Frin zalinkowała na fb, ale ja w hołdzie przyniosę tę wieść i tutaj:
http://www.guardian.co.uk/books/2010/oct/22/children-author-eva-ibbotson-dies-aged-85
To ona sprawiła, że zaczęłam czytam romanse, była dla mnie kimś w rodzaju następczyni Montgomery... Jeśli sądzić po jej książkach, musiała być fantastyczną kobietą, mądrą i zabawną. Pisała o świecie, który dawno przeminął, a może nigdy go nie było? O czasach przed wojną i o wojnie, o Austriakach, Anglikach, Czechach, Rosjanach, Żydach. O ludziach, którzy kochali muzykę, balet, ale i naukę i przyrodę.
I strasznie mi smutno, przysięgam na głowę Mozarta