ponieważ aktualnie nie mam nastroju na nic nowego, przejrzałam książki już przeczytane... i oto przypomniała mi się książka, którą nawet dziś uważam wartą polecenia... niestety, tylko po angielsku występuje
<span style="font-weight: bold">"Letters to Kelly"</span> autorstwa <span style="font-weight: bold">Suzanne Brockmann</span> jest jak dla mnie inteligentną i zabawną grą [ale nie na zimno i dlatego uroczą] ze schematem problematycznym: "czekam na ciebie, odkąd skończyłas 16 lat plus wielkie nieporozumienie po drodze" [co prawda różnica wieku między bohaterami to "tylko" 6 lat, ale jednak...]
Ton książki jest humorystyczno-melodramatyczny i faktycznie stanowi zarazem kolejny dowód na to, że większość późniejszych co najmniej przyzwoitych autorek każdego pokolenia zaczyna od podobnych klimatów - melodramat na bazie"wielkiego nieporozumienia" musi być [choćby Eloisa James, Mary Balogh, Barbara McMahon, M.J.Putney, Anne Stuart itd.].
*Suzanne [to jej w sumie pierwsza fabuła, co chwilami widać] zdecydowanie popłynęła w stronę "romansów militarnych"
W skrócie: 23letnia Kelly O 'Brien studiuje i ma się ok. w sumie. jak na dziewczynę po rozwodzie to nie jest najgorzej - jakos sie pozbierała [ok, jest w trakcie zbierania].
i oto w jej z mozołem sklejany świat "przypadkowo" [jak cholera] wkracza białozębny w błękitnych jeansach Facet z Przeszłości: Jax "Ty" Winchester, kiedys najlepszy kumpel jej starszego brata - to z nim wyladowała na swoim balu maturalnym.
Kelly nie rzuca mu sie bynajmniej w ramiona, w ogóle nie chce mieć z nim nic do czynienia, prezentuje postawe klasyczną: zmrozic [odruchowo] a nastepnie wygarnąć [to nie jest duży spoiler] "ty-świnio-o-wyglądzie-i-manierach-playboya-obiecałeś-wrócić-na-moje-18ste-urodziny-
-mówiłeś-że-mnie-kochasz-przez-ciebie-wyszłam-za-mąż-teraz-to-spadaj" itede itepe.
Tak tak, teraz jest miejsce na odkrywanie Mrocznych Tajemnic Przeszłosci oraz Obecnych Sekretów i jak w porządnej fabule poznawac bedziemy stopniowo odpowiedzi na pytania takie jak przykładowo:
czym groził brat Kelly swemu kumplowi za obmacywanie 16letniej siostry?
jak duzo wstrętu do samego siebie w ramach w/w obmacywania [za zgodą oczywiscie obmacywanej"]żywił nasz bohater do siebie?
dlaczego nie pojawił sie na 18tce Kelly?
a takze: dlaczego Ameryka południowa jest niebezpieczna dla dziennikarzy?
jak zachować odrobine zdrowych zmysłów jeśli człowiekowi los wlepi rolę współczesnego hrabiego monte christo?
dlaczego warto wspierac Amnesty International?
oraz: czy bohaterowie ksiązek w procesie ich tworzenia mogą bezczelnie opiniować ich dotyczące zamierzenia autora?
czy człowiek konwersujący z boahterami swoich ksiązek aby na pewno nie jest walnięty? szczególnie, jesli rady udzielane przez tychże bohaterów dotyczące życia autora mają sens?
i dlaczego autorka poczytnych romansów ciąga na wszystkie spotkania z czytelnikami swojego brata, który wydaje sie wiedziec więcej o jej twórczosci od niej samej...?
nie, nie ma tu wielkich tajemnic ukrytych przed czytelnikiem - czytelnik jest raczej kibicem obserwującym proces powolnego "odkręcania" historii między dwojgiem zbitych przez los ludzi. co najwyzej Suzanne przypomina, że trauma może sie ukrywać zarówno pod lodową maską jak i niedbałym usmiechem, a maksymalną, ocierajacą sie o obsesję determinacją wykazują się nie tylko ciemnowłose, nieczułe i mrukliwe megasamce.
ta książka "przypomniała mi sie grzecznie i z wdziękiem" także ze względu na zastosowanie narracji a la "Pamietnik Mirandy..." [J.Quinn] - oto kolejny zgrabny przykład zastosowania elementów pamietnikowo-epistolarnych w narracji
to by było na tyle jesli chodzi o "sympatyczne, humorystyczne i jakze wzruszające romanse z wieczną miłoscią w tle"