Teraz jest 27 listopada 2024, o 04:46

Publicystyka

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 26 grudnia 2007, o 13:16

może będą w empiku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 26 grudnia 2007, o 15:22


Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 27 grudnia 2007, o 16:07

Sprawdziłam. Dostępne są dwie. Parę było, ale się zmyło.



Piszącym lub interesującym się życiem ludzi w innych epokach mogę polecić <span style="font-style: italic">Historię życia prywatnego</span> . Bardzo mi się podobało.

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 28 grudnia 2007, o 19:44

Też bardzo mi się podobała "Historia życia prywatnego" - czytałam na razie dwa tomy "Renesans-Oświecenie" i "Rewolucja francuska-I Wojna". Dużo ciekawych szczegółów typu: ubiory, zasady rządzące życiem rodzinnym, życie towarzyskie. Fajne ciekawostki o "zwyczajnym życiu" da sie też czasami wydłubać z książek Normana Daviesa

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 grudnia 2007, o 23:09

dla młodych autorów: parę, a nawet całkiem sporo, akapitów na stronie Daphne Clair, nowozelandzkiej autorki, harlequinowej przede wszystkim, prowadzącej również warsztaty pisarskie - warto przejrzeć bo prawie o wszystkim po trochu Obrazek



mały fragment:

Men Writing Romance

A few men write romance (remember Love Story, Bridges of Madison County, The Horse Whisperer, Message in a Bottle). Most men who do it have a female partner, but some write successfully on their own. Many writing category romance have been asked to adopt a female name, though. Some readers are not ready to believe that men know enough about romance. Check out Leigh Greenwood. Marius Gabriel who writes blockbusters has also written for Mills and Boon for some years as Madeline Ker. And Victoria Gordon has an impressive beard - at least she did last time I saw him!



http://www.daphneclair.com/writingclass.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 grudnia 2007, o 23:32

rany ale śmiesznie Obrazek

przypomniało mi się że Emma Darcy to też jest małżeństwo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 31 grudnia 2007, o 14:35

Gaelen Foley odpowiada na pytania czytelników, również tych z zacięciem pisarskim Obrazek

http://www.gaelenfoley.com/index-06writing.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 10 marca 2008, o 21:16

ROMANCING THE TOME

by Lisa Albers

http://www.seattlewomanmagazine.com/articles/feb08-2.htm



Romans jest gatunkiem mocno oczernianym przez krytyków literatury, narzekających na podstawowe defekty gatunku: jedyną rzeczą, jaka zmienia się z fabuły na fabułę to miejsce akcji, a zakończenie zawsze jest szczęśliwe (i głupawe). Autorzy romansów nie są także cenieni za swój warsztat – nie znajdziemy ani jednego piszącego w tym gatunku na liście zwycięzców National Book Award (National Book Awards: Narodowe Nagrody Książki - jedna z najbardziej prestiżowych nagród literackich w USA). Krzykliwe okładki wydań w miękkiej oprawie wydają się bardziej pasować na wystawę Victoria 's Secret [kom.tłum.: amerykańska sieć i marka ekskluzywnej damskiej bielizny, odzieży i kosmetyków] niż księgarni Elliott Bay Books.

Żadna z tych rzeczy nie zniechęca fanów, których jest sporo. Według Romance Writers of America 26% wszystkich książek sprzedawanych w USA to romanse. Chociaż badania w ramach projektu “Reading at Risk” dla programu “National Endowment for the Arts” wskazują na spadającą liczbę czytelników w Stanach, romanse przeżywają swój boom, czemu towarzyszy pokaźna liczba nowych tytułów ukazujących się każdego roku oraz rosnąca rzesza fanów gotowych je pochłonąć. Jeden na pięciu czytelników wybiera romans.

Oto jeden z powodów: piszący romanse zawsze stawiają kobietę w centrum opowieści . Nie mamy żadnej gwarancji, że w głównym nurcie literatury pięknej dostaniemy głównego bohatera – kobietę. Badania ilościowe dotyczące literatury sygnowanej przez The New Yorker przeprowadzone w 2004 wskazały, że magazyn częściej publikował prace autorów płci męskiej obsadzających w roli głównej mężczyznę, a drugoplanowej – kobietę.

Głównym bohaterem romansu nie jest po prostu kobieta – to silna kobieta. Podczas gdy “the bodice-rippers” [termin opisujący romanse sprzed lat 90-tych o charakterystycznych okładkach przedstawiających półomdlałe i roznegliżowane kobiety w poddańczej pozie wobec dominującego mężczyzny oraz adekwatnej fabule] z przeszłości odtwarzały męskie fantazje przybrane w kobiece ciuszki, współczesna forma romansu opiera się na idei miłosnego związku opartego na partnerstwie. Sceny seksu mogą być szczegółowe, a nawet ocierać się o pornografię, jednak znaczącą różnicę stanowi przedstawienie samego aktu jako wyrazu miłości i pragnienia trwałego związku. To, co romans, w odróżnieniu od innych gatunków, konsekwentnie dostarcza czytelnikom to jedna prosta rzecz: gorące sceny pomiędzy dwojgiem ludzi, którzy troszczą się o siebie nawzajem i zawsze wspólnie pokonują przeszkody.

Oto trzy autorki z Seattle dzielą się tajemnicą swego kunsztu.



RDZEŃ OPOWIEŚCI: JAYNE ANN KRENTZ

Jayne Ann Krentz jest autorką bestsellerów z listy New York Timesa, której akcja ostatniej książki Sizzle and Burn, (Penguin Group, 2008) [pol.wyd.: Szept płomieni, Amber 2008] ma miejsce w fikcyjnym miasteczku Washington. Główna bohaterka, Raine Tallentyre, medium, musi odkryć tajemnicę morderstwa swojej ciotki oraz własnej przeszłości. Korzystając ze swoich niezwykłych umiejętności “słyszenia głosów” morderców pomaga policji w ich chwytaniu. Jakkolwiek użyteczne, jej zdolności czynią ją samotną – dopóki nie spotka innego medium, Zacharego Jonesa.

„Szept płomieni” to część cyklu Stowarzyszenie Arcane, serii powiązanych ze sobą historii zrodzonej z obecnej obsesji Krentz: romansu paranormalnego, najnowszego podgatunku zdobywającego sobie obecnie mocne oparcie. “To dla mnie świetny czas i przestrzeń w ramach rynku romansowego” twierdzi Krentz. “Chwytam sposobność łączenia rzeczy, które najbardziej kocham: romansu, suspensu i elementu metafizycznego, w taki sposób, aby pozwoliły mi na zbudowanie świata wykraczającego poza wyznaczone granice tych trzech pojęć.”

Krentz, płodna pisarka, opublikowała pod tym nazwiskiem 25 powieści, kolejne 24 jako Amanda Quick i jeszcze siedem innych jako Jayne Castle. Wszystie trzy pisarskie pseudonimy odnoszą się kolejno do 3 różnych kategorii: romans współczesny, romans historyczny oraz romans z elementami paranormalnymi. Pisarka była pionierką ostatniego podgatunku. W sumie jej pierwsza pisarska próba wyprzedziła wymagania rynkowe i się nie sprzedała. “Usunęłam kosmitów oraz <czynnik psi> i przeniosłam akcję na Ziemię. To, co mi zostało, to romans z suspensem. Przeniosłam wszystko do Richmond w Waszyngtonie zamiast na inną planetę i w efekcie książka się sprzedała.”

Tym, co uderza w twórczości Krentz jest to, jak bardzo autentycznie, a nawet naturalnie prezentowane są elementy paranormalne wkomponowane w fabułę. “Nie potrafię czegoś takiego zrobić z historią o wampirach” mówi pisarka. Wiele zawdzięczając telewizyjnym produkcjom takim jak “Buffy the Vampire Slayer” romanse z suspensem o wampirach, wilkołakach oraz innych nadnaturalnych istotach należą do bestsellerów w kategorii “pozagrobowej”. “Każdy autor może pisać jedynie w ramach swego świata, do którego ma wstęp” twierdzi Krentz, tłumacząc, dlaczego nie pisze romansów w rodzaju creature-feature [kom.tłum.:z istotami mitycznymi, należącymi do kanonu miejskich legend etc.]. “Szczególnie w przypadku romansu może się wydawać, że wystarczy zebrać stałe elementy i jej odpowiednio ustawić, ale tak naprawdę wszystko zależy od samego pisarza i tego, co jemu sprawia radość”.



NASZA WSPÓŁCZESNA JANE AUSTEN: JULIA QUINN

Julia Quinn pisze romanse z kategorii, która jest najbliższa korzeniom gatunku: romanse historyczne umiejscowione w erze Jane Austen. „Duma i uprzedzenie” jest ogólnie uznawane za pierwszą wielką powieść romansową, a najnowsza książka Quinn, „Sekretny pamiętnik Mirandy Cheever” („The Secret Diaries of Miss Miranda Cheever”, Avon Books, 2007) to hołd złożony pracy XIX – wiecznej autorki. Główna bohaterka Miranda Cheever prowadzi dziennik i przepada za książkami równie mocno jak za zniewalającym Turnerem Bevelstoke. Quinn, którą pisarka Jill Barnett określiła jako „naszą współczesną Jane Austen” jeszcze zanim „Sekretny pamiętnik” został wydany, błyskotliwie nawiązuje do „Dumy i uprzedzenia” w swojej powieści, osnuwając fabułę wokół otwierającego dzieło Austen zdania.

Quinn jednakże wystrzega się tego porównania i mówi, że nie jest Jane Austen. Ale argumentuje, że uczucia wywoływane przez dzieło Austen są tymi samymi uczuciami, które mają współcześni czytelnicy romansów, wskazując na popularność filmów opartych na powieściach Austen. „To jest poniekąd dopuszczalne w filmie, ale nie w książce. W każdym gatunku są złe książki”, mówi, broniąc ponurej reputacji literatury romansowej. „Złe romanse są naprawdę złe, ale te dobre są bardzo dobre. Jeśli znajdziesz te dobre, beletrystyka może się przed tobą otworzyć w sposób, jakiego nie doświadczałaś od dawna.

Mieszkańcy Seattle znają Quinn pod jej prawdziwym nazwiskiem, Julie Pottinger. Jako absolwentka Harvardu i Radcliffe, Pottinger rzuciła studia medyczne, kiedy się zorientowała, z czterema już wydanymi książkami na koncie, że będzie pisarką romansów, a nie lekarzem. Twierdzi, że jej wyszkolenie przygotowało ją do technicznego aspektu pisania tak samo jak do intelektualnego. W rzeczy samej, jej powieści są dobrze napisane, poparte dogłębnymi badaniami, a jej głos jest silny. Nauczyła się od profesora, znanego biologa i pisarza naukowego, E.O. Wilsona, że człowiek to istota społeczna. „Większość z nas chce się zakochać a potem żyć długo i szczęśliwie”, mówi.

Dla Pottinger określenia „eskapistyczny (uciekający w świat fantazji)” i „dobrze napisany” nie wykluczają się wzajemnie. Przywołując „A Prayer for Owen Meany” Johna Irvinga jako główny przykład, pisarka argumentuje, że w czasie gdy w literaturze rozrywkowej chodzi o opowieść, a w literaturze pieknej o pisanie samo w sobie, ją najbardziej interesują dzieła, które łączą te dwa aspekty. „Literatura piękna najwyższej jakości również opowiada świetną historię, a najlepsza literatura rozrywkowa zwraca uwagę na warsztat”, twierdzi Julie.



SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE GWARANTOWANE: SUSAN ANDERSEN



Główną bohaterką w najnowszej książce Susan Andersen, „Coming Undone” (HQN Books, 2007) jest Priscilla Jayne (“P.J.”) Morgan, piosekarka country odnosząca sukcesy po latach ciężkiej pracy. Kieruje ona swoim zespołem, zmaga się z okrutną matka, radzi sobie mimo nękającego ją zboczeńca i, oczywiście, zakochuje się.

Czytelnicy Andersen mogą pamiętać P.J. z jej poprzedniej książki, „Hot & Bothered”. „Miała być tylko epizodyczną postacią”, mówi Andersen, „ale ta dziewczynka po prostu uczepiła się mojej wyobraźni i nie chciała odejść zanim nie napisałam dłuższego kawałka.”

Charakterystyczną cechą książek Andersen jest to, że bohaterowie płci męskiej są tak samo szczegółowo rozwinięci, jak kobiety. Andersen została wychowana wśród braci, jej ojciec miała na nią duży wpływ, a teraz jest jedyną kobietą w swoim gospodarstwie domowym. „Ciągły kontakt z mężczyznami pozwolił mi poznać męską psychikę”, twierdzi. Przypomina sobie swoich starszych braci mówiących, że wszystko, czego każdy mężczyzna potrzebuje to śmiech, seks, kilka gadżetów od Craftmana i duży ekran w telewizorze. „Cóż, większość mężczyzn, których znam w sumie dużo czyta, ma małe ekrany telewizyjne i woli uprawiać wspinaczkę górską lub narciarstwo niż oglądać sport. Ale mogę potwierdzić tą część o śmiechu i seksie. Zapytaj pierwszego lepszego. Jeśli nie jest raczej nowym znajomym, który próbuje przekonać cię, że jest wrażliwym facetem Nowego Wieku, założę się, że powie ci to samo.”

Andersen nie bardziej przejmuje się stereotypem romansu niż gorszą sztuką. Przyznaje, że nie wszystkie książki w wybranym przez nią gatunku są idealne, ale tak samo jest z każdym innym gatunkiem, włączając w to literaturę piękną. „Czytam Ethana Frome’a i mam ochotę podciąć sobie żyły,” mówi. „Nie wierzę, że książka, która jest ponura i kończy się ponuro może więcej wnieść do dziedzictwa kulturowego niż książka, która sprawia, że się uśmiechasz i gwarantuje ci szczęśliwe zakończenie.”



<span style="font-style: italic">[Lisa Albers is a frequent contributor to Seattle Woman.

©2008 Caliope Publishing Company]</span>



*Susan Andersen nie byłą tłumaczona na polski, przynajmniej mi ani Fringilli nic o tym nie wiadomo.



**Tłumaczenie jest wynikiem połączonych wysiłków Fringilli i moich - Frin tłumaczyła wstęp i fragment o J.A.Krentz, a ja o J.Quinn i S.Andersen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 10 marca 2008, o 21:25

sprostowanie - Szept płomieni dzieje się w dwóch miasteczkach: Oriana i Shelbyvalley

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 11 marca 2008, o 13:31

To jest przetłumaczone z tego artykułu, widocznie autorka była niedoinformowana. Ale to jest miłe, że jednak nie jesteśmy jedynymi istotami w kosmosie, które czytają romanse i nie uważają tego za wielki występek. Właściwie co najmniej dziwne byłoby dowiedzieć się, że autorki romansów pogardzają tym gatunkiem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 11 marca 2008, o 13:40

wystarczy już że PRAWDZIWI CZYTELNICY w biblionetce głęboko nami pogardzają Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 184
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ava » 11 marca 2008, o 15:44

Zignorujmy ich! W końcu co się najczęściej czyta czy kupuje - romanse (tyle wywnioskowałam z własnych obserwacji)

Czytelniczki romansów górą Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 15 marca 2008, o 00:20

PRAWDZIWI CZYTELNICY - to brzmi groźnie. Może w ramach prowokacji zacznę jeździć autobusem z Conradem w jednej ręce i Brockway w drugiej? Obrazek



A co do bohatera-kobiety to, rzeczywiście, w mniejszości. No może za kilkoma wyjatkami - pisarzami, którzy ogólnie wolą pisać o kobietach.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 marca 2008, o 00:51

z Palmer, z Palmer Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 15 marca 2008, o 01:03

I koniecznie okładka z na wpół rozebrana parą. I najlepiej jakby był napis wołami "Romans", bo może jeszcze ktos pomyśli, że to jakieś wybitne postmodernistyczne dzieło. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 marca 2008, o 01:06

palmer jest bardzo postmodernistyczna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 marca 2008, o 01:37

a Palmer, Palmer? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 marca 2008, o 02:04

u palmer to są czarne baranki łatwe do odfarbowania Obrazek

bez socjopatycznych tendencji Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 marca 2008, o 02:05

ale Balogh czasem przegina Obrazek choć nie tak jak McNaught Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 marca 2008, o 02:08

nie tak - nieczęsto mnie głupawy chichot ogarnia już w połowie lub na początku Obrazek

a gdzie balogh przegięła? ps.mam na składzie 2 kat martin - będzie się działo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 15 marca 2008, o 02:11

U McNaught to musowo faceci mają jakieś traumy z dzieciństwa/pierwszego małżeństwa i potem bohaterki muszą robić za psychoterapeutę, aż dziw że sie przy tym same traumy nie nabawią.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 marca 2008, o 02:12

rzadko- trochę bym oberżnęła Secret pearl z rozważań Obrazek, niespecjalni przeżyłam One night for love - ale w sumie ...



Kat Martin- powiedziałabym bój się Boga, ale Jego lepiej w to nie mieszajmy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 marca 2008, o 02:22

hehe, sec.pearl przecieralo szlaki Obrazek jak i "precious jewel" - rozważania to zawoalowane uzasadnienia potrzeby poruszenia problemu i obowiązkowo purytańskiego podejścia czytelniczego "nie czytam o dziwkach" Obrazek

co do mcnaught - racja... te wszystkie nastoletnie terapeutki...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 marca 2008, o 02:49

a na dodatek oni je jeszcze musowo targają za włosy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 marca 2008, o 02:50

widać dobra dieta w tamtych czasach i się mocno trzymały czerepów Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości