Jestem świeżo po przeczytaniu
Nieznajomej. Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie ta książka, ponieważ przywykłam do tego, że Osborne, to bardzo dobry western, przygoda, a tutaj nic z tych rzeczy. Ale na szczęście nie było źle. Zamiast tego dostałam tajemnicę, niedopowiedzenia i to co dla Osborne charakterystyczne wyrazistych bohaterów z temperamentem.
Bardzo mi się podobała Lily - bohaterka po przejściach, była więźniarka (i co dla romansu historycznego niezwykłe - nie dziewica), na początku nieufna, cyniczna; przechodząca stopniową przemianę, po trosze pod wpływem roli, którą zgodziła się odgrywać, ale głównie pod wpływem miłości.
Podobał mi się też Quinn - tajemniczy, charyzmatyczny, na pozór pozbawiony skrupułów w walce o fotel gubernatora, ale czy na pewno?
Książka wciąga od początku, a później jest jeszcze lepiej. Chce się doczytać do końca jak najszybciej i dowiedzieć się razem z Lily co ukrywają przed nią Quinn i Paul i co się tak naprawdę stało z żoną Quinna.
Mimo że wolę Osborne w wydaniu nieco bardziej westernowym, to jednak
Nieznajoma nie rozczarowała mnie i będę ją bardzo dobrze wspominać.
Polecam wszystkim