Teraz jest 9 października 2024, o 18:25

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 22
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Za siedmioma górami

Post przez CK » 17 października 2010, o 18:04

O fikcji, o fikcji, tylko że ten temat bardzo mnie rusza Obrazek

Tak jak napisałam, w pierwszym poście irytuje mnie, że autorki pokazują takich nawróconych na drogę cnoty grzeszników i robią z bohaterki miałkie osóbki, które naciśnięciem magicznego przycisku w główkach zapominają i wybaczają, bo przecież to był tylko jednorazowy wybryk, którego wymarzony i ukochany więcej nie powtórzy. Zero traumy, zero prawdziwych emocji



Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 17 października 2010, o 18:05

proszę o natychmiastowe przeproszenie Woodiwiss i Holt, wcale tak nie było ... Obrazek

tak było u Hull, Blake i Lindsay ... same się podkładały z wielkim zapałem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 22
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Za siedmioma górami

Post przez CK » 17 października 2010, o 18:14

A kto mówi o wyrugowaniu????? Sam temat skrzywdzonej w ten czy inny sposób bohaterki mi nie przeszkadza, zwłaszcza że często jest prowadzony na prawdę dobrze. Niech je sobie autorzy nawet ciągają po rozpalonych do czerwoności węglach czy robią ścieżkę zdrowia, chodzi po prostu o pewną ( zdrową) dozę realizmu, bo jednostronicowa przemiana z bydlaka w księcia z bajki do mnie nie przemawia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 października 2010, o 18:16

i znów mamy paradoks napiętnowania ofiary Obrazek

gwałt jest zły - "wybaczenie" gwałtu jest złe - czyli wybaczająca jest zła - zamiast "sama prowokowała" mamy "sama wybaczyła" - nie piszmy o złych kobietach i zachowaniach - znaczy: problemu nie ma Obrazek



też jestem przeciwna wyrugowaniu z romansów Obrazek

przypomina mi to harlekina z tych obszerniejszych, co to kiedyś opisywałam (u nas wydano?) - sprawa po latach: młody chłopak puka do drzwi bohatera i oznajmia mu, że mozliwe, że jest jego synem, bo... przed laty na imprezie dla małolatów 3 chłopaków zgwałciło dziewczynę nieletnią i poszło siedzieć; dziewczę w ciążę zaszło, a że córką szeryfa była, to i panowie szybko trafili za kratki.

haczyk polega na tym, że nasz bohater nie pamięta tamtych wydarzeń, dziewczyna też (20 lat temu, przed medialną modą na pigułkę gwałtu Obrazek

i się zaczyna śledztwo po latach potencjalnych ojca i syna "jak to było", m.in. z powrotem do mieściny, gdzie miały miejsce wydarzenia i spotkanie z bohatera z bohaterką czyli niegdyś zgwałconą.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 17 października 2010, o 18:18

no kurcze, przecież ty Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1315
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19

Post przez Heidi » 3 listopada 2010, o 01:14

Można by wymieniać bez końca rzeczy które są w romansach nieznośne, choćby ich przewidywalność, lub gdy autorka użyje jakiegoś zawiłego sformułowania lub metafory w dialogu bohaterów, to później przez pół str. tłumaczy o co jej chodziło, na wypadek gdyby któraś z czytelniczek nie wpadła sama na to.



Jednak jak dla mnie rzeczą, której nie mogę zdzierżyć, znieść, wytrzymać i po takiej scenie mam ochotę wyrzucić książkę przez okno lub spalić, to sytuacja, gdy bohaterka nie jest konsekwentna w swoich postanowieniach. Rozumiem, są chwile pełne namiętności, chwile słabości, że pożądanie, że impuls, czar jego urok, oczy, dłonie itp po których ulega bohaterowi, ale jeśli żałuje tego przez tydzień (10 kolejnych kartek) opisuje jaka była nierozważna, głupia, naiwna, słaba kretynka że tak mu się (szybko) oddała i postanawia nigdy więcej się do niego nie zbliżać, to jakim cudem przy kolejnej scenie z nim robi to samo!!! Bo gdy jego usta spoczną na jej wargach to nogi się uginają dech zapiera i znów nie potrafi mu się oprzeć, uprzytomnić sobie to co robi, wtedy mam taką ochotę wskoczyć do tej książki i tak nią potrząsnąć aby się opamiętała ufff A jak ma mu się zamiar oddawać za każdym razem, to niech później nie biadoli i żyje dalej z tym piętnem Obrazek



Dlatego do moich ulubionych bohaterek należą te które same wszystko inicjują i dzieje się wszystko z ich nie przymuszonej woli Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 3 listopada 2010, o 01:16

haha! <span style="font-style: italic">Królewska krew</span> Blake!!! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 3 listopada 2010, o 01:17

Sporą ilość bohaterek musiałabyś tak Hanno potraktować Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 3 listopada 2010, o 01:18

oj, ale tylko te gópsze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 3 listopada 2010, o 01:20

Taaa, ino tych gópszych niemało Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 3 listopada 2010, o 01:21

ale takie max durne to właśnie ta z królewskiej krwi i co poniektóre z szejków Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 3 listopada 2010, o 01:22

Wg wydawców HQ na takie jest największe zapotrzebowanie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 listopada 2010, o 01:35

Im więcej czytam o2, serwis harlequina i okazjonalnych opinii na biblionetce, tym bardziej wierzę w to, że mają rację Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 listopada 2010, o 03:50

eee... nie tylko tam, niekiedy wszak po prostu zgrabniej zakamuflowane Obrazek

ps. nie ma jak s-f Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 listopada 2010, o 10:01

No a ile jeszcze jest miejsc w polskim necie, gdzie się regularnie toczą dyskusje o romansach? Obrazek A ja nie mówię o ogólnej pop-psychologii "czego pragną kobiety", tylko konkretnych opiniach i prośbach Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 listopada 2010, o 14:09

To pewnie Quick lubisz, Hanno? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 3 listopada 2010, o 16:30

One nigdy nie żałują i nie robię z siebie ofiar Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 3 listopada 2010, o 17:57

ale mnie się zdaje, że ogół to jednak nie my Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 3 listopada 2010, o 18:20

nie,my to margines Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 3 listopada 2010, o 18:52

... społeczny Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 3 listopada 2010, o 19:06

... czytelniczek romansów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 listopada 2010, o 21:43

Napisałam wszak, że hq ma rację serwując ogółowi szejki, więc nie musicie mnie przekonywać, niestety Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 3 listopada 2010, o 22:10

Ja nikogo nie przekonuję, uściślam wypowiedź Ewy, bo Pinks ją przeinaczyła, celowo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 listopada 2010, o 22:11

Przecież nie do tego żartu się odniosłam, mogę wyedytować i zacytować post pinks, będzie jaśniej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 3 listopada 2010, o 22:14

Wiem. Nie musiałaś cytować.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość