Warto przeczytać?

przez **asiunia31** » 18 października 2010, o 23:03

Niet

To insza inszość, a nie ten sam wór Obrazek

przez **pinksss** » 18 października 2010, o 23:05

toż właśnie zapodałam dwie inne Fielding, nie ten sam wór Obrazek

a Sisman ku czemu ? Obrazek

przez **kasiek** » 18 października 2010, o 23:05

Ja mam zamia rprzecyać, jutro sobie wypożyczę, albo w czwartek

przez **asiunia31** » 18 października 2010, o 23:09

Sisman? Czy ja wiem?... Może trochę do Jane Moore, ale bez wątku humorystycznego... Sama nie wiem... Nie zastanawiałam się nigdy głębiej nad porównaniem jej stylu do kogoś innego.

przez **Lilia ❀** » 18 października 2010, o 23:12

czyli widzę, że zdecydowanie warto przeczytać Obrazek

I właśnie najpierw zainteresowała mnie "Zupełnie obcy ludzie"

przez **asiunia31** » 18 października 2010, o 23:14

Moim zdaniem warto, ale jak Ty to odbierzesz... Kto wie? Obrazek

przez **kasiek** » 18 października 2010, o 23:15

A czytał ktoś "Królową słodyczy" Allen?

przez **Lilia ❀** » 18 października 2010, o 23:17

Dziennik Bridget czytałam obie części i podobały mi się.

Sisman jest Brytyjką mieszkającą w USA, ale w książkach chyba jednak dominuje brytyjski humor, inaczej skąd to porównanie do Fielding? Piszesz, że samo porównanie to pomyłka, w porządku. Wystarczy humor. Dużo go?

przez **asiunia31** » 18 października 2010, o 23:21

Właśnie nie ma dużo tego humoru. I stąd uważam, że to nieporozumienie. Porównali te obie pisarki, bo wówczas był wielki boom na Bridget Jones i jej podobne twory, a książki Sisman zaczęły się wówczas ukazywać. Dla mnie te powieści mają specyficzny klimat, takie ciepło, które mnie grzeje Obrazek

Nie wiem, czy to zachęta, ale spróbuj Obrazek

Najwyżej walniesz w kąt Obrazek

Kasiek, Królowa słodyczy stoi u mnie od dwóch miesięcy na półce... Czasu brak...

przez **Lilia ❀** » 18 października 2010, o 23:52

Ciepło i romantycznie może być Obrazek

przez **Agaton** » 19 października 2010, o 00:13

W ramach rozrywki, znowu zadam Wam pytanko, póki pamiętam co chciałam Obrazek

Choć może to właściwie jest prośba do jakiejś dobrej duszy Obrazek

Gdzieś w trakcie nadrabiania zaległości po weekendowej nieobecności przeczytałam, że jedne autorki piszą bardziej przystępnym językiem angielskim, a inne trudniejszym. Jakby tak mógł ktoś mnie trochę oświecić, to byłabym wdzięczna, bo nie chcę się pewnego pięknego dnia rzucić z motyką na słońce... Na razie moje próby wychodziły pozytywnie, jednak wolałabym się nie naciąć i przy okazji zniechęcić Obrazek

Generalnie to raczej celuję w historyki, gdyby były wątpliwości Obrazek

Z góry dzięki za odpowiedź, na razie się nie pali w razie czego Obrazek

przez **Agrest** » 19 października 2010, o 01:09

A o jakieś konkretne nazwiska chodzi?

Pewnie nie takiej odpowiedzi oczekujesz, ale najlepiej po prostu sprawdzić... Obrazek

Po kilku akapitach czy stronach widzisz już sama, a zniechęcać się nie ma co, bo najwyżej odłożysz i może jak wrócisz po kilku następnych przeczytanych książkach, to już się okaże łatwiejsze Obrazek

A na razie przecież dobrze ci idzie, to nie ma się co z góry martwić, tylko cieszyć wielce Obrazek

przez **Agaton** » 19 października 2010, o 01:51

Tak generalnie to chyba nie Obrazek

Cztery autorki nadgryzałam i zęby nadal mam, a one akurat całkiem sporo książek miały, więc chyba na razie nic mnie nie goni... Z ciekawości bardziej pytam, bo zauważyłam gdzieś rozmowę na ten temat.

Ale jak sobie pomyślę, to dwa nazwiska mi przychodzą do głowy.

Chase, bo miałam kiedyś zacząć czytać, ale na razie usiłuję wyczytać zapasy biblioteczne w jednej z bibliotek nim skończę studia, więc to na przyszłość.

Thornton, bo mi narobili smaka po polsku, a tak mało wydali Obrazek

przez **Agrest** » 19 października 2010, o 02:02

Thornton nie wiem, Chase - hmm, myślę że od takiej Balogh trochę trudniejsza, ale to też pewnie zależnie od książki, generalnie sprawdzić na własnej skórze należy Obrazek

przez **Agaton** » 19 października 2010, o 02:10

Skoro tak twierdzisz, to pewnie tak jest. Tak sobie myślę, że ta druga pani też nie pisze zbyt łatwo, ale może ktoś wie na ten temat więcej Obrazek

przez **pinksss** » 19 października 2010, o 23:35

Thronton warto nawet te wydane po polsku bo niektóre tłumaczenia się trochę rozjechały ....

przez **Agaton** » 19 października 2010, o 23:50

Pinksiu, ja się pytałam jakim ona językiem operuje, bom ciekawe dziecko jest Obrazek

przez **pinksss** » 19 października 2010, o 23:58

yyy, dla mnie gdzieś pośrodku między Woodiwiss a Palmer Obrazek

przez **Agaton** » 20 października 2010, o 00:11

Bo ta pierwsza mi coś mówi... Obrazek

Dobra, chyba ciężko takie coś ocenić, więc spróbuję się kiedyś przekonać sama Obrazek

przez **pinksss** » 20 października 2010, o 00:14

czytnij te starsze nie wydane , oj bo fajne!!! Obrazek

przez **Agaton** » 20 października 2010, o 00:15

Wiem, już pisałyście w jej temacie. Problem polega na tym, że kilku tytułów, tych starszych właśnie, nigdzie nie ma Obrazek

przez **pinksss** » 20 października 2010, o 00:15

w necie niet? Obrazek

przez **Agaton** » 20 października 2010, o 00:20

Hmm, kilku się nie doszukałam, a uwierz, przekopałam sporo Obrazek

przez **pinksss** » 20 października 2010, o 00:22

a u mnie w chomiku jest taki zip w Thornton, tam nie ma paczki książek?

przez **Agaton** » 20 października 2010, o 00:27

Z tego - Deveraux Family nie było części pierwszej i drugiej. Z pojedynczych chyba z czterech brak. A zdaje mi się, że pisałaś, iż tę serię akurat faktycznie warto.

Warto przeczytać?

Kto przegląda forum