tym, że lady Catherine jest najlepszą ciotką :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2011, o 16:07

zwiało z wiatrem :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2011, o 16:10

o tym jak było przed a jak po :hyhy: i o ładnych sukienkach ...
i o ambicji trochę :P



i tylko nie mów że teraz Amerykanom inaczej wychodzą ekranizacje :hyhy:


a to ma ponad 70 lat!!!!! :shock:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2011, o 16:14

e, ciuchy zostały li i jedynie :hyhy: i dialogi zbędne ^_^

ps. ależ skądże, metoda ta sama :hyhy: znaczy: potrafią spartolić dobry materiał i elegancko opchnąć przeciętną literaturę, ale nie tylko oni :P
Cold Mountain się mi przypomina... i Małe Kobietki :hyhy:

i kaman, parę ładnych kawałków ma tyle samo ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2011, o 16:25

a skąd pomysł, że to miało co innego promować jak ciuchy i dialogi, he? ^_^

i garstkę gwiazdeczek? :hyhy:

co zrobiło doskonale i za tę umiejętność krojenia podziwiam szczerze :big:

i kaman, parę ładnych kawałków ma tyle samo

taa, Errol Flynn :D

Cold Mountain się mi przypomina... i Małe Kobietki
no no, rozwijaj ... :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2011, o 17:08

my tu mamy wyjść od powieści, a nie filmu :hyhy: ja się czepiam relacji film-powieść, a nie rozpatruję film jako... film ^_^ takoż i żadnej ekranizacji Austen nie uważam za udaną, ale niektóre filmy i seriale były niezłe same w sobie :hyhy a PzW ani jako film, ani jako ekranizacja u mnie nie przejdzie ;)
czemu nie ma kolejnej wersji PzW? tak jak i Zabić drozda: ehm, politycznie klimat nie sprzyja :hyhy: to nie "Trylogia" Sienkiewicza "Dawno dawno temu w odległej galaktyce" )

Cold Mountain - przeciętna, "nowa" opowieść, Małe Kobietki - baaardzo przeciętna literatura... To już Domek na Prerii się udał :]
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2011, o 17:15

Cold Mountain - przeciętna, "nowa" opowieść, Małe Kobietki - baaardzo przeciętna literatura... To już Domek na Prerii się udał :]

prawda to, przy CM myślałam, że się z nudów zabiję o ścianę ...
przy MK miałam frajdę że jest Kirsten a nie Elizabeth :hyhy:

a co do PzW to szczerze powiedziawszy nie lubię ani filmu ani książki :hyhy:
przemawia do mnie tylko to one hit wonder i cudowność przemysłu filmowego w tamtych czasach i tamtym miejscu :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2011, o 18:44

złote lata :D swoją drogą w iluż książkach się pojawia "atmosfera" jako przeżycie pokoleniowe (jak w młodzieżowych i nie tylko powieściach u nas gdy obsadę do Potopu wybierano :hyhy:

ok, to wróćmy do ksiązki: czemu się ci nie podoba?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Następna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości