Liz Carlyle

przez **Agaton** » 8 stycznia 2011, o 22:36

Ja na szczęście "Diabła wcielonego" czytałam na końcu serii i tak powinno być

Akurat w przypadku cyklu Lorimer Family zaczęłam od końca, czyli książki "Pakt z diabłem", a żałowałam jedynie o tyle, że nie znałam Kemble'a i Rohana, więc nie wiedziałam co to za jedni

przez **Wiedźma Ple Ple** » 8 stycznia 2011, o 22:40

Ja w każdym razie bardzo żałuję, że zaczęłam od Diabła wcielonego i jego rozpisania w dwóch pierwszych częściach.

a ja na początku i wcale nie narzekam ... mogę nawet powiedzieć że zaostrzyło to mój apetyt na resztę choć kompania myliła mi się jak cholera :wink:

od tyłu Bentley był dla mnie ciekawszy, takie puzzle :wink:

przez **aralk** » 9 stycznia 2011, o 01:09

to pewnie zależy
ja zdecydowanie wolałabym wiedzieć o co chodzi dajmy na to z "dziećmi", zmarłą matką i tak dalej, zresztą cały Bentley ślicznie zmienia się i dopełnia w całości. Myślę, że inaczej odbierałam Bentley'a jako hulakę zagadującego Cecilię kiedy wiedziałam co i jak, i co wyjdzie z całości...
ale to moje zdanie, bywa często odmienne od ogólnie przyjętego

przez **Wiedźma Ple Ple** » 9 stycznia 2011, o 13:04

Myślę, że inaczej odbierałam Bentley'a jako hulakę zagadującego Cecilię kiedy wiedziałam co i jak, i co wyjdzie z całości... ale to moje zdanie, bywa często odmienne od ogólnie przyjętego

tu akurat nie, bo czytelniczki romansów zwykle wolą kawę na ławę :mrgreen:

właśnie to mnie rajcowało że nic nie wiedziałam o Bentleyu i że wszystko okazało się straszliwym brakiem miłości ... jęzor mi tak wisiał że rzuciłam się na ebay kupować Beauty like the night :mrgreen:

przez **aralk** » 9 stycznia 2011, o 20:28

i przeżyłaś załamanie :hyhy:

przez **sunshine** » 9 stycznia 2011, o 23:38

Właśnie chciałabym już o Bentleyu poczytać

ale książki nie mogę dostać

a jakoś nie chce mi się czytać pierwszej książki z tego cyklu

przez **Wiedźma Ple Ple** » 10 stycznia 2011, o 19:06

aralk napisał(a):i przeżyłaś załamanie

nieszczególnie, po ichniemu było jak zwykle :wink:

niezłe

przez **aralk** » 10 stycznia 2011, o 20:14

ciężko mi uwierzyć, że te wszelkie wynurzenia Cama to sobie w całości tłumacz dopisał, ale być może i tak było, tym bardziej wkurza polska wersja

przez **Wiedźma Ple Ple** » 10 stycznia 2011, o 20:15

te wynurzenia, nie pamiętam ... akcja mnie raczej interesowała ...

przez **aralk** » 10 stycznia 2011, o 20:17

jam ślepiła, ale jej nie dojrzałam :hyhy:

przez **Wiedźma Ple Ple** » 10 stycznia 2011, o 20:17

akcja miłosna :mrgreen:

przez **aralk** » 10 stycznia 2011, o 20:21

po takiej akcji to cud, że oni w końcu do łóżka dotarli :mrgreen:

przez **Wiedźma Ple Ple** » 10 stycznia 2011, o 20:26

mnie się podobało to zrealizowanie słodkiej młodzieńczej miłości, o! :smile2:

przez **sunshine** » 10 stycznia 2011, o 20:28

O jakiej książce mówicie

bo się chyba pogubiłam :hyhy:

przez **Wiedźma Ple Ple** » 10 stycznia 2011, o 20:29

ooo Beauty like the night, zapomniłam jak to nazwali :wink:

przez **sunshine** » 10 stycznia 2011, o 20:31

Piękna jak noc

przez **Agaton** » 10 stycznia 2011, o 20:35

I jakimś trafem ta książka była z tej serii najsłabsza

Choć i tak warta zapoznania się. Ale za to nigdy nie zapomnę wynurzeń bohatera :rotfl:

przez **Wiedźma Ple Ple** » 10 stycznia 2011, o 20:37

cholera

dziwnym trafem pamiętam tylko życie wewnętrzne bohaterki :mrgreen:

przez **sunshine** » 10 stycznia 2011, o 20:37

Z ciekawości przeczytam

przez **kasiek** » 10 stycznia 2011, o 20:43

nic nie pamiętam, znak ci to bym całą Carlyle od nowa przeczytała

przez **Agaton** » 10 stycznia 2011, o 20:55

Wiedźma Ple Ple napisał(a):cholera
dziwnym trafem pamiętam tylko życie wewnętrzne bohaterki

Może tylko po polsku bohater miał tak śmiesznie bogate przemyślenia

Ja pamiętam wszystkie książki tej pani, które czytałam

Powtarzanie na razie nie ma sensu.

przez **aralk** » 10 stycznia 2011, o 21:58

Ja tam pamiętam, że oni bardzo dużo czasu poświęcali na patrzenie i przeżywanie. A Cama z introspekcyjnej zadumy wyrwał niesiony wiatrem melodyjny śmiech Heleny

i jeszcze przeżywał eksplozję paternalistycznej arogancji

ojej, tu mogłabym długo

przez **Wiedźma Ple Ple** » 10 stycznia 2011, o 21:59

zapewne

przez **sunshine** » 11 stycznia 2011, o 15:23

No to faktycznie ciekawe :rotfl:

przez **maudlouise** » 11 stycznia 2011, o 20:15

Patrząc na Wasze wypowiedzi dochodzę do wniosku, że ominęło mnie sporo zabawy.

Jak na razie Piękna jak noc (wraz z pierwszy tomem nowej serii) to jedyna pozycja Carlyle, której nie miałam jeszcze przyjemności przeczytać. Mimo, że twórczość tej autorki jest dla mnie number one jeśli chodzi o historyki, to do tego tomu zbieram się już parę lat i zebrać nie mogę... tak to jest gdy początek ma się możliwość przeczytać dopiero na końcu.

Liz Carlyle

Kto przegląda forum