Ja nie będę wyjatkiem od reguły. Jak jestem nieszczęśliwa, to słucham wszyskiego, pod tą "melodie", czyli jak to fajnie nazywacie "smęty", a jak jestem szczęśliwa, to nie ma znaczenia dla mnie co leci. Jak prowadze samochód, to wolę, aby piosenki, byłe energiczne - lubie wówczas troche pedał gazu przycisnąć