Teraz jest 21 listopada 2024, o 20:26

Julie Garwood

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 22 stycznia 2011, o 19:23

I zdecydowani bohaterowie w typie maczo. Oczywiście obowiązkowo wysocy, potężnie zbudowani, budzący strach. Luuuuubię takich. Bardzo. :hyhy:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 22 stycznia 2011, o 19:40

i jakie piękne mają serca, a ci najgroźniejsi, najpiękniejsze :sweet_kiss:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 22 stycznia 2011, o 21:32

ale ta Lwica to głupia była okrutnie :sad:
nawet seksy nie zrekompensowały mi ... a tak się pięknie zapowiadała ... :sad:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 22 stycznia 2011, o 21:51

Wiedźmo, wszystko zależy od zapotrzebowania, może wtedy nie miałaś na taką bohaterkę :wink:
Właściwie, ja tez nie miałam, ale doceniam, że kiedyś mogłoby to nastąpić :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 22 stycznia 2011, o 21:53

nie chodzi o bohaterów, tylko o patetyczny podlany sosem namiętności sposób opisania :wink:
na to chyba nigdy nie miałam szczególnego zapotrzebowania, wole na ostro :wink:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 22 stycznia 2011, o 21:57

ale chyba sama Garwood nie przoduje w takich "na ostro"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 22 stycznia 2011, o 22:07

oj, ale ma lepsze ... np to o grzaniu stóp :wink:
to było prawie idealne :adore:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 22 stycznia 2011, o 23:33

oj, to było lepsze z lepszych :)
nieobiektywna jestem okropnie, ale to jedna z moich "10"

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 stycznia 2011, o 00:01

Wiedźma Ple Ple napisał(a):ale ta Lwica to głupia była okrutnie :sad:
nawet seksy nie zrekompensowały mi ... a tak się pięknie zapowiadała ... :sad:

Czy głupia? No... nie wiem. Raczej niespójna, jakby posklejana z kilku nie bardzo pasujących do siebie kawałków. Najpierw początek i umierająca podczas porodu pierwsza żona Lyona [nuuuda!], potem świetny fragment z młodą Indianką - Marry, wracającą do swojej wioski z maleńką białą dziewczynką [naprawdę mi się podobał], następnie przeskok o kilkanaście lat do Anglii [i tu bywało różnie: raz lepiej, innym razem tak sobie]. Wiele rzeczy mnie irytowalo, ale seks był cuuudny. :D

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 23 stycznia 2011, o 00:07

to jej zawsze wychodzi :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 23 stycznia 2011, o 00:08

Raczej niespójna, jakby posklejana z kilku nie bardzo pasujących do siebie kawałków.
to zapewne, pewnie wybaczyłabym, ale sosu namiętności nie :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 stycznia 2011, o 00:11

Sosu namiętności? :shock: A cóż to takiego, hę? :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 23 stycznia 2011, o 00:19

no że on na nią spojrzał przez cała salę i jużci było wszystko jasne ze czas się zatrzymał i srutututu, nadrabianie takimi :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 stycznia 2011, o 00:52

To jeszcze mogłam zdzierżyć, bo milość od pierwszego wejrzenia to akurat moje ulubione klimaty, ale denerwowały mnie te jego zachwyty nad jej bardzo oszczędnymi wypowiedziami, bo to jej ciągle powtarzane: "tak" i "nie" na wszelkie pytania było okropnie wnerwiające.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 23 stycznia 2011, o 11:57

a ja się poczułam oszukana bo to takie pisanie na kolanie ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 stycznia 2011, o 20:08

Co racja to racja, tu się czuje pewien niedosyt.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 23 stycznia 2011, o 20:10

ej, tam, przesadzacie koleżanki, każdy ma prawo do drobnych potknięć ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 stycznia 2011, o 20:18

Ależ ja wcale nie twierdzę, że była zła, bo nie była, ale daleko jej do mojej ulubionej "Angielki" czy choćby do "Szkatułki", bo od tamtych oderwać się po prostu nie mogłam. W "Lwicy" podobała mi się para głównych bohaterów, ale wątki poboczne to już nie za bardzo.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 24 stycznia 2011, o 00:16

aralk napisał(a):ej, tam, przesadzacie koleżanki, każdy ma prawo do drobnych potknięć ;)

do drobnych tak, ale nie do jednego wielkiego ... :big:
tylko i wyłącznie to o grzaniu nóg, cholera wie jak się to zwało :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 24 stycznia 2011, o 00:20

Niewola się zwało o ile sie nie mylę - to, co to ona potem miała omamy o cyklopach? :lol:
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 24 stycznia 2011, o 00:23

chyba tak :smile2:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 24 stycznia 2011, o 07:41

a ja "Niewolę" lubię - Madelyne jest dooobra, a bohater się myje!
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 24 stycznia 2011, o 08:56

Niewola :sweet_kiss:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 24 stycznia 2011, o 10:56

Scholastyka napisał(a):a ja "Niewolę" lubię - Madelyne jest dooobra, a bohater się myje!

tak, i bardzo mało jest tego typowo garwoodowskiego pitolenia : a teraz popatrzcie wieśniaki jak zaskarbiam sobie wasze poważanie :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 stycznia 2011, o 14:14

ajajaj :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do G

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości