z cyklu "Strong women"
nigdy się życiorysem Orzeszkowej nie przejmowałam, aż tu nagle przeczytałam i szczęka mi opadła
do pasa, zacytuję fragment:
<span style="font-style: italic">6 VII 1841 - 18 V 1910
Niemal całe jej życie upłynęło na Grodzieńszczyźnie. Tu urodziła się (we dworze w Miłkowszczyźnie ok. 40 km od Grodna) i tu wychowywała do 10 roku życia, tu był grób jej ojca Benedykta Pawłowskiego (zmarł, gdy miała 3 lata), stąd wyjeżdżała do Warszawy na pensję sióstr sakramentek, w te strony wróciła po 5 latach nauki; w Grodnie brała w 1858 r. ślub z Piotrem Orzeszką, a do Miłkowszczyzny przyjechała po kilku latach pobytu we dworze męża w Ludwinowie na Polesiu; do Grodna wprowadziła się po utracie w 1870 r. Miłkowszczyzny i na grodzieńskim cmentarzu znalazła miejsce pośmiertnego spoczynku.
Oczywiście: nieraz wyruszała z Grodna do któregoś z dworów lub pobliskiego uzdrowiska Druskieniki, czasem do Wilna, kilka razy do Warszawy, parokrotnie na kurację aż do Marienbadu czy np. Wiesbaden. Często też narzekała na grodzieński prowincjonalizm i małomiasteczkowe odludzie. Z tym wszystkim wiedziała, że tylko ta ziemia jest jej prawdziwą ojczyzną, że ma wobec niej obowiązki moralne i że z niej bije ważne źródło jej pisarstwa.
Życie jej osobiste nie należało do biografii szczęśliwych. Dzieciństwa nie miała sielskiego, bo matka - kobieta urodziwa i patriotka egzaltowana, ale formalistka w sprawach etykiety - nie umiała okazać uczuć córce, a potem koso patrzyła na jej literackie aspiracje. Małżeństwo z Orzeszką okazało się transakcją majątkową (Eliza należała do "najlepszych partii" w okolicy), a nie "związkiem serc", toteż rychło rozczarowała się do człowieka, który dystansował się od jej prac oświatowych wśród ludu i unikał spisków patriotycznych, on zaś z sarkazmem odniósł się do jej aktywności w powstaniu styczniowym. Choć zapłacił za jej konspiracje zsyłką - odeszła od niego i zakochawszy się w lekarzu Święcickim wystąpiła o unieważnienie małżeństwa. Gdy to uzyskała kosztem kilku tysięcy rubli, ukochany nie zdecydował się na ślub. Na dramatr ozstania nałożyła się utrata zadłużonej Miłkowszczyzny i dozgonny wyrzut sumienia, bo majątek przeszedł w rosyjskie ręce. Potem nowy dramat: uczucie do grodzieńskiego adwokata Stanisława Nahorskiego, żonatego z ciężko chorą kobietą, co ściągało na Orzeszkową bojkot towarzyski, trwający aż do pożaru Grodna w 1885 r., kiedy to - sama dotknięta stratą mieszkania - stała się organizatorką i dysponentką pomocy dla tysięcy pogorzelców. Za Nahorskiego mogła wyjść dopiero w r. 1894 po śmierci jego żony.
Fenomenu Orzeszkowej trudno nie podziwiać, jeśli się zważy, że pracując na partykularzu - z dala od ośrodków fermentu intelektualnego - i jako kobieta nie mając szans na studia wyższe, odegrała rolę pionierki pozytywizmu polskiego. Z pensji wyniosła znajomość francuskiego i niemieckiego oraz nieco wiedzy na poziomie gimnazjalnym. Całą ogromną resztę zawdzięczała samokształceniu i bibliotece po ojcu z dziełami pisarzy oświecenia. Dzięki temu księgozbiorowi jej talent literacki żywił się zasobami tradycji, które po klęsce powstania zyskały nową aktualność. Toteż nim jeszcze warszawscy entuzjaści Comte`a, Milla, Spencera i Darwina sformułowali swe hasła, ona - grodzieńska samotnica - w warszawskich czasopismach lansowała tendencyjność jako zasadę twórczości literackiej, a potem stosunkowo wcześnie (w pracy O powieściach T. T. Jeża, 1878) dopomniała się o realizm. Ona inicjowała debatę o emancypacji kobiet (studium Kilka słów o kobietach 1870, powieść Marta 1876) i ona wcześniej niż inni wypowiadała wojnę antysemityzmowi. Nawiązała kontakty z Żydami, na które przed nią zdobywali się tylko nieliczni (np. Kraszewski, by napisać powieść Żyd), i odbyła studia na temat historii, kultury i religii Żydów, owocujące szeregiem utworów (nowele Daj kwiatek, Silny Samson 1877 i Gedali 1884, powieść Meir Ezofowicz 1878, rozprawa O Żydach i kwestii żydowskiej 1882, powieść historyczna Mirtala 1886).</span>