Teraz jest 23 listopada 2024, o 07:13

Świąteczne smakołyki

Romansoholiczne inspiracje: prezenty, dekoracje, przepisy na Święta, przydatne linki | Boże Narodzenie – Nowy Rok – Walentynki – WIELKANOC – Halloween i wiele innych

Halloween — Zaduszki — Jesienne święta
Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 30 listopada 2010, o 21:55

Wigilijna zupa grzybowa zrobiona, przelana do słoików i właśnie się pasteryzuje. Zastanawiam się jednak czy dla pewności, że na 100% się przechowa nie poddać jej jeszcze tyndalizacji. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 30 listopada 2010, o 23:07

cóż to takiego "tyndalizacja"? Dorotko, podziwiam Cię....nie chcesz może przyjechać do mnie i kuchennie poszaleć, bo ja jakoś w tym roku oklapłam....a spędzę święta ze swoimi rodzicami po raz pierwszy od 7 lat

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 1 grudnia 2010, o 00:18

Tyndalizacja to trzykrotne pasteryzowanie w odstępach 24-godzinnych.

A niektóre potrawy muszę zrobić wcześniej, żeby potem się nie zaharować, bo na Wigilii będzie u mnie mnóstwo osób, a przeciez trzeba będzie ich czymś ugościć.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 1 grudnia 2010, o 11:47

najbardziej cię podziwiam za to, że lubisz gotować...ja po 11 latach już niekoniecznie - a kiedyś tak lubiłam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 1 grudnia 2010, o 21:37

ja to znam pod nazwą apertyzacji(niestety kojarzy mi się tylko z moim wykształceniem,bo samej nie chce mi sie tak starać)

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 1 grudnia 2010, o 22:03

Ależ ja nie lubię gotować, Mewo!!! Wprost nie cierpię! Codzienne stanie przy garach doprowadza mnie do szału, szczególnie te durne obiadki, bo nie znoszę pitraszenia ciągle tego samego. No, chyba, że trafię na jakąś nowość. Jak wypatrzę nowy przepis, który mi się spodoba, to nocami będzie mi się śnił, póki go nie zrobię. I ciasta uwielbiam piec, a jak już piekę to w ilościach hurtowych i potem je rozdaję.

Teraz mam fazę na pierogi, w zeszłym tygodniu tak mnie nosiło, że zrobiłam już pierogi na Wigilię, a dziś naszło mnie na ruskie [tyle ich zrobiłam, że starczyło i na dziś, i na jutro].

Ale chodzi mi już po głowie piernik, przełożony kremem, albo kremem i powidłami śliwkowymi. Obrazek Najzabawniejsze jest to, że ja nie lubię pierników, więc kto to będzie jadł?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 grudnia 2010, o 22:09

i po to jest rozdział obowiązków domowych&zawodowo-hobbistycznych Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 1 grudnia 2010, o 22:16

Dorotka a ja myślałam, że to twoja pasja...Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 grudnia 2010, o 01:57

Mam zamiar wypróbować nowy przepis na makowiec autorstwa Zofii Nasierowskiej, bo ma fajne krucho-drożdżowe ciasto i smaczną masę makową [sztuk 3]. Zrobię je w przyszłym tygodniu i zamrożę. Keks też chyba zrobię wcześniej i wrzucę do zamrażalnika, żeby tuż przed świętami mieć mniej roboty. Czy Wy też mrozicie ciasta?

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 10 grudnia 2010, o 01:59

Mrożę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 grudnia 2010, o 02:02

mój keks dojrzewa w lodówce, nie zamrażalniku Obrazek

piernik też...

ja mrożę ciasto drożdżowe, surowe, bo jak już się zabiorę za robienie to chcę mieć to z głowy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 10 grudnia 2010, o 14:53

ja nie mrożę ciast,robię je wtedy,kiedy mam ochotę zjeść

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 10 grudnia 2010, o 14:56

ja tak jak ewa Obrazek

mrożę tylko te, których wiadomo, że nie wciśniemy już w siebie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 10 grudnia 2010, o 15:03

ja nigdy nie piekę za dużo na święta,wiadomo,że jak co roku to nam przyjdzie obskoczyć całą rodzinę więc dużo placków by zostało.Piekę takie,które po pierwsze wszyscy domownicy lubią,po drugie takie,które możnaby później przerobić na bajaderki(więc raczej bez mas,a jeśli już to w małych ilościach;za to nadają się drożdżowce,makowce,serniki itp)plus oczywiście ulubione ciastka moich dzieciaków(waniliowe aniołki,rogaliki drożdżowe,babeczki,grzybki itp)

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 grudnia 2010, o 15:05

Na codzień też nie mrożę ciast, bo nie mam takiej potrzeby, ale jak spojrzałam wczoraj na listę rzeczy, które muszę zrobić w Wigilię i dzień przed, to się za głowę złapałam, bo tyle tego wyszło. I dlatego część ciast zrobię wcześniej i wrzucę do zamrażalnika, a w Wigilę tylko je polukruję i ozdobię.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 10 grudnia 2010, o 15:10

ja zawsze piekę w ostatniej chwili,ile bym nie miała do upieczenia.Robię to nie tylko dlatego,że nie przepadam za ciastami zamrożonymi ;raczej ze względu na to że córka lubi mi pomagać w pieczeniu a uczy się do dnia poprzedzającego wigilię(i wraca do domu dość późno,bo około 17-tej).Jedynie ciastka piekę wcześniej i to z podwójnej,a nawet potrójnej porcji,bo i tak dzieciaki wyjadają póki są gorące,nie czekając na lukry,polewy itp

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 10 grudnia 2010, o 15:31

nie lubię mrożonych i dlatego sama tego nie robię, a ciasta piekę albo w noc przedwigilijną, albo w Wigilię z samego rana, nie ma nic przyjemnego, niż zapach ciasta w poranek Wigilijny Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 10 grudnia 2010, o 15:37

Powiem szczerze, że pierwszy raz słyszę o pomyśle, żeby mrozić ciasta Obrazek u mnie w domu na pewno nie ma takiej potrzeby, bo ile by ciasta nie było i jakie by nie było, byle słodkie, to zostanie zjedzone Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 10 grudnia 2010, o 15:51

Hm, u mnie mrożenie to norma, ale nie pochodzę ze zbytnio ciastożernej rodziny Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 10 grudnia 2010, o 16:13

U mnie w domu też zawsze się piecze prawie na ostatnią chwilę Obrazek

A mrożenie ciasta w ogóle nie wchodzi w rachubę, bo wszystkie zamrażarki są wiecznie załadowane po brzegi (A jest ich trzy...).

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 grudnia 2010, o 16:37

Dzień przd Wigilią upiekę serniki, a w Wigilię szarlotkę, bo ostatnio tylko szarlotki bym jadła, i drożdżowe, żeby było świeżutkie i gorące, bo takie najlepiej lubię.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 10 grudnia 2010, o 16:51

O, to to Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 grudnia 2010, o 17:29

tyz Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 10 grudnia 2010, o 17:52

Do tej pory i ja tak robiłam, ale potem po prostu padałam na twarz ze zmęczenia. U mnie, niestety, jest tak, że wszystko robię sama, bo moja mama jest na ostrej diecie [więc nie piecze ciast, żeby jej nie kusiło], a reszta rodzinki ma dwie lewe łapki do gotowania. I to wszystko razy 3, bo mamie też robię śledzie, sałatki, itp [do domu], a poza tym kolejny taki zestaw + ciasta daję mojemu ślubnemu na dyżur, bo zazwyczaj w święta jakiś mu się trafi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 grudnia 2010, o 18:08

Dorotka, ja cię podziwiam.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Magia Świąt!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości