Zapowiedź.
<span style="font-weight: bold">Powrót do Narnii</span>
<span style="font-weight: bold">Minął rok, od kiedy czwórka angielskich dzieci - Łucja, Zuzanna, Edmund i Piotr Pevensie - znalazła drogę do fantastycznej krainy Narnii. Zgodnie z obietnicą Lwa - Króla Aslana, dzieci powracają teraz do baśniowej krainy.</span>
W czasie ich nieobecności minęło w Narnii tysiąc trzysta lat! Mówiące zwierzęta przeszły do legendy, a władzę w Narnii sprawuje bezwzględny król-uzurpator Miraz. Prawowity władca, książę Kaspian, siostrzeniec Miraza, został zmuszony do ucieczki. Narnijczycy kryją się przed bezwzględnymi wojskami tyrana. Dopiero rodzeństwo, przybyłe z ogarniętej II wojną światową Anglii, pomoże Kaspianowi odzyskać tron.
Już w maju na ekranach kin zadebiutuje kontynuacja "Opowieści z Narnii". Za kamerą "Księcia Kaspiana" stanął Andrew Adamson ("Shrek").
Czego mogą spodziewać się widzowie? Reżyser twierdzi, że tym razem to film przede wszystkim dla chłopców.
"Przeciwnicy naszych bohaterów to przeważnie ludzie, groźni wojownicy. Nadaliśmy im inspirowany średniowieczem wygląd. Nawiązaliśmy zwłaszcza do ówczesnych hiszpańskich i francuskich formacji wojskowych" - opowiadał.
Nowy film to także opowieść o dojrzewaniu. William Moseley tak tłumaczył ewolucję granej przez siebie postaci: "Piotr ma własne problemy, z którymi musi się uporać, a Kaspian własne. Początkowo mocno ze sobą rywalizują, dochodzi pomiędzy nimi do ostrych starć. Zaczynają jak rozgniewani na siebie nastolatkowie, a gdy ta część opowieści się kończy, rozumieją konieczność kompromisu i zachowują się jak mądrzy królowie".
Na planie dwaj młodzi aktorzy się zaprzyjaźnili.
Anna Popplewell, filmowa Zuzanna, tak opowiadała o atmosferze podczas pracy: "Czuliśmy się trochę jak na zjeździe rodzinnym. Poznaliśmy się wszyscy dobrze podczas kręcenia poprzedniego filmu. Wiedzieliśmy, jakie są nasze mocne strony, ale także nauczyliśmy się, jak radzić sobie z tym, co się nam niekoniecznie w innych podoba".
Książę Kaspina" to film nieco "doroślejszy" od części pierwszej - twierdzi Andrew Adamson.
"Zyskałem zaufanie producentów i zaufanie do samego siebie, pracując nad pierwszą częścią filmu. Dlatego odważyłem się pójść krok dalej".
Reżyser nie zmienił jednak zasad, które przyświecały mu podczas pracy nad pierwszą częścią. Twierdzi, że jeśli odstępował od literackiego pierwowzoru, to tylko w minimalnym stopniu, starając się zachować ducha twórczości C.S. Lewisa.
"Opowieści z Narnii: Książę Kaspian" w kinach od 30 maja.